02.

121 7 54
                                    

Taehyung od paru minut szukał Yoongiego. Wszedł do kuchni a w niej zastał Taemina siedzącego na ziemi opierając się plecami o szafki. Trzymał w ręce butelkę wodki, którą wlewał w siebie litrami.

- Co ci jest?

- J-jestem okropnym człowiekiem. Ale myślę, że d-dobrym przyjacielem.... Chociaż nie.. chwila jestem kurwa - przerwał ponieważ odbiło mu się i Taehyung myślał, że ten się zrzyga - zastraszonym przyjacielem. J-jebać przyjaciół

- Totalnie nie rozumiem nic z twojego bełkotu. Dawaj tą butelkę - i zabrał mu ją

- Kurwa p-powonieniem zdechnąć. Wiem, że z-zrobiłem coś złego ale kurwa zapomniałem c-co to b-było - wyglądał jakby się zastanawiał a później zobaczył Baekhyuna wychodzącego z domu - Japierdole Taehyung - nagle jakby otrzeźwiał - Proszę cię. Na górze, na końcu korytarza ostatni pokój po lewej. Będę miał przejebane ale on potrzebuje pomocy. Ja nie chciałem. Nie mów nikomu proszę - nie wiedział o czym ten mówi, wyglądał na wystraszonego

- Dobrze już spokojnie. Już tam idę. Zostań tu.

Cóż, szukaniem Yoongiego zajmie się później. Teraz właśnie szedł na górę. Podszedł do drzwi, o których mówił mu Taemin i je otworzył. Od razu zobaczył siedzącego na łóżku Yoongiego.

Jedyne co go dziwiło to to, że chłopak był nagi, siedział na środku dwuosobowego łóżka z nogami podciągniętymi do klatki piersiowej. Rękami owinął nogi przytulając się o nich, kładąc brodę na kolana patrząc tępo w jeden kąt pokoju.

Taehyung zamknął za sobą drzwi i podszedł do niego siadając na krańcu łóżka.

- Yoongi? Co się stało? - zapytał zupełnie spokojnie

- Tae... - wyszeptał ledwo słyszalnie Yoongi lekko spoglądając na Taehyunga - Czy mogę się umyć?

- Oczywiście, że możesz. Ale najpierw powiedz mi co się dzieje - powiedział głaszcząc lekko jego włosy

Yoongi jednak milczał. Czuł wstyd do siebie. Obrzydzenie

- Yoongi, wiesz, że możesz powiedzieć mi o wszystkim. Proszę nie duś tego w sobie - powiedział wciąż gładząc go po włosach

- To tak bardzo bolało Tae... - zapłakał Yoongi

- Co bolało? Yoongi mów jaśniej - powiedział prawie płacząc widząc w jakim stanie jest starszy

Kolejna chwila ciszy. Yoongi bił się z myślami. Nie wiedział czy chce powiedzieć młodszemu o tym, że został skażony.

- On był taki... brutalny - odezwał się w końcu - To moja wina. To dlatego mi to zrobił - zaczął płakać

- Yoongi kto był brutalny? Taemin mówił, że tu jesteś. Że nie chciał ale nie rozumiem o co chodzi. - pytał Taehyung próbując zrozumieć starszego - Taemin coś ci zrobił?

- Nie on. - i cisza - G-gdzie jest Hoseok?! - zapytał nagle Yoongi nie odpowiadając na pytania młodszego

- Jest na dole. Schlany w trzy dupy - powiedział Tae po czym ugryzł się w język. Po co mu mówił, że Hobi się schlał

Yoongi poczuł się jak nic nie warty śmieć. Kiedy on był gwałcony przez Baekhyuna, Hoseok świetnie się bawił nawet o nim nie myśląc. Przecież miał go szukać. Przez cały ten czas wmawiał sobie, że młodszy na pewno go szuka, tylko nie zajrzał do tego jednego pokoju. Ale wszystko było tylko jego wymysłem. Resztką nadziei.

- Czy mogę cię o coś poprosić Tae? - zapytał niepewnie

- Jasne

- Czy mógłbyś ich wyprosić? - zapytał mając łzy w oczach

BELIEVE ME | SopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz