~2~

67 7 6
                                    

Gdy dojechałem do domu, wyjąłem Kluczyki z kieszeni i przekręciłem w zamku wszedłem zamykając za sobą drzwi, następne zdjąłem buty, i ruszyłem w stronę mojego pokoju, odłożyłem trochę i podeszłem do szafy otworzyłem ją i wyjąłem dresy, bokserki, i bluzę i ruszyłem do łazienki pod prysznic z dalej boląca nogą, gdy się wykąpałem założyłem nowy opatrunek na kolano, i poszedłem do pokoju rozpakować torbę, gdy to zrobiłam zszedłem na dół do kuchni nakarmić patches która miauczała z chce jeść a sam wyciągnąłem składniki do gofrów, gdy wymieszałem wszystko podłączyłem gofrownice i poczekałem chwilę aż się rozgrzeje, gdy tak czekałem usłyszałem hałas z góry, spojrzałem w stronę odgłosu i zauważyłem sapnapa

-siema-powiedział

-cześć-odpowiedziaiałem i nalałem masę do gofrownicy i ja zamknąłem

-ogólnie to co z twoja nogą?-spytał

-szczerze boli jak huj

-ale możesz chodzić?-spytał wchodząc do kuchni

-jeszcze tak-zaśmielem się i wyjąłem kubek i herbatę

-ohh a co jeśli naprawdę złamałeś nogę albo coś sobię skręciłeś?-zaczął dramatyzować

-sapnap spokojnie złamanie to napewno nie może być, możliwe że coś sobie skręciłem lub jakaś kość się przestawiła a nie od razu załamałem-odpowiedziałem i wyłączyłem czajnik, i wrzuciłam herbatę i wrzuciłem dwie łyżeczki cukru

-skąd ty taki pewny że nie złamanie?

-tak to bym już nie chodził i był bym w szpitalu-odpowiedziałem

-mhm

-no więc przejdźmy do konkretów-powiedział po chwili, a ja wyłączyłem świszczący czajnik i zalałem kubek do połowy a druga połowe letniejszą i zmieszałem, a on usiadł po drugiej stronie blatu

-no więc słucham cię

-dzis rozmawialem z bad'em na temat tego co dziś zrobiłeś-powiedział, a ja usłyszałem pikanie gofrownicy (idk czy ona pika aut.) I wyjąłem 2 gofry dalej słuchając przyjaciela

-rozmawialiśmy o tym że jeśli twoja noga nie wyzdrowieje to musisz serio iść do lekarza i jeśli nie przestanie to z bad'em myśleliśmy nad tym aby- i tu zatrzymał mówić jakby zawahał się powiedzieć

-aby?-powtórzyłem żeby odpowiedział i wyjąłem bitą śmietanę nakładając ją na gofry

-ym ale obiecaj że nie będziesz krzyczeć-powiedział a ja zdezorientowany przytaknąłem na jego słowa siadając do stołu z herbatą i talerzem i wziąłem łyk herbaty

-no więc myśleliśmy nad tym aby techno trenował twoją drużynę do puk-nie dokończył bo wyplułem herbatę

KURWA DREAM-krzyknął lekko wystraszony

-NIE-odpoweidziekm z trochę podniesionym głosem

-ALE-chciał powiedcieć ale przerwałem mu w między czasie szukając papieru do wytarcia herbaty

-NIE I JESZCZE RAZ NIE dobrze wiesz że między nami jest ZŁA relacja i nie mam zamiaru patrzeć jak on trenuje MOJĄ drużynę, może wymyślić jakieś niebezpieczne treningi,lub przez niego komuś coś się stanie albo-chciałem kontynuować wymienianie ale sapnap mi przerwał

-CLAY NIE DAŁES MI NAWET DOKOŃCZYĆ-Krzyknał głośno że aż patches która spała na kanapie podskoczyła, a blodyna przeszły ciarki

-dasz dokończyć czy dalej będziesz się drzeć?

