zwei

28 1 3
                                    

Auschwitz. "Arbeit macht frei" durch Krematorium Nummer zwei..

Obozem zagłady zarządza komendant Jamal. Stanowisko dostał tylko dlatego że jego ojciec był blisko Führera. Uważał swoją pracę za nudną, a słodkawy zapach dymu unoszący się nad obozem, sprawiał u niego mdłości. Zastanawiał się, w jakim celu jest, zabijanie tylu osób dziennie. Głównie byli to żydzi i Polacy. Tych zdolnych do pracy mogli by zagonić do wojska, a tych już nie poprostu zabić.
Zastanawiał go też fakt czemu akurat ON ma tym wszystkich zarządzać, jest tylko osób nadających się do tej roli. Nawet bardziej niż on, ci fanatycy ideologii głoszonej przez Führera.

Był wczesny ranek, Jamal postanowił udać się na obchód po obozie.
Na dworze był mróz, co go bardzo zdziwiło iż była końcówka lata.
Gdy przechodził alejami obozu podbiegła do niego Marysia.
Marysia nie było tylko jego zastępcą ale i przyjaciółką. Cieszył się że ją widzi.
– Es ist erst fünf Uhr morgens, warum bist du wach? – zapytał Jamal. Marysia uśmiechnęła się.
– Kto rano wstaje temu czas. – powiedziała dziewczyna. Komendant zbladł.
– Wiesz że nie możemy tutaj się posługiwać polskim..? – wymamrotał jakby do siebie.
– Tak, wiem, ale tutaj nas nikt nie usłyszy a po za tym wszyscy śpią. – powiedziała Marysia i odeszła.
Zamyślony komendant spojrzał w piękne, różowawe, poranne niebo.

                                    * * *

Dochodziła siódma, kiedy poranne Słońce, swoimi promieniami zbudziły Rudego, śpiącego w ramionach Żyda.
Chłopak nie chętnie się podniósł, wolał jeszcze pospać. Po cichu poszedł do kuchni, pomyśleć nad jakimś śniadaniem.
Jednak jego zapasy jedzenia na ten moment były wyczerpane.
Bez zastanowienia ubrał się i wyszedł z domu.
Przemierzał opustoszałe ulice w stronę na targ. Coś mu mówiło że to nie jest najlepszy pomysł, lecz rudy spławił te myśli i z uśmiechem doszedł do bazaru.
Nie zdążył nic kupić gdy rozległy się pojedyncze strzały zwracając uwagę wszystkich. Ludzie uciekali.
– łapanka.. – pomyślał rudy i też zerwał się do ucieczki, jednak Niemcy byli szybsi. Złapali chłopaka i postawili pod ścianą jednego z budynków. Wszyscy (co stali pod ścianą) zostali spisani i policzeni po czym prowadzono ich do pociągu. Wepchali Rudowłosego do jednego z wagonów na bydło, gdzie już ćsła się spora gromadka. Drzwi od wagonu zostały zamknięte, zapadła zupełna ciemność. [...]

Nie było miejsca by usiąść, odpocząć. W dni gorąc a w nocy mróz. Dwa dni podróży pociągiem a rudy już się czuł jakby przeżył piekło.
W końcu dojechali
Auschwitz brinkenau - Największy obóz zagłady w Polsce [jak nie na świecie]
Obóz wyjątkowo okrutny, tak okrutny że obozowicze decydują się rzucić się na druty niż żeby uciekać [wyjątkowo bolesna śmierć]
Rudy jeszcze nie wiedział co go czeka, a to był dopiero początek jego przygody.
_______

Przepraszam za ortografię jak cos

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 22, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Rudy w Auschwitz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz