Soukoku week 3

1.1K 59 54
                                    

✨ Sweet dreams honey~

W taką noc jak ta dość spokojną i nudną Osamu nie spodziewał się, że jego nudne wypełnianie raportów zakończy się tak szybko, dzięki jednemu telefonowi. Jego znudzona mina odrazu zmieniła się w lekkie zaskoczenie, po czym uśmiech szczęścia. Odrazu bez zastanowienia detektyw odebrał telefon. Natychmiast mógł usłyszeć głośną muzykę grającą gdzieś w tle. Osamu nie wiedział gdzie mafioso się znajduję, wiedział natomiast że sam nie da rady opuścić tego miejsca i dlatego zadzwonił.

- Dazaiii~ przyjedź po mie, hce jusz do domu~

Tak mafioso był napewno pijany gdyby tak nie było nie zadzwoniłby przecież do bruneta.

- Chuuya gdzie jesteś tak dokładnie?

- Nie wiem... Nie pamietam, jest tu duszo kolorków i swiateł... To chyba jakiś klup.

- No shit sherlock. Tego to ja się już domyśliłem... Wyślij mi poprostu swoją lokalizację.

- Dobra... Tyko się spiesz, jusz nie widzę normalnie. Wszystko jes rosmasane i robi sie ciemyno~

Osamu westchnął i się rozłączył. Jego umiejętności jazdy autem, a raczej ich brak jakoś pozwolił mu znaleźć Nakaharę. Oczywiście z pomocą wysłanej wcześniej przez mafioso lokalizacji. Dazai mimo swojego sceptycznego nastawienie zaparkował samochód przed klubem i wszedł do środka. Nie trudno było mu zauważyć jak bardzo klimat tego miejsca przyciągał wszystkie szumowiny z Yokohamy... Bójki były to raczej na porządku dziennym. Na jego szczęście Nakahara poprostu zasnął na blacie barowym przy kieliszku wina. Osamu jednak dobrze wiedział, że w tego typu miejscach chcąc by cię szanowali musisz pokazać wszystkim "twardzielą" kto tak naprawdę tu rządzi. Nim jeszcze którykolwiek z mężczyzn patrzących na Chuuyę ruszył się z miejsca czekoladowooki był już przy rudym mafioso. Trzymał pistolet wycelowany w jednego z "twardzieli".

W klubie było słychać doskonale dźwięki strzałów, brunet nikogo nie zabił jednak nieco uszkodził mężczyznę. Miał on rany postrzałowe na nogach i lewej ręce. Wręcz zwijał się z bólu, natomiast resztą osób patrzyła na bruneta z przerażeniem widząc pusty wzrok i delikatny uśmiech na jego twarzy. Osamu wziął śpiącego rudzielca na ręce i wyszedł z baru. Teraz raczej nikt z tam obecnych nie będzie spać spokojnie, dla Dazaia jednak to nie ma znaczenia może i dołączył do dobrej strony i pomaga ludziom, ale jego ciemna przeszłość, to czego nauczył się w mafii nigdy nie zniknie tak odrazu... Taki już jest tajemniczy Dazai Osamu, na pierwszy rzut oka kompletny kretyn. Ale skrywa w sobie doskonałego mordercę, który nie cofnie się przed niczym póki nie osiągnie swojego celu.

Brunet powoli i delikatnie położył Nakaharę na tylnie siedzenie samochodu i przykrył go płaszczem mafioso. Chuuya może nie miał kamiennego snu, ale pod wpływem alkoholu był potulny jak szczeniaczek. Cudem było to, że brunetowi mimo złamania przepisów drogowych nie pierwszy i nie ostatni raz. Udało się dowieść rudego w całości pod mafię. Chuuya jednak miał inne plany i za żadne skarby nie chciał by brunet go zostawił.

- Osamuu~ Jedźmy do ciebie~

Rudzielec usiadł i zawiesił swoje ręce na fotelu na którym siedział brunet.

- Chuuya, ale ty nie możesz ze mną jechać. Mori będzie cię szukać.

- Nah nie bedzie... Z resztą on mie nie obchodzi. Chce jechać z tobom~

Na jego słowa wyższy tylko westchnął zapowiadała się ciekawa noc z Chuuyą w roli przylepy. I może Osamu nie przyzna tego otwarcie, ale w tym momencie brunet już mógł sobie wyobrazić słodko śpiącego wtulonego w jego tors rudzielca.

- Niech będzie jedziemy do mnie.

Nakahara na jego słowa uśmiechnął się i zachichotał. Gdy już byli w jego mieszkaniu tak jak Dazai przypuszczał Nakahara żądny jego uwagi chodził za nim, przytulał go.

- Dazai chce buzi!

Krzyknął niczym dziecko proszące o prezent. Zrobił nawet oczka szczeniaka, przez co brunet tym bardziej nie mógł mu odmówić. W końcu po prostu go pocałował.

- Zadowolony?~

- Tak~

Po jakichś kilku godzinach przytulania na kanapie i słuchaniu ciekawych opowieści Chuuy'i o tym "co się działo" w klubie zanim brunet przyszedł. Rudy w końcu zasnął. Osamu przeniósł go do łóżka i położył się obok niego. Rano Nakahara nie wiedział dlaczego spał wtulony w Dazaia i jak znalazł się w jego mieszkaniu. Nie wiedział nic poza tym, że był w klubie. Za to na jego twarzy odrazu pojawił się silny rumieniec gdy zrozumiał że tuli się do Osamu. Odsunął się od niego gwałtownie przez co czekoladowooki się obudził.

- Ah już nie śpisz?

- Co ja do cholery robię tu z tobą makrelo?! I dlaczego śpimy w jednym łóżku?!

Krzyknął niby zdenerwowany, ale bardziej zdziwiony całą sytuacją. Szybko jednak tego pożałował, a ból głowy dał o sobie znać.

- Nie unoś się Chibi~ Byłem po ciebie w klubie i potem zasnąłeś. Nie chciałeś wracać do mafii.

- Czy ciebie do reszty pojebało?! Byłeś przed budynkiem mafii wiedząc że mogą cię zabić!

- Oj nie przesadzaj nikt nas nie zauważył.

Brunet zniknął na chwilę zostawiając Nakaharę samego. Wrócił do niego z tabletkami przeciw bólowymi i szklanką wody. Podał mu jedną z tabletek i szklankę.

- Masz powinno pomóc.

- Nie oczekuj mojej wdzięczności.

Burknął Nakahara i włożył tabletkę do ust po czym popił ją wodą. Brunet zaśmiał się tylko na jego słowa i usiadł obok. Szybko jednak znów położył się przez Chuuyę, który przytulił go i oboje teraz leżeli na łóżku. Po nie długim czasie ułożyli się tak że rudy leżał na klatce piersiowej bruneta.

- Wracamy spać.

Powiedział mafioso po czym zamknął swoje oczy.

- Będziesz spał ze mną?

- Ta... Warunek jest jeden nie piśniesz nikomu ani słowa.

- A co jeśli jednak to zrobię?~

- Wtedy zobaczysz piekło jeszcze szybciej niż planowałeś.

Osamu zaśmiał się na jego słowa.

- Będe milczał jak grób słonko~

I tak oboje znów pogrążyli się we wspólnym śnie.

______________________

Wszelkie błędy w wypowiedziach pijanego Chuuy'i były celowe dlatego nie musicie ich poprawiać.

Mam nadzieję że fluff wam się spodoba^^

~ Maiko ☻



















❦Soukoku fluff/soukoku week 2020☙Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz