róża. niewyobrażalne piękno
które zmieniło twoje życie w piekło
mimo jej cudowności i wyjątkowości
przeszywał cię ból do szpiku kości
dbając o nią spływała tylko cienka stróżka krwi.
nie mając pojęcia o pięknie świata
twoje szczęście było ukrytym obliczem kata
przy tobie zakwitała
nigdy przy tym nie płakałaś
nawet gdy jej kolce przemierzały każdą twą tkankę
sądziłaś że to nie idzie na marne
chcąc pokochać ją były tony poświęcenia
myślałaś że tym zrealizujesz marzenia
pozostał tylko ból
który pewnej nocy zginął cię w pół
tonęłaś w krzyku i agonii
mimo że potrzebowałaś tylko miłości
akceptacji, braku odrzucenia
lecz w chwili gdy zaczęłaś znikać zniknęły liczne marzenia
zapadłaś w mrok z którego ucieczka była niemożliwą
lecz chyba jedyną
opcją która mogła być twoim ukojeniem
lecz dlaczego straciłaś wszystkie nadzieje
dlaczego kochałaś ten ból
ta agonia miała sprawić przyjemność a zarazem chłód
chciałaś odejść w sposób jaki cie raniła
tak aby chwila ulotnienia była niewyobrażalnie miła
umrzeć z przyjemności
synteza życia