Znowu wróciłam na, jak lubię ją nazywać, krwawą plażę. Co prawda w tym świecie nie ma dużo rzeczy, tylko zaniedbana chatka i ta plaża.
Niestety już nie czułam ciepłego słońca, czy rozgrzanego piasku, ale widziałam piękne widoki. Patrzyłam na nie codziennie, czekając na tą pomocną dłoń, która połowicznie pomogła mi się stąd wydostać.
Nie pamiętam kim jestem. Jak mam na imię, skąd pochodzę, kiedy i gdzie żyje. W głowie mam po prostu pustkę. Znam tylko plażę.
Za każdym razem, gdy moczę nogi w rdzawej wodzie, widzę przebłyski.
"Dziewczynka ze zgolonymi włosami przy czyimś ciele"
"Chłopak pożerany przez ogromnego potwora w galerii handlowej"
"Ciemnoskóry chłopak czuwający przy łóżku szpitalnym"
Nie wiedziałam kim byli ci ludzie. Nie wiedziałam nawet jak wyglądam. Woda była zbyt ciemna, żeby móc w niej cokolwiek zobaczyć, a chatka posiadała tylko łóżko i kawałek zbitego szkła, w którym zauważyłam tylko moje szare oko.
Co jakiś czas słyszę głos. Męski głos recytujący jakieś teksty, brzmiące jak historia. Kłótnie, ludzi, pikanie. Czasami to jest nie do zniesienia.
Wracając do mojej plaży. Patrzę na niebo, na kształty chmur. Moczę nogi do kostek w wodzie.
Widzę kobietę. Ma płomienne włosy, różowe policzki. Płacze. Rozmawia z czarnoskórym chłopakiem z innych wizji. Przytulają się do siebie. Słyszę głos.
-Tęsknię za nią.- rozniosło się echem po mojej głowie. Czuję dotyk na prawej ręce.
-Ja też, pani Mayfield. Max jest dla mnie wszystkim.- powiedział chłopak i przykrył moją rękę swoimi ustami.
Wizja się skończyła.
Wiem jak mam na imię. Przede mną pojawia się dziwny stwór. Jest przerażający, ale nie mogę się ruszyć. To chyba już koniec, chyba dowiedziałam się za dużo. Wrzasnęłam przeraźliwie i zacisnęłam rękę na suchym piachu.
***
Siedzę z nią dniami i nocami. Czytam jej książki, puszczam jej ulubioną piosenkę autorstwa Kate Bush.
Mam dokładnie zapisane kto ją odwiedza i co robi. Nie wiem po co mi to, po prostu się martwię. Cały czas jestem pod telefonem. Boje się, że znów ja stracę.
Nieoczekiwanie, niemalże po tym jak pokój opuściła matka Max, poczułem jak ściska moją rękę. Coś jest nie tak.
Dzwonię po pielęgniarkę, która urzekła się widokiem Max trzymającej mnie kurczowo za rękę. Po krótkiej analizie doszli do wniosku, że wreszcie odzyskuje władze nad nerwami i mięśniami.
Zdjęli jej aparat do oddechu i podtrzymywania pracy serca. Ucieszyłem się, gdy dowiedziałem się, że prawdopodobnie niedługo do mnie wróci.
***
Postać zniknęła. Ja otworzyłam oczy. Lżej mi się oddychało. Dotknęłam ręką serca, a z mojego oka wyleciała łza. Jednak była ona krwawa.
Wzięłam krew do ust. Miała metaliczny posmak, ale to była pierwsza rzecz jakiej spróbowałam będąc tutaj. To dziwne, że nie odczuwam głodu. Czy Max z tamtego świata też tak ma?
Teraz już wiem, że mam długie rude włosy, piękną jasną cerę i mały zadarty nosek. Jestem dosyć ładna i mam takie zadziorne imię. Max. Brzmi bardzo dobrze!
-Nazywam się Max.- pierwszy raz powiedziałam coś głośno. Przede mną pojawił się stwór.
-Witaj Max, jestem Henry.- nagle zmienił się w kościstego chłopca.
-Co tutaj robisz? Kim jesteś?- zaczęłam pytać zachwycona moim głosem.
***
Will przyniósł Max bukiet żółtych kwiatów. Opisywałem je jej na różne sposoby i czułem, że tym razem mnie słyszy. Po chwili usłyszałem mamrotanie.
-Nazywam się Max.- powiedziała cicho.
-Max? MAX! Jestem Lucas, pamiętasz mnie?- zacząłem pytać, a łzy szczęścia płynęły z moich oczu.
-Co tutaj robisz? Kim jesteś?- wymamrotała trochę głośniej.
-Jestem Lucas, twój przyjaciel. Czekałem na ciebie.- powiedziałem i przytuliłem ją mocno do swojej piersi.
***
-To samo co ty.- powiedział chłopiec.- Zgubiłem się.
-Ale jak to się zgubiłam?- zapytałam przeczesując nerwowo palcami splątane włosy.
-Jesteś z tamtego świata. Chcesz wrócić, nieprawdaż?- zapytał Henry patrząc prosto w moje oczy.
-Tak. Bardzo chcę wrócić. Pomożesz mi? Proszę?- zapytałam błagalnie chłopca.
-Oczywiście, Maxine. Ale będę potrzebował twojego wzroku. Twoich oczu. Zostaną szare, nie niebieskie, nie będziesz widziała świata. Czy jesteś na to gotowa?
***
-Ale jak to się zgubiłam?- szepnęła po chwili ciszy.
-Max, spokojnie. Zaraz z tego wyjdziesz. Jeszcze trochę, dasz radę.- pocieszałem ją, mając nadzieję pomagając.
-Tak, bardzo chcę wrócić. Pomożesz mi? Proszę?- zapytała błagalnie cierpiącym szeptem.
-Tak Max, co mam robić? Powiedz tylko ci robić!- krzyknąłem na cały głos.
Nastała cisza. Czy to już koniec? Jak jej pomóc?
Zadzwoniłem omamiony do Mike'a i kazałem mu przyjechać z całą paczką. Opowiedziałem im o tym co się przed chwilą stało i nie chcieli mi wierzyć.
-Nie wyczuwam zmian.- powiedziała Nastka patrząc na nieruchome ciało.- Jej duch nadal jest gdzieś indziej, mogę spróbować ją z tamtąd zabrać.
Wszyscy odpowiedzieli jej tylko skinieniem głów. Jedenastka włączyła radio i usiadła obok Max na łóżku. Zamknęła oczy.
***
-Dam ci chwilę na zastanowienie się. Rozumiem, że to trudna decyzja.- powiedział Henry i już chciał wstawać.
-Nie! Nie odchodź. Jestem gotowa. Tylko zabierz mnie stąd.- powiedziałam błagalnie.
-Dobrze, a więc zacznijmy.- wyciągnął rękę przed siebie, a ja zaczęłam się unosić.
Obraz począł się zamazywać, a po chwili już nic nie widziałam. Łzy leciały mi z oczu, chciałam krzyczeć, ale nie mogłam wydusić z siebie choćby najmniejszego jęku. Bolało, tak jak wcześniej. Nagle zobaczyłam całe życie Max. Już wszystko pamiętam.
***
Max zaczęła unosić się wraz z kołdrą. Z jej oczu zaczęła wydzielać się czerwona krew.
-Nie! Nie odchodź! Jestem gotowa. Tylko zabierz mnie stąd.- krzyknęła jakby z bólu.
Po chwili Max otworzyła oczy. Były one tak samo szare, jak w tedy gdy ją trzymałem w ramionach. Zaczęła głośno oddychać i stękać i po chwili upadła z hukiem na materac zdyszana.
-Ja tu jestem! Ja jestem Max Mayfield!- krzyknęła głośno i dyszała dalej, a z jej oczy nadal leciała krew.
-Max! Max, o mój boże!- przytuliłem ją mocno.
-Kim jesteś?- spytała rozkojarzona i zmęczona.
-Nie pamiętasz mnie? Nie pamiętasz nas?- zapytałem potwierdzająco.
-Znam, znam Nastkę, Dustina, Willa, Mike'a i... Lucasa. Ale... Ale ja was nie widzę.
"Dream a little dream of me"
:::
Hej? Odnawiam konto na wtt i chciałam zapytać, czy mam to kontynuować czy nie. Mam taki super pomysł na tą książkę.
CZYTASZ
Max Mayfield || Love Blind - Stranger Things 5
Fanfiction*** Już myślałam, że to koniec. Nic nie czułam, nic nie widziałam. Miałam otwarte oczy i wpatrywałam się w czarną przestrzeń. Po chwili pojawił się ból. Bolało jakby ktoś mnie powoli ciął nożem zaczynając od stóp aż do czubka głowy. Usłyszałam gł...