//♡︎\\Deku pov.//♡︎\\
𝘛𝘢𝘬 𝘻𝘳𝘰𝘣𝘪𝘦̨ 𝘬𝘢𝘤𝘤𝘩𝘢𝘯...Skoro kacchan tak sobie życzy...to zrobię to...
-Co ty powiedziałeś...?- Wyszeptał Kacchan
-J-ja p-powiedziałem t-to n-na g-g-głos?...
(Nie j-jąkaj się tak )
-DEKU!-Nic już nie słyszałem. Łzy zebrały mi się w oczach, wstałem i zacząłem uciekać ile tylko miałem siły w nogach.
Na dach.
Cudowne miejsce gdzie mogę zakończyć swoje cierpienie.
Słyszałem że ktoś za mną biegł, najprawdopodobniej kacch- bakugou.
Serce mi się ściska jak nazywam go kacchan. To przywraca niechciane wspomnienia z dzieciństwa o których chciał bym zapomnieć.
Nareszcie.
Dach.
Szybko ściągnąłem buty i stanąłem na krawędzi dachu.
~Żegnaj okrutny świecie~pomyślałem, po czym skoczyłem.
~C-co jest~
ktoś mnie przytrzymywał.
I to nie był kacchan.
To był shinzai.
-S-shinzai?
-H-hej! Przepraszam za to że cię zawsze krzywdziłem, po prostu bakugou wywierał na mnie taką wielką presję...
-Nie szkodzi! K-każdy zasługuje na drugą szansę!
//♡︎\\Shinzai pov.//♡︎\\
Ale on uroczy!
Co prawda kiedyś czułem coś do Yaruku(bully nr. 2), ale to już przeszłość.•×•
Nie zabijajcie mnieee...
CZYTASZ
D-deku...|♡︎Bakudeku♡︎|[∆]
FanfictionUwaga! Zawiera: •Okaleczanie się✔︎ •Samobójstwo✔︎ •Znęcanie się✔︎ •Wulgaryzmy✔︎ •Cringe✔︎ •Happy End✔︎ Shipy: ♡︎Bakudeku♡︎ Masz coś do bakudeku/do gejów? *Trzyma patelnie*