01. "Nasze skromne początki" cz.1

229 12 2
                                    

Jenna.POV

-Kurcze.- wyszeptałam kiedy nie mogłam otworzyć szafki.

Już jest dobre 4 minuty po dzwonku a ja nadal siłuje się z tą szafkę,

Walnęłam pięscią w szafkę .

Zrezygnowana chciałam już kierować się do klasy jednak tego nie zrobiłam.

Zatrzymał mnie lekko ochrypnięty ale zarazem bardzo seksowny głos.

-Może ci pomoc?

Ja stojąc nadal do niego plecami odpowiedziałam.


-Tak.

Odsunęłam się od szafki.

Wreszcie mogłam się mu przyjrzeć.

Wstrzymałam oddech kiedy dotarło do mnie kim jest mój "wybawca"

To Mike Langer jeden z najbardziej popularnych uczniów tej szkoły.

W sumie nawet nie ma co się dziwić.

Pierwsze miejsca w każdych olimpiadach zarówno sportowych jaki i szkolnych

przystojniak jakich mało człowiek z wspaniałą reputacją i dobrym sercem.

Chodzi ze mną do klasy.


-Proszę-powiedział i odwrócił się moją stronę.

-Ooo Jenna Sparks.


Uniosł lekko swe kąciki ust a mój wzrok mimowolnie poleciał na jego usta.

Były pulchne ,koloru malinowego i formowane były w kształt serca.

Na 100% jego pocałunki są perfekcyjne.


-Halo ziemia do panny Sparks. -zaśmiał się machając swoją dłonią przed moja twarzą.

-Wybacz ale musze już iść.

Podeszłam do szafki i schowałam w niej twarz by ukryć to,że się za rumieniłam.

Wiem głupie ale nie chciałam pokazywać tego,że właśnie przyłapał mnie na obczajaniu go.

Gdy wyjęłam potrzebne rzeczy zamknęłam szafkę i dosłownie pobiegłam do klasy.


Uderzyłam ramieniem w drzwi przez co wszystkie moje książki wyleciały mi z torby.

Schyliłam się by moc je pozbierać.


-Chyba masz dziurawe ręce-zaśmiał się i o mało co nie przyprawił mnie o zawał serce.

Spojrzałam na niego z lekkim przerażeniem w oczach.

Przecież przed kilkoma minutami wstał na parterze a tu ot tak znajduje się na drugim piętrze.

On umie się teleportować czy co?


-Może powinnienem ci to powiedzieć wcześniej , pana Petersa jeszcze nie ma- powiedział podając mi książki.


Jedyne co mi się udało powiedzieć a raczej wykrzyczeć to

-Jaja sobie robisz!?

W odpowiedzi dostałam jego śmiech.


Zaraz przywalę mu w tą gorącą buźkę - pomyślałam


-Nie zrobiłem tego celowo-powiedział w obronnie.-Myślałem,że wiesz.

-Gdybym wiedziała to bym nie biegła- burknęłam i weszłam do klasy.


Mike zrobił to samo.


Usiadłam w ostatniej ławce.

Modliłam się w duchu by Mike nie usiadł obok mnie jednak los chciał ,że niestety to zrobił.

Spojrzałam na niego a gdy tylko chciał otworzyć te perfekcyjne usta powiedziałam

-Tak jestem zła tak nie podoba mi się ,że ze mną usiadłeś i nie nie wybaczę ci więc nie otwieraj jadaczki ,bo chce skupić się na lekcji.


Akurat Pan Peters wszedł do środka.

Oby ta lekcja szybko minęła...



Family?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz