Rozdział 11.

297 10 0
                                    

Po dłuższej chwili znajdowałam się już pod domem. Odrazu weszłam do domu i udałam prosto do swojego pokoju. Gdy weszłam do domu usłyszałam głos brata, ale nie reagowałam, weszłam po schodach na górę i zamknęłam się w pokoju. Zjechałam plecami na sam dół i oparłam się plecami o drzwi i zaczęłam płakać sama nie wiem dlaczego.

Usłyszałam pukanie do drzwi i głos mojego brata.

-Ej Lily, wiem że tam jesteś otwórz pogadajmy. -powiedział

Nic mu na to nie odpowiedziałam. Nie miałam chęci z nim rozmawiać i co takiego miałam mu powiedzieć, że mam skomplikowaną sytuacje z Adrianem, że spałam z nim w jednym łóżku.Adrian był jego przyjacielem nie potrafiłam po prostu nie.

Wstałam z podłogi i położyłam się na łóżku. Gdy już nie słyszałam brata za drzwi, postanowiłam pójść pod prysznic. Wstałam z łóżka i wzięłam potrzebne rzeczy i szybko udałam się w stronę łazienki. Weszłam pod prysznic i poczułam na ciele ciepłą wodę. Chociaż na chwile udało mi się zapomnieć o wszystkim. Wyszłam spod prysznica, ubrałam się w ciuchy i wyszłam z łazienki i udałam się w stronę swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i chwile później zasnęłam.

Jakiś czas później się przebudziłam i zobaczyłam Adriana siedzącego na moim łóżku. Spojrzałam się w jego niebieskoszare oczy i lekko się uśmiechnęłam on również też się uśmiechnął. Położył swoją rękę na moim policzku i zaczął miziać kciukiem. Po chwili się zbliżył do mojej twarzy i spojrzał się w moje oczy i się uśmiechnął.

-O czym śnisz mała. -powiedział.

Po chwili się naprawdę przebudziłam. To był tylko zwykły sen. Śnił mi się Adrian, muszę przestać o nim myśleć naprawdę.

Sytuacja pomiędzy mną a Adrianem z dnia na dzień coraz bardziej się skomplikowała.  I to było najgorsze były chwile gdzie naprawdę dobrze się z nim dogadywałam i strasznie do siebie się zbliżaliśmy a były też dni takiego gdzie znów był tym cholernym dupkiem, gdzie chował swoje uczucia i zakładał tą swoją maskę. Właśnie dlatego muszę z nim to wyjaśnić bo to co on robi i jak się zachowuje strasznie mi mąci mi w głowie.

Muszę wrócić do swoich zasad i zacząć słuchać się samej siebie nawet jeśli to jest cholernie trudne przy nim.

Wstałam rano była sobota. Dalej myślałam o tym śnie i o całym wczorajszym dniu z Adrianem. Podniosłam się z materaca i podeszłam do szafki żeby sięgnąć jakieś ubrania. Gdy już znalazłam to co szukałam udałam się w stronę łazienki. Wzięłam prysznic, gdy wyszłam spod prysznica podeszłam do umywalki z lustrem i przetarłam ręka zaparowane lustro. Wysuszyłam włosy lekko się pomalowałam i się ubrałam. Wyszłam z łazienki i usłyszałam głosy z dołu. Zeszłam na dół i zauważyłam w salonie mojego brata Adriana i Nate i resztę ekipy.

-Cześć. -powiedziałam w ich stronę.

Wszyscy się zemną przywitali a Adrian tylko się na mnie spojrzał. Udałam się w stronę kuchni żeby przygotować sobie śniadanie. Zrobiłam sobie na śniadanie tosty i herbatę. Usiadłam do stołu i zaczęłam jeść śniadanie. Po chwili do kuchni wszedł Nate.

-Cześć. -oparł się o blat kuchenny.

-Hej. -powiedziałam w jego stronę.

-Lily, możesz pojechać zemną w jedno miejsce? -zapytał.

-Wiesz co Nate to nie jest zbytnio dobry pomysł. -powiedziałam.

-No dawaj. Obiecuje że nie będziesz żałować. -spojrzał się w moja stronę.

Po dłuższym namawianiu przez niego zgodziłam się. Sama do końca nie wiem dlaczego lubiłam go ale też wiedziałam że najlepiej będzie jeśli od niego będę też się trzymać z daleka. Ale znów nie posłuchałam samej siebie.

Complicated Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz