ROZDZIAŁ I

3 0 0
                                    

Jack obudził się po raz kolejny, tym razem w swoim domu, wyglądał jakby miał dwanaście lat jednak nie wydawało mu się to dziwne, nic w tej chwili nie było dziwne.

Wstał z łóżka i powolnym krokiem ruszył do kuchni aby napić się wody, lekko zaschło mu w gardle po całej nocy w dusznym pokoju, odpalił kran i włożył rękę pod strumień wody i gdy wydawała się wystarczająco zimna nalał sobie pełny jej kubek i wypił, następnie zajrzał do lodówki i po kilku sekundach namysłu uznał, że nie jest głodny, może zjeść później jak jego mama przyjdzie do domu i zrobi obiad, do tego może schudnie jak nie zje. Co prawda takie myślenie było bez sensu bo odrobi sobie obiadem jednak nie mi oceniać co siedziało w jego głowie.

Ubrał się, spakował po czym wyszedł do szkoły, w szkole uwielbiał spędzać czas z kolegami na przerwach. Jego ulubionym zajęciem było granie w piłkę nożną, miał nawet swoją własną piłkę dzięki czemu posiadał pewnego stopnia władze na boisku szkolnym. Każda lekcja trwała długo ale była łatwa. Strasznie to męczące, długie i łatwe rzeczy dają zerową satysfakcje i wiedział o tym sam Jack.

W końcu jednak nadeszła chwila w której wracał do domu, lubił te chwile nawet jeśli nienawidził swojego domu, zawsze wszystko go tam stresowało, jedynie kiedy spał to się nie stresował. Wszedł do domu, odłożył plecak po czym położył się na chwilę na łóżko oczekując obiadu, był zmęczony jednak wiedział, że najlepsza część dnia przed nim teraz już skończyła się szkoła, skończyły się wyzwania, można zająć się sobą.

Usiadł do stołu i złapał łyżkę, nie był wielkim pasjonatem tej zupy ale wziął trochę na łyżkę i posmakował, była za gorąca więc zaczął dmuchać i czekać aż będzie miała temperature jadalną, nie zastanawiał się wtedy nad niczym, po prostu czekał gdy przed jego oczami domownicy rozmawiali, śmiali się bądź byli zajęci czymś ważnym. Wziął łyżkę i jeszcze raz posmakował, tym razem była dobra więc zaczął jeść. Nie zjadł jednak całej ponieważ szybko znudził mu się jej smak. Szybko odłożył talerz do zlewu aby ucieć od odpowiedzialności sprzątania po sobie i wręcz pobiegł do swojego pokoju aby spędzać czas przy różnego rodzaju zabawach, książkach czy grach. Jedynym jego problemem było to, że nie miał z kim się bawić, dzielić przeżyciami swojej ulubionej postaci ani też rywalizować w grach każdego rodzaju.

Mimo wszystko wcześniej już uznaliśmy, że Jack jest pustym człowiekiem prawda? Nie wiedział nawet czego mu brakuje! Uważał, że jest wszechwiedzący i wszystko co mógł i chciał zrobić już zrobił. Taki głupi człowiek.

Sytuacja powtarzała się przez kilka następnych lat dopóki Jack nie spostrzegł iż jest to tylko sen. Po prostu zrozumiał, że to prawie nie jest życie. Codziennie robi to samo, to co nakazują mu ludzie, codziennie płacze przez złą atmosferę w domu, codziennie je, śpi i pije.

Jednak Jack to człowiek pusty. Nie zależało mu na tym aby się budził, zaakceptował swój los.

1900Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz