-Jak to wraca?
Nie mogłam uwierzyć, że chłopak, którego nie widziałam od dwóch lat, tak nagle wraca! Z jednej strony się cieszyłam, przecież to dzięki niemu pierwszy rok w liceum był taki jaki był.
Idealny.
Lecz z drugiej strony, mialam pewne wątpliwości, bo...
Jestem kobietą i miałam prawo je mieć od tak!
-Cris ma jakiś urlop, sezon się skończył nie wiem... Różne plotki słyszałam w sklepie, każdy mówił co innego- ludzie do sklepu chodzą po bułki, Ash na ploty. Nawet mnie to nie zdziwiło- ale jedno wiem! Ronaldo wróci za tydzień i zostanie na cztery miesiące!
-Jejku! Już nie mogę się doczekać, kiedy go nareszcie zobaczę!- rzuciłam zupełnie nie zastanawiając się co w ogóle mówię.- To znaczy fajnie się będzie spotkać po latach...
No co? Próbowałam się bronić.
-Hahah oj Liluś! Wiem, że za nim cholernie tęsknisz.- Ash stanowczo za dużo o mnie wiedziała- Jednak wiesz... Nie zapominaj co ci zrobił. Myślisz, że po tym będzie chciał w ogóle z tobą rozmawiać? Czy ty bedziesz chciała?
No tak, prawie i bym zapomniała jak ten przystojniak mocno mnie zranił.
Nagle przypominiałam sobie wszystko...
-Cristiano! Do jasnej... Gdzie ty wczoraj byłeś, co?!- Emma, jak zwykle musiała wypomnieć swojemu chłopakowi, każde niedobrane od niej połączenie- Martwiłam sie o ciebie a ty mnie jak zwykle olałeś!
-Przedłużył mi się trening, dlatego nie odbierałem.
Wiedziałam dokładnie, że Cris ma dość swojej namolnej laski i jej ciągłego narzekania.
-Kłamca!- krzyknęła najgłośniej jak tylko potrafiła wskazując Ronaldo placem.
-Histeryczka.- odrzekł cicho zabierając palec Emmy z przed jego nosa- Przepraszam kotku ale muszę już iść. Cześć!
Pocałował swoją dziewczynę w policzek i pociągnąl za rękaw mojej bluzy, dając znak bym poszła za nim.
Szliśmy przez korytarz szkolny rozmawiając i śmiejąc się w najlepsze, gdy mój przyjaciel dostał sms'a.
Emma: Sory ale już Cię nie kocham, mam innego. Życz mi powodzenia w nowym związku! ;)
Stanęłam jak wryta, nie mogłam uwierzyć w to co przed chwilą przeczytalam! Przecież jeszcze przed chwilą Emma krzyczała na Crisa, bo nie odbierał od niej telefonu, zapewniała jak się i niego martwiła... A teraz? "To koniec, mam innego". To nie mialo sensu!
Cris sie wściekł.
Rzucił telefonem o ścianę, plecak cisnął w moje ręce, a sam pobiegł w stronę stołowki.
Po chwili tą samą drogą, którą biegl przed chwilą Cristiano, kroczyło kilkoro nauczycieli, którzy zostali poinformowani o bójce przez woźne.
Nowym chłopakiem Emmy okazał się być Matt, lider szkolnej drużyny koszykówki. Nieźle oberwal.
Oj bardzo nieźle...
*
Po pewnym czasie od zerwania najpopularniejszej pary w szkole, dużo się zmieniło. Emma złamała rękę, gdyż chciała pokazać swój talent do gry w kosza, Cris miał szansę dostać się do drużyny "Real Madryt", a i oczywiście...
Zostałam dziewczyną Cristiano.
Był moim pierwszym, prawdziwym chłopakiem, zakochałam się w nim na zabój. Spędzalismy razem każdą wolną chwilę, chodziliśmy za rękę, byliśmy idealną parą do czasu tego cholernego wypadku...
Raz wracałam rowerem ze szkoły. Był to piękny, kwietniowy dzień. Jechałam dość szybko, gdyż wiedziałam, że w domu czeka mnie sprzątanie przed przyjazdem Crisa.
Dość szybko.
Za szybko...
Nagle z jakiegoś podwórka wyjechała ciężarówka, przed którą nie zdążyłam zahamować.
- Myślałam, że ona nie przeżyje! Tak mocno uderzyła!
To były pierwsze słowa, które usłyszałam zaraz po wybudzeniu z dwutygodniowej śpiączki.
Spałam dwa tygodnie!
Zaraz po tym jak pielęgniarki zobaczyły, że się obudziłam, wykonały szereg badań i zawołały kogoś z korytarza. Chwilę potem przez drzwi weszła moja matka.
Zaplakana...
Co ona tu robiła? Nie powinna być w pracy?
Podeszła do mojego łóżka, pocałowała moje czoło i chwyciła mnie za rękę.
-Jak dobrze, że się już obudziłaś, wszystko będzie ok.
Kolejne łzy popłynęły jej po policzkach, patrzyła mi w oczy i się uśmiechała. Cieszyłam się, że ktoś był jednak ze mną tylko...
Ej, zaraz...
Gdzie Cristiano?~~~~~~
HYHYHY
Jeszcze nie zdradzę do końca co dokładnie wydarzylo sie w związku Crisa i Lily ;)
Next będzie może dopiero w środę ;x
Bajka ;*XOXO