-tak dam-powiedziałem z lekką irytacją ale dalej strachem, wycierając wylaną herbatę i wyrzucając papier do kosza

-No więc myśleliśmy nad tym aby techno ich trenował, wiem że przez tamtą sytuację już się do siebie nie odzywacie ale on też jest trenerem, a nie jakimś amatorem i tak samo jak ty bierze udział w mistrzostwach, nigdy nie chciał by nikomu zaszkodzić, aż taki zły nie jest, nie możesz się przejmować tamtą sytuacją, będzie ich trenował do puki lekarz nie powie że możesz pływać.

Gdy Skończył mówić w mojej głowie utkneło jedno zdanie ,,nie możesz przyjmować się tamtą sytuacją" momentalnie do głowy Przyszły mi szczegóły wspomnienia z tym wydarzeniem z techno, gdzie, kto i co się wydarzyło, byłem jak w jakimś transie który sapnap musiał zauważył

Momentalnie zaczął machać ręką przed moją twarzą i coś mówić ale, poczułem dotyk na przed ramionach i szturchanie, i w końcu na niego spojrzałem

-A tobie co?-spytał z lekkim zmartwieniem

-Nie nic, po prostu- zaciąłem sie, wiedząc że teraz kiedy nie skończyłem nie da mi spokoju do puki nie dokończę

-Po prostu, co?-powtórzył i patrzył na mnie aż się odezwę

-Nie nic, nie ważne zapomnij jestem zmęczony idę się położyć-powiedziałem i wstałem chcąc iść do pokoju odpocząć, ale nie pozwolił mi na to dotyk na ramieniu, i momentalnie znalazłem się znowu tam gdzie wcześniej, na krześle

-O nie teraz się nie wywiniesz kochaniutki, gadaj-powiedział i stanął przedemną że skrzyżowanymi rękami na klatce piersiowej, wiedząc że teraz będzie tak stał do puki mu nie powiem, poddałem się zacząłem opowiadać, gdy skończyłem sapnap chwilę myślał i zaczął

-Clay..nie żyj przeszłością, to był wypadek i  oboje o tym wiecie, czemu nie możecie się przeprosić i porozm-nie dokończył ponieważ ja zabrałem głos

-sapnap, wiem że chcesz pomóc ale po prostu nie mam ochoty z nim rozmawiać tak samo on ze mną, a tym bardziej przeprosić-wstałem i odłożyłem naczynia do zlewu i ruszyłem w stronę schodów do pokoju zostawiając przyjaciela samego w kuchni.

Gdy wychodziłem do schodach z dołu słyszałem głos z dołu, jak nick rozmawiać z kimś przez telefon, ale nie zwróciłem na to większej uwagi o czym rozmwia, gdy wszedłem do pokoju zauważylem że patches  która musiała tu przyjść po tym jak nick obudził ją krzykiem leżała na moim łóżku śpiąc, popatrzyłem na nią a następnie podszedłem do szafy otwierając ją biorąc koszulkę i spodenki wyjąłem telefon z kieszeni dresów i podłączyłem go na szface, następnie ruszyłem w stronę łazienki, gdy już do niej weszłem podszedłem do lustra patrząc na siebie, odkręciłem kran i przemyłen twarz zimną wodą, następnie rozbierając się i wszedłem pod prysznic, wybrałem waniliowy szampon i umyłem włosy, po umyciu ich wziąłem żel cytrynowy wnioskując po nalepce cytrny, ponieważ wszystko na nim było napisane po niemiecku, nad rysunkiem cytryny był napis ,,Zitronenshampoo" dostałem go od mojej przyjaciółki niki która kiedy była w Niemczech na świętych u rodziny kupiła całej drużynie pływackiej takie szampony o różnych zapachach, a teraz mieszka tutaj w stanach.

Otworzyłem go i polałem na gąbkę i zacząłem się myć, po kąpieli wytalem się i ubrałem przygotowane ubrania i ruszyłem w stronę pokroju, zapaliłem ledy na lekki zielony kolor i i wszedłem pod kołdrę wcześniej biorąc telefon z szafki, przeglądałem Twittera i instagrama, i skończyłem na youtubie oglądając jakiś film i tak zasnąłem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
1013 słów

Pool boy~DreamNotFound [ZAWIESZONE WIECEJ INFO NA TABLICY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz