1. Spotkanie

22 3 0
                                    


Dzisiejszy dzień był zwykły, były urodziny taty. Data której szczerze nienawidzę to 1 maj. Co roku w ten jakże ważny dzień dla taty zawsze coś mi się dzieje. Pamiętam jak w pierwszej klasie ta wredna suka Sky wyrwała mi garść włosów za to, że po prostu żyje. Rok później wybiła mi dwa zęby. Później od 3 klasy cały czas wylewa mi przeterminowane mleko na głowę. Dzisiaj nie poszłam do szkoły, bo choć raz chce mieć spokój od Sky i jej ekipy. W mojej szkole są dwie grupy uczniów - szkolne piękności i cheerleaderki oraz szkolni sportowcy. Tego dnia tata skończył 45 lat i razem z mamą obchodzili 25 lecie małżeństwa. Ugh jak ktoś może się tak kochać. Nie zrozumcie mnie źle ale ja i miłość to dwie odległe rzeczy. Gdy byłam w 6 klasie miałam chłopaka dwa lata starszego - Jasona. On aktualnie spotyka się ze Sky, a ja jestem obiektem ich drwin. Jason ma okropnie rude włosy, jest dobrze zbudowany i jest wysoki - jak przystało na koszykarza. Nie chcę zagłębiać się w tą relację.


Gdybym miała przydzielić moich przyjaciół do tych grup byłoby to banalne. Naomi idealnie wpasowałaby sie w standardy szkolnych piękności, ponieważ przeważają tam wysokie blondynki. Nao jest blondynką o niebieskich oczach z figurą modelki i wzrostem 175cm, ja jestem jej przeciwieństwem. Mam brązowe włosy i oczy, bóg nie obdarzył mnie szczęściem i mam swoje marne 160cm. Natomiast Tony i Elliot byliby świetnymi koszykarzami w grupie sportowców, obydwoje mają po 185cm i wyglądają zupełnie jak bracia. Mają brązowe włosy i zielone oczy. Matt był w grupie sportowców dopóki nie uległ wypadkowi. Jest jakimś wieżowcem, serio ma 190cm. 

Moja mama zawsze wybierała idealny moment na wołanie mnie.


-Kayla! - krzyknęła mama z kuchni - Chodź tutaj, mamy gościa!- zeszłam po schodach a w drzwiach ujrzałam mojego brata

-Nie wierze - powiedziałam i rzuciłam się na brata zamykając go w mocnym uścisku

-No dobra już starczy Abi znaczy Kay - odpowiedział nerwowo

-Kim jest Abi? - zapytałam z wścibskim uśmieszkiem

-Yyy... twoją mamą? - odpowiedział naszym kodem. Tak mamy swój kod? język? nie mam pojęcia jak to nazwać. W każdym bądź razie 'twoja mama' oznacza powiem ci później/gdy będziemy sami, 'twój tata' - zrobiłem coś nieodpowiedniego/już po nas.

-Bardzo zabawne Matthew - odpowiedziała mama

-Ja zawsze jestem zabawny - powiedział na co wybuchliśmy śmiechem

-To chyba jedyne co ci się na prawdę udało - rzuciłam biegnąc po schodach, a ten poszedł w moje ślady


W Nowym Yorku mieszkamy w dużym piętrowym apartamencie. Na dole znajduje się duża biała kuchnia z przejściem do salonu, który jest przeszklony od ilości okien. Znajduje się też duża łazienka i sypialnia rodziców. Na górze znajdują się dwa pokoje - mój i Matta, połączone są łazienką. Mój pokój jest z pozoru niewielki znajdują się tam białe meble, duże łóżko i biało - złote biurko. Wchodząc do pokoju Matta w oczy rzuca się wielki komputer na którym grał dopóki nie zaczął studiować. Jego ściany są granatowe, meble czarne, a łóżko ciemnobrązowe. Nasza łazienka jest nie duża. Mamy po dwie szafki, abyśmy się nie kłócili. W salonie nad sztucznym kominkiem wisi rodzinne zdjęcie. Widnieje na nim niska, drobna blondynka o zielonych oczach obok niej stoi dobrze zbudowany wysoki brunet o brązowych oczach, a przed nimi dwójka dzieci - niska, drobna brunetka o jasno brązowych oczach i wyższy o głowę szczupły brunet o brązowych oczach. Nie mam nic do blondu ale bardzo się cieszę, że jestem brunetką. To zdjęcie jest przestarzałe o co najmniej 10 lat i mogliby je zmienić.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 05, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

hell, i hate youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz