I

13 0 0
                                    

Miasto wstało razem z słońcem
ten sam mezczyzna z poznego wieczoru wlasnie wybierał sie do lasu
W swietle dziennym wreszcie dało sie go zobaczyc w pełnej okazałosci
Mial cienkie aczkolwiek długie srebrne włosy zwiazane w niski kucyk i wystajace nieco z przodu krotsze pasma, oczy były szare jak niebo w pochmurne dni czasem zdajace sie przybierac zoltawy odcień
Jego skora miała idealny prawie biały kolor a wszystko to zdawało sie lsnic w blasku słońca

Ostatni raz przed wyjsciem chcial spojrzec czy córka już wstała
Po wejsciu do pokoju nie dało się nie zauwazyc otwartwgo na oscież okna, rozszarpanej i zakrwawionej poscieli, małej swieczki ktora nie lezała juz na szafce a na podlodze, oraz rozlanej w twj chwili przybierajacy lekko zoltawy odcien tej samej dziwnej mikstury

Mezczyzna stał przez moment jak wryty
Nigdzie nie było sladow jego corki

gdy się ocknął zaczął po kolei zamykac caly dom i szybko przeszukiwac pokój

Od cichych szeptow coraz glosniej wydawało sie słyszeć co mowi

nie, nie ,nie ,nie ,nie ,nie ,nie niE, nIE, NIE NIE, NIE ,NIE, NIE ,NIEEEE
DLACZEGO DZISIAJ, TYLKO NIE TO, TYLKO NIE TO
ONA PRZECIEZ NIC NIE WIE!
przerazliwy jęk wydawało sie słyszeć na cały las

Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeee....

Następnie krzyki stawały sie coraz bardziej ciche aż wreszcie ustały, juz nie dało sie slyszec nic z tego domu

Pozostało mu jedynie czekac

***


Wstałam dopiero rano, noc pamietalam tylko jakby to byl sen, jednak w tej chwili wszystko okropnie mnie bolało
Nie moglam wymazac z pamieci tylko jednego wspomnienia

Biała mgła wslizgneła się przez okno
Przez chwile probowałam sie bronic jednak mglista postac nie odpuszczała i mocno przyciskala nadgarstki do łóżka
Po chwili biały pazur rozcial moje ubrania razem z posciela i poczułam lekkie przygryzanie wargi i zimny przyjemny dotyk na moim ciele
Przeszedł mnie przyjemny dreszcz
drapanie robilo się w coraz mocniejsze
I dochodzilo powoli do szyi i robilo gleboka rane z ktorej po chwili zaczela wyciekac krew

udało wyrwac mi sie z usciskow bialej postaci

Lekko zaskoczona usiadla na lozku, bez slowa zlapala za reke i...
Dalej nie pamietam
Musialam najprawdopodobniej znajsc sie w tym miejscu i zasnąć

Przez chwile probowalam stanąć na nogi ale sie to nie udalo i od razu spadlam
Przypadkiem trafiłam na ostry kamień ktory jeszcze bardziej rozciął moja reke powodujac ze krew zaczeła lać sie ponownie robiac przy tym ogromna kałuże
Nie miałam czym zabezpieczyc rany, prawde mówiąc moje ubrania ledwo przykrywaly cokolwiek wiec nie mialam zadnego dodatkowego materialu ktorym moglabym zatamowac krew

Po chwili bezczynnego lezenia gdy bylam pewna ze zaraz umre cos zaszelesciło w krzakach
Wszystko mi jedno, niech mnie zabije albo chociaż pomoże
Poczułam jak cos łapie mnie za reke i pociąga do gory
Nie wiedzialam ze po takiej utracie krwi będe czuła sie jak po narkotykach

Przestałam czuć już cokolwiek
Najprawdopodobniej zemdlałam

Ocknełam sie dopiero gdy nastała połnoc
Wstałam ostrożnie z łożka co ledwo mi sie udało
Nie wiedziałam gdzie jestem i to z pewnoscia nie był moj dom
Chwyciłam za klamke drzwi na wprost lozka
Chcac przez nie przejsc nie przewidziałam progu
Obudzilam sie po 5 minutach na podłodze

-ile razy bede cie jeszcze podnocic, co?
Odezwał sie kompletnie nieznajomy damski glos lecz dosyc przyjemny i mily

- ja dam rade
Probujac wstac mało co sie znowu nie przewrociłam ale tym razem dziewczyna złapała mnie za reke i pomogla usiasc na łóżku

- no to pięćdziesiąty raz

- ktory? Nie pamietam tego

- no jasne ze nie pamiętasz, w sumie nie wiem jak moglabys to pamiętać

Dopiero teraz spojrzałam sie na dziewczynę
Miala piekne ciemne brązowe wlosy, oczy czarne jak smoła i prawie czarna skórę, kompletnie moje przeciwieństwo w zasadzie ja wygladalam troche jak ojciec  roznily mnie tylko wlosy ktore byly śnieżno-biale, szara skora z białymi piegami oraz moje oczy, jedno idealnie szare a drugie wpadajace w czerwony kolor

- jak sie nazywasz?

Dziewczyna spojrzała tylko na mnie i odpowiedziała dopiero po chwili

- Meisa, a ty?

- Siria

- no to sie jeszcze poloz Siria

Imie jak i wyglad byly dla mnie dziwnie znajome
Jednak nie moglam sobie przypomniec skąd

- EJ!
zdążyłam krzyknąć jednak Meisa zniknęła za drzwiami
Chciałam zapytać gdzie jestem...

Zostałam sama w pokoju
Jakos nie czułam sie nieswojo, po prostu nic nie wydawalo sie realne
Tak jakbym była we snie

Po chwili dzwi sie ponownie otwarly, weszła przez nie meisa
W rekach trzymała szklanke z woda

- masz to ci pomoze

Wziełam szklanke i powoli upiłam łyka

-moge sie ciebie o cos zapytac?

Meisa tylko oparla sie o szafke i popatrzyła oczekująco

- gdzie ja jestem?

- serio nie wiesz?

- nie...

- dreammore, jesteśmy w dreammore
Tak jeszcze zapytam... co pamietasz jako oststnie?

Przez chwile sie nie odezwałam jedynie oblałam sie rumieńcem na wspomnienie poprzedniej nocy

- mhm juz chyba wiem
Lekko zasmiala sie meisa ale jednak byla zaskoczona

- tez tak miałaś?
Na mysl ze mogla wiedziec co sie stało zrobiłam sie jeszcze bardziej czerwona

- uh nie, ja urodziłam sie tutaj ale ze rzadko kiedy uzywaja tak delikatnej metody przenoszenia

- to bylo delikatne? Nie chce chyba wiedziec jak musi wygladac normalna metoda

- ale skad wlasciwie pochodzisz ze zdecydowali sie uzyc wlasnie tej?

- j-ja, w sensie? Urodzilam sie w harlet

- nigdy nie slyszałam, w sensie z innego swiata?

Zdziwiona lekko nie odezwalam sie ani slowem

Czyli co
Oddała meisa
O ile dojdziesz do siebie trzeba udac sie do dyrektor
Teraz lepiej bedzie jak pojdziesz spac
Musisz przygotowac sie na jutrzejsze wyzwania

- wyzwania? Nie rozumiem

- nikt ci nie powiedział? Wiekszosc osob, nawet ci przenoszeni wiedza... mniejsza, dyrektor wyjasni ci jutro
Dobranoc

szkoła koszmarów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz