Był piątek 15:30 zaraz mam wyjazd do krakowa. Bardzo się cieszyłam bo wiem, że spotkam się tam z moją świetna przyjaciółka. Nigdy się nie widzieliśmy jeszcze w irl. Zaczęłam się pakować, wzięłam jakieś koszulki, spodnie itp. Zamknęłam torbę i walizki oczywiście będę tam na jakiś czas zobaczymy czy mi się spodoba.
Usiadłam na łóżku I zaczęłam pisac do jugi. Umówiliśmy się tak,że jak ona będzie prawei przy Krakowie to da mi znać i ja pojadę. Mieszkałam dosyć blisko krakowa ale i tak wolałam tam się przeprowadzić na jakiś może czas, kto wie?
JUGA RAPOWANIE
16:24
JUGA RAPOWANIE
Siema zuga
JETEM JUZ PRAWIE PRZY
KRAKOWIE OMGSKUTA ZUGA
OMG JARAM SIE
TO JA JUZ WYJADE MOZE JUGA RAPOWANIE
TO WYJEDZ JUZ SZYBKOWsadziłam telefon do spodni i zaczęłam znosić po schodach walizki. W kuchni zastałam moja matke, która trochę płakała ale też się cieszyła. Nie wiem jak to ująć w każdym razie pożegnałam się z nią I wyszłam z domu i kierowalam sie do samochodu.
Przy samochodzie stał moj tata, który pakował walizki. Wsiadłam do samochodu i włączyłam płytę Jan-rapowanie "Uśmiech" bardzo lubię słuchać tej płyty. Po chwili do auta wsiadł letko.✰𝑺𝑲𝑰𝑷 𝑻𝑰𝑴𝑬✰
Byslimy już w Krakowie pod kamiennica, w której będę mieszkać z juga.
-Tylko bądź grzeczna i masz dzwonić w wolnej chwili.
-Jasne.
Pożegnałam się z ojcem w mieszkaniu. Pomógł mi wnieść rzeczy. Po chwili do mieszkania zadzwonił dzwonek. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam tam juge. Mocno ją przytuliłam i wpuściłam do środka wnosząc pozostałe bagaże.
-JAK JA SIE ZA TOBA STESKNILAM KOBITO. Wykrzyczałam z radości.
-No już spokojnie. MYSLISZ ŻE JA NIE TESKNILAM? Znów się przytuliliśmy po czym poszłam do kuchni I położyłam na niewielkim blacie 2 bilety na koncert naszego idola. Odbędzie się on za 3 dni. Zawołałam juge pokazując jej zdobycze. Juga była podjarana
widzialam to patrząc na nia i ciesząc sie z nią.
-To jak? Jedziemy czy mam zwrócić?
-JEDZIEMY JEDZIEMY. Mocno mnie przytulila i później poszliśmy do swoich pokoju się rozpakować.
Kiedy sue już rozpakowaliśmy stwierdziłyśmy, że pójdziemy się przejść a dokładniej pochodzić po rynku.
Byla godzina 22:18 a my dalej chodziliśmy po pięknie oświetlonych uliczkach. Nie byłabym sobą gdybym nie odwaliła czegoś, więc zaczęłam tańczyć losowe rzeczy na środku uliczek.
Do mieszkania wróciłyśmy gdzieś o 01:13 nie chciało nam się jesczze spac, a z tej racji że mamy balkon to trzeba go wykorzystać. Wyszliśmy i wzięliśmy wino zaczęliśmy oglądać Kraków z góry jakby popijając wino na balkonie siedząc na nim. Siedzieliśmy tak do 2:00 bo wtedy nam się wino skończyło i zaczęła się burza. Bardzo głośno padało i grzmiało. Jutro sobota a praktycznie to dzisiaj już jest sobota. Z samego rana mieliśmy jechać do galerii "bonarki" kocham tam jeździć, jestem tam prawie co miesiąc. Poszliśmy spac.
CZYTASZ
𝒁𝒘𝒚𝒌𝒍𝒆 𝒔𝒍𝒐𝒕𝒌𝒂𝒏𝒊𝒆, 𝒏𝒂 𝒛𝒂𝒘𝒔𝒛𝒆....♡︎
Fanfiction✔︎𝑵𝒊𝒆 𝒃𝒊𝒆𝒓𝒛𝒄𝒊𝒆 𝒕𝒆𝒈𝒐 𝒏𝒂 𝒑𝒐𝒘𝒂𝒛̇𝒏𝒊𝒆 ✔︎𝑱𝒆𝒔𝒕 𝒎𝒂𝒍𝒐 𝒅𝒊𝒂𝒍𝒐𝒈𝒐́𝒘 𝒃𝒐 𝒏𝒊𝒆 𝒖𝒎𝒊𝒆𝒎 𝒊𝒄𝒉 𝒑𝒊𝒔𝒂𝒄