Hej nazywam się Marcin Dubiel. Nie mam łatwego życia. Każdy mnie hejtuje. Ludzie gadają że to ja zostawiłem Lexy i poszedłem do Natsu. Prawda jest inna. Byłem zaręczony z Lexy od czerwca 2021r. W grudniu poszliśmy na imprezę Lexy za dużo wypiła i zerwała ze mną zaręczyny. Gdy dawała mi pierścionek powiedziała " Wypierdalaj z mojego życia, wolę Adama". Gdy to usłyszałem zamarłem, czułem jak do moich oczu napływają drobne krople słonych łez. Szybko udałem się do mojego domu. Mniejsza z tym. Przejdźmy do rzeczywistości, Jestem z Natsu nawet szczęśliwy lecz od jakiegoś tygodnia bardzo oddaliliśmy się od siebie. Jej projekt, Moje filmy na youtube, Walka, Treningi i różne sprawy które mamy do załatwienia. Może kupię drugiego psa i on nas znowu do siebie zbliży? Można spróbować. Jak się nie uda naprawić tej relacji to trudno. W końcu jesteśmy dojrzalsi niż przy zerwaniu moim z Lexy jak i jej z Bartkiem. Ja umiem poradzić sobie z tym bólem pozerwaniowym i ona chyba też. Może jestem z Natalią szczęśliwy ale nadal kocham Lexy. Nie że nie lubię natsu ale tęsknię. Tęsknię za jej zapachem dotykiem za jej byciem tęsknię za nią bardziej niż tęskniłem za moim BMW. Była i jest dla mnie wszystkim. Może byśmy byli razem dalej gdyby nie ta impreza? A może szły by nam już dwa lata gdyby nie 17 marca? Możecie być pewni lub nie ale to Donatan kazał mi wstawić ten post. Opis pisał on sam. A brzmiał on tak:
Jadę zaraz do szpitala, za dwie godziny mam zabieg i po bardzo długich rozważaniach czy powinienem to zrobić postawiłem dodać ten post.
Pewne sfery mojego życia prywatnego są publiczne, a ja sam wybrałem takie życie, więc tego nie zmienię. Czasem potrzebuję się odciąć, żeby wrócić do normalności. Tak było i tym razem, ponieważ w zeszłym tygodniu działy się same złe rzeczy. Jedną z nich był problem, przez który będę znajdował się zaraz w szpitalu, ale tu nie o tym. Jest coś ważniejszego, czym chcę się z Wami podzielić. Temat prywatny, który jest publiczny tak jak żaden inny.
Przez ostatnie trzy miesiące byliśmy w związku. Nie czujcie się oszukani, chcieliśmy najpierw zweryfikować sens tej relacji zanim podzielimy się ze światem. Nie zdążyliśmy. Staraliśmy się walczyć o uczucie, które nas połączyło, ale ilość pracy, którą trzeba było włożyć w to, żeby naprawić ten samochód przewyższyła jego wartość. Rozstajemy się w zgodzie i z ogromnym bólem, ale doszliśmy do wniosku, że tak będzie lepiej. Nie mogę Wam obiecać, że zobaczycie nas gdzieś razem, choć wierzę, że będziemy kiedyś przyjaciółmi. Może musi minąć trochę czasu, kto wie. Proszę Was o wyrozumiałość i czas, którego potrzebuję zarówno ja, jak i Lexy.
Wiem, że ta informacja będzie przykra dla wielu naszych fanów, ale uwierzcie, że nas boli to tysiąc razy bardziej. Zbyt dużo osób angażowało się w nasz związek (brawo 🍩an, licznymi kłamstwami osiągnąłeś swój cel - karma do Ciebie wróci), zbyt dużo bliskich cały czas dawało jakieś rady. Sami popełniliśmy też szereg innych błędów i tak trzeba postąpić.
Lexy - dziękuję za cały ten czas. Nie ostatnie trzy miesiące, nie pół roku, ale całą naszą znajomość. Wiem, że miała wiele wzlotów i upadków, ale pewnie dzięki temu ta miłość była tak intensywna. Nie napiszę tu niczego, czego już wcześniej Ci nie powiedziałem. What's meant to be will always find It's way. Zawsze będziesz dla mnie jedną z najważniejszych osób.
Zdążyłem napisać tylko (brawo 🍩an, licznymi kłamstwami osiągnąłeś swój cel - karma do Ciebie wróci). Wstawiłem ten post z łzami w oczach.
Hej jestem Lexy byłam zaręczona z Marcinem przez pół roku. Przez moją głupotę zerwaliśmy zaręczyny. Od czasu tej pamiętnej jak i najgorszej imprezy się nie widzieliśmy. Cieszę się że Marcin układa sobie życie na nowo z Natalia ale z drugiej strony nie. Natalia to była moja przyjaciółka która postanowiła być z moim byłym. Tak z MOIM BYŁYM. A może już nie długo znowu nazwę go moim chłopakiem? Słyszałam że natsu i Marcin się od siebie oddalili, to idealna okazja na odebranie tego co moje ale najpierw z Marcinem ten kontakt trzeba mieć. Byłam przez chwile z Adamem ale okazał się zwykłą pizdą która daje sobą pomiatać taka troszkę beka bo w końcu moje fanki wyzywały go od "Chuji" a nie Pizd. Byłam też chwilę z Kacprem Błońskim ale mnie zdradził nie powiedziałam tego publicznie bo przeprosił i rozstaliśmy się w tak zwanej "zgodzie". Mam problemy ze sobą chodzę do psychologa i biorę antydepresanty. Ale nic nie pomaga. Nadal mam zjebaną psychę przez tych zjebanych facetów. Jedynym facetem dla mnie jest Marcin. Kocham go, Tęsknię za nimi bardzo ale to bardzo. Ciekawe czy on też tęskni.
Pierwszy rozdział. 762 słowa