Obudziłem się w aucie
Przede mną znajdował się położony telefon z włączonym GPS-em najprawdopodobniej po to aby Clay wiedział jak trafić do domu
Telefon pokazywał trochę ponad godzinę do końca drogi
Moje oczy zamykały się cały czas do momentu aż nie zauważyłem tego, iż spałem oparty o ramie chłopaka
Chciałem się już odsuwać ale wtedy mi przerwał
-Śpij jeszcze trochę zostało
-Nie przeszkadza ci to ?
-Śpij
-Mogę się odsu-
-Możesz tak zostać nie przeszkadza mi to
Powiedział to w spokojny sposób ale nadal mogłem wycuczć "chłód" w jego głosie
Czy mu się to podoba ?
Nie, nie może mu się podobać
On obawia się o to, że to ja go zabije kiedy prawda jest inna
Nie zrobię tego nawet jeśli to on będzie próbował mnie zabić
Zawdzięczam mu moje życie a po za tym nie potrafiłbym mu zrobić krzywdy
-Clay ?
-Tak ?
-Ty nie zamierasz mnie teraz zabić prawda ?
-George nie jesteś człowiekiem na, którego życiu mi zależy ale skoro biorę cie do siebie chyba nie chce tego robić
-Zrobiłbyś to bez żadnych wyrzutów sumienia ?
-Dobrze wiem, że tylko i wyłącznie próbujesz zadziałać na moją psychikę ale ci się to nie uda
Zdobycie jego zaufania może trochę potrwać i jestem prawie pewien, że będzie wyjątkowo trudne do zdobycia ze względu na to kim jestem ja a kim jest on ale przysięgam - będę je traktował najlepiej jak potrafię
-Zadałem ci pytanie
-Właściwie to musiałbym się zastanowić - odpowiedział
-Nigdy nikogo nie zabiłem chyba nie jestem taki zły - powiedziałem cicho
-Nie myśl, że będą łatwą pierwszą ofiarą
Prędzej ja będę twoją
-Naprawdę nic ci nie zrobię przysięgam wiem, mówię to już któryś raz ale powiem to tyle razy ile będzie trzeba. Jeżeli jednak zmienisz zdanie i to ja będę twoją pierwszą ofiarą nie będę się bronił
-Nie wierze ci
-Dowiode, że to prawda - powiedziałem -Moglibyśmy zostać przyjaciółmi na początek
-Nie będe przyjaznił się z takim czymś - jego słowa zabolały w inny sposób
Nie odpowiedziałem mu dlatego na mnie spojrzał tak jakby zrozumiał, że posunął się za daleko
Nie długo po tym zatrzymaliśmy się na stacij paliw
Patrzył się na mnie chwile aż w końcu mnie przytulił
-Przepraszam - powiedział a ja odwzajemniłem uścisk
Odsunął się ode mnie i otworzył drzwiczki od strony kierowcy
-Chcesz coś do jedzenia ? - spytał
-Nie, dziękuje
-Zaraz przyjde
![](https://img.wattpad.com/cover/313874433-288-k816888.jpg)
CZYTASZ
I don't want your blood
Fiksi PenggemarSpołeczeństwo już dawno przestało podważać autorytet istnienia wampirów. Na świecie jednak nadal żyją łowcy, którzy zajmują się zabijaniem „krwiożerczych istot". Jedną z najbardziej rozpoznawalnych rodzin łowców jest rodzina Wastaken ich syn, któr...