Prolog

9 1 0
                                    


  Tłum ludzi. Wrzaski. Wiwaty. Metaliczny dźwięk miecza. I on. Osoba, która zbuntowała się przeciwko władczyni.

Siedząc na tronie obok mojej matki i brata, patrząc na samotnie klęczącego mężczyznę, przykutego do łańcuchów i czekającego na rychłą śmierć, myślałam o wszystkim, tylko nie o tym co ma nadejść. Pomimo tego, że mężczyzna był wyczerpany po długim pobycie  w królewskich lochach, w jego oczach było widać dumę, a jego  postawa mogła znaczyć jedynie tylko, że osiągnął swój cel, a teraz zginie dla dobra swoich rodaków. Widząc miecz po wyzłacany diamentami, które mieniły się w blasku zachodzącego słońca, pomyślałam, że szabla odcinająca ludziom głowy nie powinna tak wyglądać. Ręce mocniej zacisnęły się na mojej jedwabnej sukni, aż pobielały mi kłykciem, a oczy zaczęły nerwowo wodzić po tłumie gapiów. ,,Wszyscy to widzą. Widzą twój strach. Nie im pozwól na to", powtarzałam w głowie słowa mojej matki. ,,Nikt nie patrzy. Oczy są zwrócone na klęczącego mężczyznę z mieczem nad głową wartym sto razy więcej niż jego marne życie. Oczy pełne żądzy krwi i mordu." 

Ostrze, jak w zwolnionym tempie spuszczało się na kark Czerwonego. Tłum gapiów przestał wrzeszczeć i skupił się jedynie na głowie biedaka. Sekunda trwała w moich oczach zbyt długo, więc delikatnie zmrużyłam oczy. Po otwarciu ich jedyne, co zobaczyłam to odbijająca się w drogocennych diamentach i klejnotach miecza ciemna i  przeraźliwe czerwona krew buntownika.

Czerwone srebroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz