⌜ 0 ⌟

40 3 0
                                    


𝓘ch słowa mieszały się z dźwiękiem głośnej muzyki, która towarzyszyła roztańczonemu towarzystwu tuż za plecami dwójki mężczyzn, siedzących przy barze. Kiedy do przełyku ciemnowłosego, wraz z ostatnim łykiem mocnego trunku dostały się następne promile alkoholu, które z pewnością będą krążyły w jego ciele przez najbliższy czas, ten spojrzał na siedzącego obok blondyna, przyglądając się jego oczom. Zmęczone, lekko zaczerwione. Zupełnie tak, jakby jeszcze przed chwilą płakał. W ciszy obserwował, jak i on kończy swojego drinka, powoli rozkoszując się jego smakiem.

Było późno, a Jihun zdawał sobie sprawę, że wkrótce będzie zmuszony opuścić niewielki bar w jakim się znajduje, a tym samym siedzącego obok kompana, który asystował mu podczas dzisiejszego wieczoru. Nie chciał się z nim żegnać. Nie chciał również wracać do pustego domu, w którym nie czekała na niego żadna żywa dusza. Zrezygnowany poczuł, jak fizycznie jego głowa staje się coraz cięższa przez natłok myśli, z którym przyszło mu się mierzyć w tak głośnym miejscu.

Wyobrażał sobie, że podchodzi do zabawiającego tłumy DJ'a, po czym wyłącza tą na dłuższą metę denerwującą muzykę, w zamian za co dostaje zdenerwowane spojrzenia pijanych ludzi, którym właśnie przerwał zabawę. Czułby się usatysfakcjonowany, gdyby tylko odważył się na taki ruch, ale przez lenistwo i lekkie otępienie organizmu, nie miał ochoty nawet przebyć drogi, która dzieliła go między wielką, grającą puszką z milionem przełączników i przycisków, jakie najchętniej rozwaliłby jakimś ciężkim młotkiem.

— Poproszę jeszcze jednego. — Usłyszał, jak siedzący obok dopiero co poznany mężczyzna, mówi do młodego barmana, który przytaknął mu z uśmiechem, a następnie zabrał się za przygotowanie zamówionego napoju.
Przez obolałą głowę bruneta przeszła wtedy myśl, czy może nie pójść w ślady jasnowłosego, jednakże po krótkim zastanowieniu, zdecydował odpuścić. W końcu jutro ma stawić się w firmie – to nie był czas na grubsze zabawy.

Dziękując w duchu za swój wciąż młody wiek, dzięki któremu jego kac nie trwał zbyt długo, coraz częściej pozwalał sobie na takie niewinne wypady do baru. Jednakże nie widział w tym nic złego, w odróżnieniu do jego ojca dla którego Jihun był jedynym oczkiem w głowie. Nic dziwnego więc, że w wieku dwudziestu jeden lat otrzymał świeżo postawiony dom na użytek własny.

— Ucichłeś — zauważył złotowłosy, dotykając jego prawej dłoni, na co ciemnooki powrócił wzrokiem do jego osoby.
Blondyn ubrany był w luźną, zapinaną, czarną koszulę w wąskie paski, która delikatnie odsłaniała mu jego mleczną skórę, na której wyraźnie odznaczały się delikatnie zakryte przez złoty łańcuszek obojczyki, na jakie czarnowłosy w szczególności zwracał tamtego wieczoru uwagę.

I na chwilę ten młody mężczyzna zupełnie zapomniał, że wypadałoby odpowiedzieć na słowa niższego...
— Po prostu się zamyśliłem — rzekł wreszcie, zamierzając oprzeć głowę łokciem o blat baru, gdy zupełnie zapomniał o znajdującej się tam szklance, która z zamaskowanym przez hałas hukiem, spadła na podłogę, zostawiając po sobie tysiące maleńkich odłamków przezroczystego szkła.

Jednak zamiast skupić swoją uwagę na bałaganie, jaki po sobie zostawił, Jihun jakby na moment zastygł, wpatrując się z intensywnym spojrzeniem w swojego towarzysza.
Jego rozszerzone oczy, brwi podniesione lekko ku górze, oraz rozchylone, pełne malinowe usta, wydawały mu się być ciekawsze, niż widok zbitego szkła, leżącego przy jego stopach, do którego zdążył już dobiec jeden z pracujących tam kelnerów z niewielką zmiotką i szufelką w rękach.

— Yeongsu — wypowiedział beznamiętnie, a może wręcz mechanicznie, imię blondyna, skupiając tym samym jego uwagę na swojej osobie. Czekoladowooki był tak zaskoczony, iż w normalnej sytuacji, Jihun pomyślałby, że przekręcił jego imię (co było bardzo prawdopodobne z tego względu, że usłyszał je tylko raz i to kilka godzin temu).
— Czy możesz robić to też z facetami?— Zapytał lekkomyślnie, kładąc swoją rękę na jego znacznie mniejszej dłoni, która niedawno jeszcze wyrwała go z wcześniejszego zamyślenia.

Dopiero teraz, gdy ich ręce były na siebie nałożone, można było dostrzec różnicę w ich wielkości. Jednakże ciemnowłosy nie miał czasu się nad tym dłużej zastanawiać, oczekując na odpowiedź ze strony niższego mężczyzny, przeniósł wzrok na jego wciąż rozchylone usta, które zaraz po tym uformowały się w szeroki uśmiech.

— Nie mam nic przeciwko temu — odrzekł, dopijając trunek, a w trakcie tego, nie odrywał wzroku od widocznie zadowolonego bruneta.

✧༺⚣༻✧

Seks bez zobowiązań, friends with benefits, wolny związek - to różne określenia na to samo zjawisko. Mowa o relacji, w której seks odgrywa kluczową, przeważnie jedyną, rolę.
Nie ma tu mowy o miłości, a obie strony zdają sobie sprawę, że nie stworzą stałego związku,
ale czy na pewno?


✧༺⚣༻✧

𝖡𝗋𝗈𝗄𝖾𝗇 𝗀𝗅𝖺𝗌𝗌 | 𝟏𝟖+ 𝘽𝙇 |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz