-Przepraszam Meg ,musimy porozmawiać ,muszę Ci coś powiedzieć .
-Nie Harry nie dzisiaj już za dużo zrobiłeś.
Ruszyłem w stronę drzwi i wyszłem. Przypomniało mi się ,że w spodniach mam kluczyki od mojego drugiego auta ,więc tam się prześpie.
*
Obudził mnie ból w plecach . Boże jak niewygodnie śpi się w aucie. Gdyby mi coś nie odwaliło, spałbym u boku moje żony na wygodnym łóżku.
Chwiejnym krokiem pomaszerowałem do domu ,bojąc się spotkać z Meg .
Gdy już przekroczyłem próg usłyszałem jej słowa :
- Dzieci , tata przyszedł ! -i wtedy zobaczyłem biegnące do mnie dzieciaki .
-Cześć łobuzy - powiedziałem ,wziąwszy je na ręce .
-Tato gdzie byłeś ? -spytał mnie Josh, patrząc na mnie niewinnym dziecięcym spojrzeniem .
-Musiałem zostać dłużej w pracy synku -wiem skłamałem - a gdzie jest mama ?
-Na górze.
-Dobrze to ty pobaw się teraz z siostrą ,a ja muszę porozmawiać z mamą.
Obawiałem się tej rozmowy ,muszę powiedzieć jej ,że może być ciężko . Ale ja nie pozwolę by było źle , ja musze wybrnąć z tej cholernej sytuacji .
Zapukałem do drzwi :
-Wejdź Harry -usłyszałem jej cichy głos .
Weszłem do pokoju ,była smutna na twarzy miała mocne zaczerwienienie ,to pewnie przeze mnie , gdy upadła.
-Skąd wiedziałaś, że to ja? -spytałem zdziwiony .
-Słyszałam cię jak rozmawiałaś z dziećmi .
-Kochanie muszę z tobą porozmawiać -zacząłem moją mowę- i chcę Cię strasznie przeprosić za wczoraj .Nie powinienem w takim stanie wrócić do domu -wtedy przysiadłem się do niej i złapałem ją za rękę - a tym bardziej powinienem odebrałem od ciebie telefon . Chciałem ,ale wczoraj już kompletnie Meg nie myślałem . Mam problemy w firmie jeśli tak dalej pójdzie firma może upaść -spuściłem głowę na dół i puściłem jej rękę .
-Harry -przyciągnęła szybko moją rękę i pocałowała ją -wiesz przecież ,że Cię kocham , wybaczam ci za wczoraj poprostu poniosły Ci emocje . Co do sprawy firmy , niemożliwe przecież żeby upadła . Jesteś najlepszym organizatorem i założycielem jakiego znam . Przecież o wszystko dbasz kochanie -usiadła na moich kolanach i mocno mnie przytuliła.
-Widzisz Meg wszystkich nas zawiodłem jestem ja jestem ..-poczułem słodkie usta moje żony .
-Ciii... Harry nikogo nie zawiodłeś, jestem z ciebie dumna i napewno ci się uda ,a teraz sprawdźmy co robią nasze pociechy .
*
Pożegnałem się z rodziną i pojechałem w stronę mojej firmy. Muszę dzisiaj wszystko wyjaśnić i dowiedzieć się co jest przyczyną tych ubytków w firmie . Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli ,tak jak już wspominałem nie chce zawieść mojej rodziny. Ona jest dla mnie najważniejsza.
Zaparkowałem samochód pod firmą i szybkim krokiem ruszyłem do głównych drzwi. Weszłem do swojego gabinetu i zamknąłem drzwi na klucz. Zasiadłem do mojego komputera i weszłem na konto bankowe. Rzeczywiście wynikało z tego ,że od 4 miesięcy na konto nie wpływają pieniądze . Najgorsze jest to ,że ich nie odzyskam. Nie mam oszczędności ,bo mam firmę dopiero dwa lata. Właśnie teraz wszystko miało iść do przodu. Rozmawiałem z gościami z przetargu , nic się już nie da zrobić. Gdy się tylko dowiem kto mi to zrobił ,to zajebię gołymi rękami.
Kurwa przecież ja muszę to wszystko wyprostować . Porozmawiam z chłopakami ,przecież teraz nie mam za co zapłacić pracownikom ,może pożyczą mi kasę .
Zerwałem się z fotela i na telefonie wyszukałem w kontaktach moich znajomych. Po dzwoniłem popytałem i nikt nic nie pożyczy. Ja wiem ,że to co chcę pożyczyć to nie jest 100 zł tylko kilkanaście tysięcy. Teraz kompletnie nie wiem co robić .
Na zegarku widniała godzina 19 ,kiedy jechałem do domu . Zteskniłem się już za nimi . Zaparkowałem auto do garażu i otwarłem drzwi.
- Cześć kochani tatuś wrócił -krzyknąłem ściągając z siebie niewygodną już marynarkę.
-Ciszej Chloe śpi -naprzeciw wyszła moja żona i pocałowała mnie namiętnie w usta -Dobrze że już jesteś .
-A gdzie mój syn ? - rozglądałem się po pomieszczeniu , poszukując syna.
-Tu go nie znajdziesz -zaśmiała się - kupiłam mu dzisiaj nową grę na playstation i odrazu do niej zasiadł.
-To nie dobrze -pomyślałem -jeszcze się uzależni nie uważasz ?
-Oj Harry nie uzależni ,spokojnie. Josh przecież rzadko w coś gra ,a częściej przebywa na dworze.
*
-Harry idź sprawdź czy Josh już śpi ,a ja pójdę zobaczyć do Chloe -oznajmiła Meg wychodząc z sypialni .
Poszedłem do pokoju syna . Josh słodko spał. Tak bardzo go kochałem i tak bardzo podobny jest do swojej pięknej mamy.
Pocałowałem go w głowę ,zgasiłem lampkę i wyszłem z pokoju.
Kiedy wróciłem do sypialni Meg jeszcze nie było. Ściągnąłem ubrania i położyłem się w samych bokserkach ,czekając na nią .
-Już jestem - ujrzałem ją zamykającą za sobą drzwi.
-Jak ja za tobą strasznie tęskniłam mój mężusiu- ściągnęła swój szlafrok, pod którym miała na sobie tylko koronkową bieliznę. Siadła na mnie okrakiem i wskazała na moje wybrzuszenie w spodniach - za tym też się stęskniłam.
Obróciłem ją szybko na plecy i zacząłem namiętnie całować. Swoimi opuszkami palców dotykałem jej twarzy ,co jak widziałem bardzo jej się spodobało . Patrzałem jej prosto w oczy i zacząłem zjeżdżać ręką w dół.
- Harry -wysapała -nie jesteśmy nastolatkami ,zerżnij mnie.
- Ktoś tu nieładnie mówi -na co się szeroko uśmiechnęła.
Szybkim ruchem rozpiąłem jej stanik i zsunąłem z njej majtki. Meg wraz z pomocą ściągnęła moje bokserki . Z szafki obok wyjąłem małą paczuszkę i zręcznym ruchem ją rozerwałem. Nałożyłem na mojego sztywnego członka i wbiłem się w nią bardzo mocno. Krzyczała ,ale żeby nie obudzić dzieci całowałem ją w usta , tłumiąc krzyk . Ruszałem się w niej coraz szybciej ,szybciej aż po jakimś czasie doszliśmy.
-Och Harry byłeś cudowny -cicho oznajmiła ,przytulając się do mnie.
-Widzisz słońce pomimo wieku nadal dajemy radę -zaśmiałem się i przykryłem nas dokładniej.
-Dobranoc Harry.
-Dobranoc Meg. I pamiętaj chodź by nie wiem co , zrobię dla was wszystko. .....
-----------------------------------------------------------------
Tak wiem znowu długo pisałam ,ale i tak wątpię żeby to ktoś czytał ,bo doskonale wiem ,że nie potrafię pisać.
Natalia
CZYTASZ
Angry husband /Harry Styles
FanficHarry Styles 29 letni biznesmen . Mąż od dziewięciu lat i ojciec dwójki dzieci . Rodzina wiedzie szczęśliwe życie ,ale jak się potem okaże ...do czasu ..