Zakupowy Szał- 6

260 17 2
                                    

//Izuku//

(Jak coś to wataha Katsukiego to średniej wielkości miasto, w którym żyją i ludzie i wilkołaki.)

- Dobrze to idź się szykuj ja zadzwonię po paru moich ochroniarzy i spotka i się przy szarym dżipie.- Przytaknąłem i po dziesięciu minutach czekałem przy wyznaczonym, przez Kacchana samochodzie.

- Jesteś już, dobrze. Pojadą z nami Neito, Sero i Iida.- Wymieniając imiona pokazywał każdego po koleji.- Wiecie kto to?

- Twój mate i przyszła Luna.- Odpowiedział Neito

- Dokładnie i tak macie się do niego zwaracać. Jedziecie z nami z dwóch powodów pierwszy ochrona, drugi musi ktoś nosić torby z zakupami. Neito bierz tego drugiego dżipa.- Po półtorej godzinnej jeździe i obejściu sześćdziesieciu czterech sklepów nadszedł czas na poszukiwanie choinki oraz produktów do pieczenia ciastek.

- Katsuki!

- Cześć pyza, jak się czujesz?

- Nie jest źle, Pani Recovery Girl szybko postawiła mnie na nogi.

~ Grrr, a ta tu czego?

Obstawiam, że ją znasz.

~ Tak to ta, której dupe sprałem.

- Izuku to Uraraka Ochako.

- A tak coś kojarzę z opowieści mojego wilka.- Przez chwilę mierzyliśmy siebie zwrokiem.- Idziemy kochanie? Mamy jeszcze kilka rzeczy do załatwienia.

- Wybacz muszę z nią coś pilnie obgadać. Możesz z chłopakami sam to ogarnąć?

- Jasne.- Dziewczyna spojrzała na mnie zwycięsko.

- Dzięki jesteś najlepszy.

~ Daj mi ją rozszarpać błagam! Daj mi ją zajebać!

Nie, nie możemy wyjść na psycholi bo satracimy Kacchana.

- Iida zanieś wszystko co dotąd kupiliśmy do samochodów i dołącz do mnie i Neito na sali.

- Oczywiście Luno.

- Sero idź za tym bufonem i tą dziwką ich pilnować i niech nawet palcem się nie dotkną bo nie ręczę za siebie.

- Oczywiście.

- Neito ty idziesz ze mną będziesz mi mówił jakie potrawy najczęściej u was występują, a ja będę brał składniki przy okazji do damy kilka moich rodzinnych.

Po trzech godzinach robienia zakupów spożywczych przyszedł czas na choinki.

- Neito powiedz ile będzie gości?

- Tylko rodzina Luno.

- Zadzwoń do Kirishimy i przekaż mu moją prośbę.

- Jaką?

- Niech zaprosi do nas na wigilię całą watahę i nieważne czy są biedni czy są wysoko postawieni kto przyjdzie ten przyjdzie, a i niech nie zaprasza tego całego Uraragówna.

- Jesteś pewny? Nigdy nie zapraszaliśmy tylu osób.

- Jestem pewien, że Kirishima coś wymyśli. Później złóż zamówienie u sprzedawcy, żebyśmy mieli czym wykarmić naszych gości. Zapłacisz tą kartą, a prawie zapomniałem przekaż Kirishimie by zrobił listę ulubionych dań mieszkańców wszystkie te dania muszą się pojawić na kolacji.

- Oczywiście rozumiem.

- Dobrze w takim razie ty to wszystko załatw i sprawdź jeszcze jak se radzi Sero, a ja i Iida. Teraz idziemy po choinki.- Po dziesięciu minutach byliśmy w odpowiednim sklepie.- Dobra to ile ich jest potrzebnych?

- Dziesięć małych, pięć średnich jedna duża do salonu i jakąś na plac główny przed domem.

- Rozumiem.- Podszedłem do sprzedawcy.- Potrzebujemy dwadzieścia małych, dziesięć średnich i jedną największą oraz najładniejszą choinkę jaka jest możliwa muszę to wszystko mieć jutro przed południem.

- Oczywiście Luno już zajmuję się zamówieniem. Tylko proszę jeśli Luna mogła by mi powiedzieć, czy dodać ozdoby i montaż?

- Montaż tak, a ozdoby tylko do tej największej w kolorystyce złota i czerwieni oraz dużą złotą gwiazdę na czubek.

- Rozumiem.- Pokłonił się i odszedł.

- Z skąd wiedział, że jestem przyszłym Luną?

- Gdy organizuje się tak wielkie przyjęcie nie trudno się dowiedzieć.

- A właśnie wiesz jak idzie chłopaką?

- Kirishima już prawie wszystkim się zajął tylko nie wie jeszcze kiedy i gdzie, i o której odbędzie się kolacja wigilijna.

- Powiedz, że to wszystko ustalę z nim jak wrócimy, a teraz chodźmy jest już późno. Co z Sero i Iidą?

- Jak dzwoniłem mówił, że większość czasu strasznie się nudził, ale jakieś piętnaście minut przed tym jak zadzwoniłem zaczęła wypuszczać "kuszący" zapach lecz szybko zareagował i nic nie dążyła zrobić. Obecnie on i Katsuki są w łazience by ochłonąć.

- Powiedz mu by wracali taksówką nie chcę go dziś już widzieć, a Iida?

- Dobrze zaraz zadzwonię, a Iida praktycznie skończył pakować wszystko co kupiliśmy musiał zadzwonić po pomoc z przewozem, ale jest dobrze.

- Rozumiem, a jak szykowanie upominków dla gości?

- Kirishima już się tym zajął.

- W takim razie wracajmy jutro czeka nas ciężki dzień, a i szykowanie na wigilię zaczynamy na pełnych obrotach już jutro od ósmej.

- Tak jest Luno.

Nieplanowane Uczucie WilkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz