°czy mnie kochasz?• - 🇵🇱Polska x Niemcy🇩🇪 (NSFW)

827 15 28
                                    

Polska ♂️ Niemcy ♂️

‼️ UWAGA TEN ROZDZIAŁ JEST NSFW‼️

---

Pov. Nikt

Polak jak na co dzień wracał ze szkoły. Nic ciekawego. Miał jednak wrażenie, że ktoś go śledzi, ale nie wiedział, kto. Nerwowo rozglądał się za siebie co chwilę, ale nikogo nigdy nie ujrzał. W pewnym momencie zaczął biec. Nadal czuł się obserwowany. "Czy jestem na coś chory, czy rzeczywiście coś mnie obserwuje?" - zadał sobie pytanie w myślach. Gdy był obok domu, zwolnił.  Usiadł na podwórzu ściągając plecak i zawołał psa - "Karmel!". Biszkoptowy labrador niemal od razu przybiegł machając ogonem i radośnie szczekając. "Siad!" - powiedział Polak. Pies posłusznie usiadł. "Turlaj się!" - kolejne słowo padło z ust Polaka. Pies znów posłusznie wykonał polecenie. Na twarzy polski pojawił się uśmiech. "Zdechł pies!" - ostatnie słowo padło z ust polski. Pies posłusznie wykonał polecenie także i tym razem. Jednak Polak znów poczuł się obserwowany. Wyjął smycz z garażu i przypiął psu, który na widok smyczy zaczął wariować.

Wyszedł z podwórka. Miał nadzieję, że pies wytropi tego, kto go śledzi. Albo może mu się zdawało?... Pies zwykle szczekający na KAŻDEGO obcego w pobliżu jednak nikogo nie wykrył. Polak przeszedł się jeszcze trochę, po czym wrócił do siebie. Wciąż aż do powrotu do domu czuł się obserwowany.

Dom był pusty. Nikogo nie było, także i Węgra, który podejrzanie znów poszedł do Austrii. Znów. Znudzony Polak nie mając co robić zaczął rysować w pokoju gościnnym przed dużym oknem, które pozwalało wyjść na taras. Postanowił narysować swojego psa. Wyjął telefon i zdjęcie, a następnie zabrał się do roboty. Po dwóch godzinach skończył. Wyszło w miarę ok.

Czerwono-biały kraj usłyszał dźwięk powiadomienia z telefonu. To SMS od nieznanego numeru o treści "Ładnie rysujesz". Przestraszony Polak nerwowo obejrzał się za siebie, po czym zasłonił wszystkie okna w domu firankami i tam, gdzie były - roletami. Obejrzał się też za kamerami ukrytymi, ale żadnych nie znalazł. Poszedł do pokoju. Po upewnieniu się, że i tam nie ma kamer, odetchnął z ulgą i położył się na łóżku. Nie miał dziś prac domowych na jutro. Na szczęście.

***

Jest kolejny dzień, ostatnia lekcja. Lekcja biologii. Z nudów Polska rysuje coś w zeszycie. Zwykle bazgroły. Wie, że nauczyciel NIGDY nie zbiera i nie ocenia zeszytów. Nawet mógłby niczego nie zapisywać, a i tak nauczyciel by się nie zorientował. Za polakiem siedzi nieśmiały trochę kraj. Nazywa się "Deutschland", dla Polski - Niemcy. Myślę, że on czuje coś do polski. Przez całe lekcje jest myślami nieobecny. Zwykle wpatruje się na Polaka. Marzy o dotknięciu jego ręki, twarzy, ust. Marzy, by być z nim razem.

Zadzwonił dzwonek. Uczniowie zaczęli pakować swoje rzeczy do plecaków. Jak zwykle. Polak po spakowaniu skierował się w stronę toalety, by "załatwić swoje potrzeby". Po spłukaniu wody i wyjściu z kabiny chciał umyć ręce, ale jak zwykle nie było mydła. Mimo, że był ten dozownik, to nigdy mydła w nim nie było. Słowianin odwrócił się za siebie. W rogu stał Niemcy. Wydawał się być zamyślony i nie zwracał nawet uwagi nawet na okropny zapach w toalecie. Polska zaczął kierować się w stronę domu po raz kolejny. Znów czuł się obserwowany. "A co, jeśli to hanako ze szkolnego kibla..." - pomyślał przypominając sobie opowieść Japonii. "Nie, ona nie istnieje" - dodał w myślach.

Gdy przechodził obok rzeczki, gdzie nikt nigdy nie chodził, usiadł na chwilę na brzegu i wyjął picie z plecaka. Zaczął pić. W międzyczasie obserwował kijanki, nartniki i ślimaki wodne w pobliżu. Obejrzał się za siebie. Chwila... Czy właśnie widział cień chowający się za drzewem? Pobiegł sprawdzić, ale niczego nie zauważył... Spojrzał w pobliskie krzaki, które się poruszyły. Bojąc się trochę rozchylił liście, by ujrzeć...

Tak jest, Niemca. "NIEMCY?? CO TY TU ROBISZ!???" - spytał się. Nie dostał odpowiedzi. "CZEMU MNIE ŚLEDZISZ?!???!" - dodał zdając sobie sprawę, że to Niemiec go śledził przez cały ten czas.  Znów nie dostał odpowiedzi. Niemiec wyszedł z krzaków, usiadł na pobliskim pniu drzewa, odwrócił się, i zaczął płakać. Polak podszedł do niego. "Co jest?" - spytał się. Nie wiedział, o co chodzi. "Mogę ci się wygadać?" - zaczął Niemcy smutno. "Tak" - potwierdził Polak. "Bo... Kocham kogoś... I to... Chłopak..." - zaczął. Słowianin nie wiedział, jak zareagować. "Ta osoba w 100 procentach mnie odrzuci..." - kontynuował. "Powiesz mi, kto to? Nie wygadam się nikomu" spytał się Polak Niemca. Niemiec się zakrył rękoma twarz odwracając się. Było widać, że się rumieni. Wstał i powiedział "zamknij oczy". Polska nie wiedzieć czemu posłusznie zamknął oczy. "Nie otwieraj" - dodał Niemiec.

Po chwili Polak poczuł ciepłe wargi Niemca na swoich. Zszokowany odepchnął go. Ostatnio również dziwnie się czuł w towarzystwie Niemca, jednak nie był pewny, co to za uczucie. Na jego twarz wskoczył rumieniec. Twarz Niemca zalała się łzami. Niemiec po chwili zaczął biec. Polak zaczął go gonić. "Zostaw mnie" - powiedział cicho Niemiec, po chwili jednak się wywrócił. Polak zwolnił i pomógł Niemcowi usiąść na trawie. Znajdowali się teraz na łące. Usiadł na przeciw Niemca i wytarł z jego policzka ręką łzę. Zaczęli patrzeć się sobie w oczy. "Mógłbym patrzeć się tak w nieskończoność" - pomyślał Niemiec.

Po chwili jednak Polak nie wiedzieć czemu miał ochotę go pocałować. "Zamknij oczy i nie otwieraj" - powiedział Polska, powtarzając wcześniejsze słowa Niemca. Niemiec zamknął oczy. Po chwili poczuł wargi Polski na swoich. Niemal od razu objął Polskę i odwzajemnił pocałunek, mocno rumieniąc się przy tym. Podczas pocałunku Polak poczuł dziwne ciepło. Gdy dotknął językiem podniebienie Niemca, ten cicho zamruczał. Polsce spodobał się ten dźwięk i chciał go znów usłyszeć, jednak zabrakło im tlenu i musieli odłączyć się od siebie. "Kocham cię..." - szepnął Niemiec do Polski, rumieniąc się.

"Czy ja mogę coś do niego czuć?" - pomyślał Polak... Nie chcąc odpowiadać przytulił się do Niemca. Miał ochotę na więcej. Więcej niż pocałunek. Usiadł na kolanach Niemca, będąc jednocześnie odwróconym do niego twarzą. Poczuł coś twardego pod sobą i zrobił się czerwony...

Po chwili zaczął robić Niemcowi malinki. Niemiec próbował powstrzymać jęk, jednak gdy polak trafił na jego czuły punkt, już nie dał rady.... "A-ahh~..." - z jego ust wydobył się jęk. Polakowi się to spodobało. Zaczął mocniej ssać czuły punkt na szyi Niemca, przez co Niemcy znów jęknął, wydając z siebie słowa "ahh... P-polen~"

To było słodkie. Polak oderwał się od Niemca i znów go namiętnie pocałował. Poczuł, że mu również coś staje... Miał ochotę na więcej. Korzystając z tego, że na tą łąkę NIGDY nikt nie przychodzi, powiedział do Niemca "pragnę cię~", i zaczął zdejmować mu ubrania..

-------

Sorry, ale zabieram lemona. (Ktoś go chce?) nie wiem, czemu ten rozdział napisałam ale ok-

one shoty countryhumans Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz