— Od razu wyglądasz lepiej! — rozpromieniła się Dovie, gdy tylko Thalia przyszła z infermerii.
— Rozbiłyście obóz? — spytała Grace podchodząc do Łowczyń.
— Tak, koło lasu — Cecelia wskazała ręką na namioty stojące w oddali. — Zjemy razem z innymi, czy same coś przyrządzimy?
— Chyba dziś zjemy z innymi — odparła poruczniczka. — Mam ochotę na kanapkę z nutellą.
Amelia cicho zachichotała, a inne Łowczynie godząc się z faktem, że będą musiały przebywać pod jednym dachem z płcią przeciwną, powoli zaczęły zmierzać w kierunku pawilonu jadalnego.
— Ej, gdzie mamy usiąść? — spytała Cecelia gdy doszły już do pawilonu.
— Poproście Chejrona, by dostawił stolik — odparła Thalia. — Ja usiąde przy stoliku Zeusa z Jasonem.
Paru obozowiczów już siedziało przy stołach, ale koncha jeszcze nie rozbrzmiała. Chejron po chwili dostawił Łowczyniom drewniany stół i plażowe krzesełka z niebieskim napisem "sponsorowane przez Posejdona".
Po chwili rozbrzmiała wieczorna koncha, a Thalia obserowała, jak schodzą się obozowicze. Annabeth napotykając wzrok Thalii uśmiechnęła się do niej, po czym odwróciła się, by okrzyczeć Percy'ego. Thalia podejrzewała, że było to jej hobby.
Po chwili napotkała blond loki, których – jak sobie uświadomiła – nieświadomie wypatrywała. Mallory miała na sobie dresowe krótkie spodenki przed kolana i obozową koszulkę, przez które było jeszcze widać bandaże na rękach i nogach. Szła obok niej ta ruda z infermerii i lekko ją podtrzymywała. Za nimi szedł jakiś ciemnoskóry dzieciak, Will, Gracie (z którą Thalia miała już wcześniej do czynienia) i jakiś typek, którego nie kojarzyła. Wszyscy usiedli przy stoliku Apolla, więc musieli być rodzeństwem.
— Siema siostra! — usłyszała za plecami głos Jasona. — Kogo tak wypatrujesz?
— Patrzę na obozowiczów — odburknęła tarmosząc mu włosy Grace. — To już nie wolno?
— Wolno, ale to niegrzeczne — syn Jupitera poprawił okulary, które przekrzywiły mu się na nosie.
Po złożeniu kawałka chleba z nutellą w ofierze Zeusowi, Thalia zachłannie zaczęła jeść swoją kolację. Jason postawił na jabłkowe placki z sokiem pomidorowym (Thalia wciąż nie wiedziała jak można lubić to ochydztwo, które powinno mieć swoje zastosowanie na torturach). Co jakiś czas jej wzrok lądował na Dalton, która jadła kanapki z serem i jednocześnie śmiejąc się opowiadała coś innym dzieciom Apolla.
— Thalia, słuchasz mnie? — poczuła, jak Jason szturcha ją w ramię. — Coś się stało?
— Nie — szybko zaprzeczyła Grace. — No, to o czym mówiłeś?
***
— Mallory! — do dziewczyny podeszła Zoelle wraz z Winnie — Nieźle oberwałaś! Widziałaś jak trzepnęłam Yanga?
— Widziałam jak uciekasz z mieczem w dłoni — zaśmiała się Dalton. — Sherman był nieprzytomny przez następne półtora godziny.
Gilmore uśmiechnęła się zawadiacko, a Barrington dała jej kuksańca pod żebro. Podczas gdy Zoelle przekomarzała się z córką Hermesa, Mallory zerknęła na stolik Zeusa. Wiedziała, że Thalia będzie tam siedzieć z bratem, a gdy odwróciła się nawiązała krótki kontakt wzrokowy z Łowczynią, które obie zawstydzone szybko przerwały.
Dziewczyny jeszcze przez chwilę rozmawiały, a gdy Mallory skończyła kolację Winnie pomogła jej wstać i asekurując ją odprowadziły ją pod domek Apolla. Razem z Kaylą, która pomogła się jej wcześniej wykąpać, zmieniła bandaże na świeże. Następnie usiadła na dolnej pryczy należącej do Knowles i zabrała się za malowanie zaczętego wcześniej fantazyjnego portretu. Austin grał na swoim saksofonie, Gracie przyłączyła się do niego ze swoim fletem, Jerry wziął skrzypce i tak we trójkę grali jakąś piosenkę.
Siódemka była bardzo muzycznym domkiem.
wybaczcie, ze takie krotkie. nie jest to totalnie zwiazane z brakiem czasu czy czyms w tym stylu, po prostu nie potrafie pociagnac tego rozdzialu i nie czuje tego potrzeby.
nacieszcie sie wesolymi i uroczymi rozdzialami poki mozecie, poniewaz ostatnia jestem jedna wielka lazaca depresja i pewnie odcisnie to pietno na tej ksiazce.
te nonatke wyzej zapisalam jakos w grudniu 2020 i to fakt, bylam lazaca depresja.
bardzo dawno mnie nie bylo, ale jakims cudem ktos wciaz to czyta co troche mnie zmotywowalo, moze kiedys cos jeszcze wstawie
CZYTASZ
ALL THE THINGS SHE SAID. . . thalia grace
Fanfiction❝ all the things she said, running through my head ❞ nieco nadopiekuńcza córka apolla poznaje szaloną łowczynię artemidy i za swój cel postawia sobie naprawienie jej złamanego nosa. czyli o tym jak mallory dalton robi za niańkę dla thalii grace, a t...