Nie mają gdzie spać -aeita się odezwała.
Zabiorę Was do mnie... Będzie troszkę trudno ale dany radę -odpowiedziała majka.
Jutro możecie z nią iść bo i tak będziemy tam chodzić. -jeremi
Chodźcie. Jest już po 20 . -odpowiedział dziewczyna wychodzac z windy.
Masz współlokatora? -spytała yumi poprawiając włosy.
Nie. -odparła dziewczyna.
Poszli w ciszy do wielkiego budynku po drugiej stronie zalewu. Weszli cicho na korytarz i szybko ruszyli na 4 piętro wchodząc do pokoju odlepiło ich światło.
Kurwaaa! H krzyknęła majka. W pokoju było łóżko u góry i kanapą na dole. Do tego puka i inne takie
Ale mega pokój! -krzykbol odd zucajac się na pufe.
Mam bogatych rodziców-odezwala się majka podchodząc do szafy.
To Yumi śpisz u góry a chłopaki na kanapie. Zaraz się znajdzie wam piżamy. -odezwała się majka podchodząc do wielkiej białej szafy. Wyciągnęła z niej męskie spodenki dwie pary u bluzki. Rodzice przysłali jej to gdy myśleli że znajdzie chłopaka.
Yumi możesz sobie wybrać piżamę. I idź się przebrać do łazienki. Po tobie pójdą chłopaki. -powiedziała maja idąc do małej lodoweczki wyjmojac puszke kaktusowego tigera. Otworzyła go i zaczęła pić patrząc przez okno. Wypiła połowę a grupa ludzi którzy byli w pokoju się już przebrali. Przyszła jej kolei.
Poszła i się ubrala w spodenki i bluzkę dość luźne.
Wychodząc z łazienki uslyszala pukanie do pokoju. Poszła otworzyć.
Witaj kochanie,~ chłopak o czarnych włosach.
Nie. Jestem. Kochanie. A napewno nie twoje -warknela wrogo.
Twoi rodzice mówią inaczej. Sama sobie nikogo nie znalazłaś. A mnie się podobasz i się tobą zaopiekuje majus -chlopak przybił ją do ściany.
Puszczaj! Sama daje sobie radę! Odjeb się! -krzyczała dzirwczyna szarpiąc się.
Co tu się dzieje? -urlich idąc na korytarz jej pokoju.
Hah masz towarzystwo? Nie przedstawiła ś mnie? Niewychowana z ciebie dziewczynka, wiktor - wiktor powiedział przybliżają się do dziewczyny przy bitej do ściany.
Ona nie wygląda jakby tego chciała - Yumi się w trąciła
Nie masz praw się do mnie odzywać chinolu jeden -wiktor wrzanol na Yumi
Jestem z Japoni! -krzyknęła Yumi
Puść ją- odd poszedł do niego.
Co możesz zrobić mi mały chuju -wiktor. Był pos tury i wysokości urlika.
Oj uwierz większych i silniejszych od ciebie pokonywalem - odd złapał go za rękę.
Puszczaj mnie kurwiu -wiktor p chinol odda. Odd i urlich żucia się na niego a on padł na ziemię.
Majka stała już uwolni ona .
Wiktor. Sklejki mordę -odezwała się spokojnie.
Nikt mi cię kurwa nie zabierze. Jesteś na mnie pisana czy tego chcesz czy nie! -wiktor wrzanol zucajac chłopaków kawałek od siebie.
Wszystko dobrze? -Yumi podchodząc do majki
Oczywiście. Idź się zajmij proszę chłopakami. Weź ich dalej. -oznajmila maja.