ilość słów: 6737
Kończył wykonywać ostatnich parę ujęć i z uśmiechem puścił aparat, który zawisł na jego szyi. Podszedł do kobiety i pomógł jej wstać z podłogi okrytej białymi oraz czerwonymi kwiatami.
- Dziękuję. - powiedziała uprzejmie brunetka, kładąc dłoń na swoim kilkumiesięcznym brzuchu ciążowym.
- Nie ma za co. - odparł Harry, puszczając jej rękę. Przeczesał nią swoje przydługie loki, które sięgały mu już prawie do ramiona, kierując się w stronę wyjścia z pomieszczenia - Zdjęcia prześlę na maila.
- Dobrze. A i jeszcze miałam zapytać, ile będziemy musieli na nie czekać? - zapytała, w czasie, kiedy mąż kobiety zakładał jej ramoneskę na ramiona.
- Obrabiam zdjęcia zwykle do tygodnia po wykonanej sesji więc myślę, że we wtorek możecie się ich spodziewać. - odpowiedział miło.
- Wspaniale! - ucieszyła się dziewczyna. Złapała swojego partnera za dłoń i skierowała się z nim do wyjścia ze studia - W takim razie do widzenia.
- Do zobaczenia i miłego dnia! - pomachał im na odchodne i zasiadł na małej kanapie w poczekalni, wyciągając telefon, by przejrzeć media społecznościowe.
Był jedynym fotografem w swoim rodzinnym miasteczku - Holmes Chapel. Nie miał więc tutaj żadnej konkurencji, jednak i tak dawał z siebie wszystko, by osoby, które do niego przychodziły czuły się komfortowo i wychodziły ze studia z pozytywną opinią na temat jego osoby. Starał się, ponieważ jego marzeniem było, aby zostać rozpoznawalnym fotografem w całej Anglii a potem, jeśli szczęście będzie mu sprzyjać, również w Europie.
Wstał z kanapy i wrócił do pomieszczenia, w którym miał wszystkie obiektywy i tła do zdjęć. Podszedł do stolika, gdzie stały kawy, herbaty oraz ekspres i owoce, którymi częstował swoich klientów. Posłodził kawę i z kubkiem gorącego napoju w ręce udał się do biurka, by sprawdzić, czy ma jeszcze dzisiaj kogoś do przyjęcia.
Wyjął swój kalendarz i otworzył go na stronie z odpowiednią datą. Widząc, że została mu tylko jedna umówiona sesja uśmiechnął się i zadowolony odłożył go na miejsce. Miał do wykonania jeszcze parę ujęć dla dwóch bliźniaczek.
Pewnego dnia, kiedy spędzał urlop w domu, zadzwoniła do niego bardzo sympatyczna, starsza kobieta. Poprosiła go o wykonanie kilku zdjęć dziewczynek z okazji ich jedenastych urodzin. Ten podekscytowany, z wielkim uśmiechem na twarzy proponował wolne terminy. W swojej karierze nie zdarzyło mu się jeszcze przeprowadzić sesji z dziećmi, przez co bardzo się cieszył, ponieważ dzięki temu będzie miał parę kolejnych zdjęć do prywatnego portfolio i zdobędzie większe doświadczenie w swoim zawodzie.
Przyszykował wszystko, co będzie potrzebne mu przez kolejne półtorej godziny. Zmienił tło, pozabierał rekwizyty z miejsca i zastąpił je kolejnymi, które według niego będą pasować najlepiej. Ustawił statyw w miejscu i ustabilizował go, aby w razie czego móc położyć na nim aparat i od razu zacząć wykonywać zdjęcia pod odpowiednim kątem.
Widząc, że ma jeszcze chwilę czasu dla siebie postanowił pójść szybko do łazienki. Po załatwieniu swoich potrzeb podszedł do zlewu w celu umycia rąk. Spojrzał w lustro wiszące naprzeciwko i skrzywił się delikatnie na niewielkie, szare sińce widoczne pod jego oczami. Od pewnego czasu nie sypiał za dobrze, ale korektor zdecydowanie ułatwiał mu w tuszowaniu tego.
Usłyszał dzwonek przy drzwiach wejściowych, co oznaczało, że do studia przyszły już jego dwie klientki. Wytarł dłonie w ręcznik papierowy i przejechał nimi po czerwonej koszuli z krótkim rękawkiem, w celu wygładzenia jej i zaraz szybko wyszedł z pomieszczenia.
CZYTASZ
Third Time Lucky || Larry o.s.
FanfictionHarry Styles to życzliwy i bardzo uprzejmy fotograf, którego znali wszyscy w małym miasteczku o nazwie Holmes Chapel. Brunet nie narzekał na swoje życie; mieszkał w swoim własnym mieszkaniu, miał grupkę przyjaciół wspierającą go we wszystkim co rob...