środa, 3.02.21
Sylwii nie było w recepcji. Zaniepokoiło to Dianę, bo kobieta nie opuszczała swojego stanowiska aż do przerwy obiadowej. Nie dała po sobie poznać swojego zmartwienia i, jakby nigdy nic, weszła do pracowni Bazylego, w której oboje pracowali. Ku jej zdziwieniu, w środku Sylwia rozmawiała z projektantem przyciszonym głosem. Zamilkli, kiedy tylko zobaczyli brunetkę.
Diana w żaden sposób nie zareagowała na ich dziwne zachowanie, choć starała się znaleźć jakieś racjonalne wytłumaczenie na te ich spiskowanie. Odwiesiła swój płaszcz na wieszak i usiadła przy swoim biurku, otwierając swój kalendarz.
— Diana, słońce, rozmawialiśmy o tobie — zaczęła blondynka, przyciągając swoje krzesło do biurka Duczyńskiej. Dziewczyna spojrzała na nią z uniesionymi brwiami.
— Wow, nowe plotki? Co znowu zrobiła ta dziwka? — Głos Diany wręcz ociekał sarkazmem. Sylwia się skrzywiła.
— My właśnie o tym gadaliśmy. Sylwia mówi, że jesteś nazywana dziwką, bo złamałaś serce bratu Klaudii — odparł Bazylii, przysuwając się do blondynki.
— Bardzo mi się to nie spodobało, więc zapytałam, czy wiedzą, dlaczego go zraniłaś. Popatrzyli na mnie jak na idiotkę i wrócili do obgadywania ciebie, a ja po prostu nie mogłam tego znieść i pobiegłam do Bazyla — dodała Sylwia. Wszystko to rozczuliło Dianę, choć nadal pozostała czujna.
— I chcecie teraz wiedzieć, dlaczego go zraniłam, tak? — zapytała brunetka. Jej rozmówcy pokiwali tylko głowami. Dziewczyna westchnęła. — Cóż, nie zwróciłabym na niego uwagi, gdyby nie to, jak potraktował swoją dziewczynę. Byłam świadkiem ich zerwania. Dziewczyna powiedziała tylko, że chce zakończyć związek, nawet nie zdążyła wyjaśnić tej decyzji, bo on ją uderzył i zaczął krzyczeć, że jest nudniejszy od jej kochanków. Potem nazwał ją "puszczalską szmatą" i stwierdził, że to on z nią zrywa. Na odchodne znowu ją uderzył. Co zabawne, piętaście minut po zajściu całował się ze mną.
— Czekaj, co? — wtrącił Bazyli.
— Daj mi dokończyć. Tuż po tym, jak ten typo zostawił swoją byłą już dziewczynę, podbiegłam do niej i zapytałam, czy chce, żeby dosięgła go sprawiedliwość. Nie odpowiedziała wprost, opowiedziała mi o dziewczynie, którą poznała i w której się zakochała. W trakcie trwania jej związku z tym typem do niczego między nimi nie doszło. Zaczęła spędzać więcej czasu z jednym przyjacielem, dzięki któremu przestała wstydzić się swojej seksualności. Stwierdziła, że to dlatego została "puszczalską szmatą". Potem przybiegła druga dziewczyna, ta, w której się zakochała. Rozczuliło mnie, jak bardzo były w sobie zakochane, więc uznałam, że sprawiedliwie będzie potraktować tego gnoja tak samo, jak on potraktował ją. Po miesiącu kręcenia z nim widziałam, że już był cały mój. Wtedy wyszłam na randkę z jego najlepszym przyjacielem i wyśmiałam go, w sensie tego, który bije dziewczyny, że przecież byliśmy tylko przyjaciółmi.
Sylwia i Bazyli wpatrywali się w nią zszokowani. Właśnie dlatego Diana nienawidziła wyjaśniać sensu swoich podbojów. Zawsze ją potem oceniano.
— I zrobiłaś to wszystko tylko dlatego, że ten żul źle potraktował dziewczynę? Cholera, ty jej nawet nie znałaś! Po prostu byłaś świadkiem jednej sytuacji — podsumowała Sylwia, w której głosie, ku zaskoczeniu Duczyńskiej, brzmiał podziw. Brunetka pokiwała powoli głową. — Wow, słońce! Trochę okrutne i wyrafinowane środki zastosowałaś, ale wow! Nie bałaś się, że zakochasz się w nim?
— Nie, to nie była pierwsza taka akcja. Odkąd skończyłam szesnaście lat, każę mężczyznom płacić za złe traktowanie kobiet. I nie tylko, po prostu kobiety zwalczam w inny sposób — wyjaśniła Diana, szczęśliwa, że Sylwia nie zmieniła o niej zdania.
CZYTASZ
MANEATER | fornal
Fanfictiondiana artemida duczyńska, młoda asystentka znanego polskiego projektanta, uwielbia bawić się chłopakami. kocha rozkochiwać ich w sobie, ale nienawidzi, kiedy to ona zaczynała coś czuć. dlatego po prostu wyłącza uczucia. ale co, jeśli ktoś nagle włąc...