Stalker.

205 13 7
                                    

Ei jak zawsze spowita w czerni wyszła z jej skromnego mieszkania. Nie była w żałobie, ale szczerze najbardziej lubiła ten kolor był odzwierciedleniem nocy. Pory dnia która właśnie była. Dla Raiden noc była czymś cudownym, samo patrzenie na gwiazdy było nadzieją wieczności, ponieważ nie ważne ile lat, wieków, dekad by minęło gwiazdy dalej będą. Czuwające, obserwujące, słuchające próśb i rozpaczy ludzi.

Jednak dzisiaj nie wyszła z domu z tak błahego powodu. Od ponad roku jej jedynym celem jest zbieranie informacji o pewnej pięknej kobiecie. A w tym momencie udaje się na kolejną imprezę gdzie będzie mogła ją znaleźć.

W skrócie, Ei jest stalkerem.

Weszła do budynku a ochroniarze już bardzo dobrze ja znali, dosyć często tu przychodziła, nie tylko z powodu kobiety. Ei usiadła na jednym ze stołków przy ladzie, zamówiła drinka aby nie wzbudzać podejrzeń i słuchała rozmowy lisicy. Właściwie Ei dziwiło to że zawsze widzi ją tylko z mężczyznami biorąc pod uwagę to, że jest Bi, jednak nie przeszkadzało jej to zbytnio.
Pijąc kieliszek abstyntu przysłuchiwała się rozmowie.

-oh skarbie, a powiesz mi chociaż jaki jest twój ulubiony kolor? Chciałbym wiedzieć w jakim kolorze kupować ci rzeczy - odezwał się młody chłopak
- cóż moim ulubionym kolorem jest żółty, jest taki pogodny. - zaśmiała się lisica, uśmiechając się lekko.

Za tydzień pojawiła się identyczna sytuacja. Ei ponownie pijąca kieliszek alkoholu a Yae Miko, bo tak nazywała się kobieta, ponownie uwodziła bogatego chłopaka.

- hmm, a mógłbym spytać cię jaki jest twój ulubiony kolor? - spytał niepewny głupi chłopak. Ei uważała że to najgorszy z tych wszystkich a było ich naprawdę od groma
- oh, to jest zielony. Przypomina mi piękna naturę! - uśmiechnęła się Yae do chłopaka który jeszcze nie wie że za kilka dni to będzie koniec ich związku.

Tymczasem Ei tylko śmiała się pod nosem. Śmieszyło ją to, że ci wszyscy chłopacy ani razu nie dostali tego prawdziwego koloru jaki Miko lubi. Natomiast Raiden bardzo dobrze to wiedziała, nauczyła się wszystkich rzeczy o kobiecie jak na sprawdzian.

W końcu o jakiejś 3 w nocy Yae wyszła z chłopakiem z baru. Standardem Ei było podążanie za kobietą. To akurat robiła dla jej najzwyklejszego bezpieczeństwa. Bała się że ktoś mógłby chcieć ją zgwałcić biorąc pod uwagę jej urodę i ubiór.

I to dzisiaj w końcu Ei ma swoją szansę. Kiedy zobaczyła że Miko skręca w jedną z ciemnych uliczek za mężczyzna lekko się zestresowała. Dobrze wiedziała co nadchodzi. I wiedziała że lisica sama nic nie zrobi, ponieważ jest pod naprawdę sporym wpływem alkoholu.
Więc kiedy Raiden tylko zobaczyła, że ten sam chłopak który przed chwilą się jąkał i pocił rozmawiając z piękną kobietą, teraz grozi jej nożem, coś w Ei zaczęło się gotować. Szybko chwyciła pochwę od katany jedną, dłonią mocno trzymając tsuke od miecza, i powoli podchodziła do osób przed nią. Ujrzała jedną szkarłatną krople, którą świetnie było widać przez oświetlenie. Spływała ona z ramienia Miko, a kiedy Ei to zauważyła była pewna że ten oblech nie wyjdzie z tego żywy.

Jednym szybkim ruchem znalazła się koło pary i odepchnęła chłopaka. Tym razem zmierzyła go wzrokiem z innej strony. Nie jako partnera tylko tym razem wojownika. Nie wydawał się dość silny jednak widać było że miał doświadczenie w używaniu noża, i walce. Więc Ei zasłaniając Yae swoim ciałem stanęła przed chłopakiem z gotową do ataku, bądź kątry kataną. Odepchnęła Miko lekko kiedy poczuła że nadchodzi ruch chłopaka. Ei szybko ukłoniła się unikając noża który przeciął powietrze. Wiedziała że właściwie mogłaby skończyć to szybciej niż się zaczęło, jednak chciała mieć chociaż chwilę zabawy. Dlatego odłożyła katanę do pochwy kiedy mężczyzna śledził ją wzrokiem i wyjęła dwa wygodne noże. To wydawało się jej dużo wygodniejsze.
Tym razem to Ei jako pierwsza zaatakowała jednym nożem celując w dłoń chłopaka a drugą starała się zadać mu cios. Udało jej się. Nóż wbił się głęboko w okolice wątroby chłopaka. Ei była pewna że to go zatrzyma, jednak w tym samym momencie poczuła że brakuje jej gruntu pod nogami. W jednej chwili znalazła się pod mężczyzna siłując się z nim nożem, same odgłosy pocierania metalu o metal aż bolały Ei w uszy, i najwyraźniej Boga ognia również, bo gdzieniegdzie sypaly się iskry.
Fioletowo włosa musiała coś szybko wymyślić jeżeli nie chciała aby to była jej ostatnia walka. Dlatego szybko złapała drugą dłonią garstkę piachu i rzuciła tym w oczy chłopaka. Było to bardzo skuteczne, szybko wyciągnęła nóż z brzucha chłopaka powodując większe krwawienie. Tym razem to ona była na wygranej pozycji. Przewróciła chłopaka i złapała jego ręce od tyłu obezwładniając go. Wzięła jego pieniądze i dowód, poczym skończyła jego męczarnie w tym okropnym świecie szybkim dzgnieciem w szyję.

I Love You Like An AlkocholicOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz