Rozdział 2

124 7 0
                                    

Pod wieczór w domu panował harmider , ja od pół godziny się szykowałam , Steven biegał po domu i krzyczał że musi dobrze wyglądać aby spodobać się jakiejś Taylor a Vinnie grał w jakąś grę tak głośno, że słyszałam krzyki zabijanych ludzi aż w pokoju. Mimo to ,bardzo się cieszyłam na dzisiejszy wieczór . Od zawsze byłam towarzyska, zabawna i pewna siebie więc wiedziałam że uda mi się wtopić dziś w tłum i nie zwracać na siebie niepotrzebnej uwagi.

Ubrałam na siebie jeansowe spodenki , biały top a do tego conversy w tym samym kolorze. Rozpuściłam włosy , które były pofalowane od nadmiaru wody i wyszłam z pokoju.

Steven ubrany w białą rozpiętą koszulę i czarne spodenki prezentował się naprawdę dobrze i miałam nadzieję, że zauważy to także Taylor. Vinnie postawił na wygodniejszy outffit i ubrał zwykła czarną bluzę i tego samego koloru spodenki.

Po dziesięciu minutach całą trójką dotarliśmy już na plażę. Muzykę było słychać już parę kroków od naszego domu, na środku plaży paliło się duże ognisko w około którego kręciła się masa osób . Niektórzy siedzieli gdzieś na uboczu i rozpalali własny ogień . Rozglądając się po całym obszarze zdałam sobie sprawę, że wszystkich jest może nawet ponad setkę. Razem z chłopakami podeszłam do Troy'a , Willa i Lucasa

- Jest i nasza Lily - Lucas podszedł do mnie z uśmiechem i lekko objął mnie ramieniem

- Ona jest nasza - odparł spokojnym tonem Vinnie i podszedł do Stevena. Mój brat zajęty rozglądaniem się po plaży nie wiedział co się dzieje więc rzucił tylko krótkie " nasza " . Uśmiechnęłam się do Vinniego i dyskretnie wyplątałam z uścisku Lucasa .

- Będziesz coś piła? - zagadał do mnie Will trzymając w ręku dwa piwa

- Tak ale może pózniej - uśmiechnęłam się

Korzystając z okazji , że chłopcy zajęci byli swoimi tematami , odeszłam od nich z zamiarem pochodzenia po plaży. Kiedy zdałam sobie sprawę, że nikt nie zauważył mojego zniknięcia, swobodnie ruszyłam w stronę wody .

Uważając aby bardzo nie ubrudzić moich butów, chodziłam powoli po piasku co jakiś czas robiąc uniki aby woda nie dostała się do nich. Obok skałek zobaczyłam jakiegoś chłopaka, który po prostu siedział i z piwem w ręku wpatrywał się w punkt przed sobą. Nie chcąc mu przeszkadzać , jak najciszej chciałam go ominąć natomiast nie uszło to jego uwadze

- Hej!- krzyknął kiedy stałam centralnie przed nim -nie musisz się tak skradać

- Pomyślałam , że chcesz być sam więc nie chciałam ci przeszkadzać - odparłam nie ruszając się z miejsca

- To , że siedzę sam nie oznacza, że chcę być sam

Podeszłam bliżej niego jednak wciąż trzymałam dystans. Nie miałam pewności , że chłopak zaraz nie wstanie i rzuci się na mnie z nożem albo odwali coś gorszego.

- Więc dlaczego to robisz ?

Chłopak gestem ręki pokazał mi abym usiadła obok niego. Po dość długim zawahaniu , które na pewno zauważył , powoli zrobiłam to , o co poprosił. Kiedy już zajęłam miejsce obok niego , westchnął

-Ile ty masz lat ?- zapytał obserwując moją twarz

- Siedemnaście - zmusiłam się aby spojrzeć na jego twarz i w tym momencie w jakimś sensie przestałam oddychać . Chłopak, którego imienia nie znałam wpatrywał się we mnie swoimi zielonymi oczami , które były piękne. Na jego twarzy znajdywały się lekkie piegi i kilkudniowy zarost.

- Jesteś jeszcze młoda więc dlaczego chodzisz sama po plaży bez żadnych znajomych ?

- Jeśli jestem sama , to chcę być sama - uśmiechnęłam się zadziornie na co chłopak prychnął pod nosem

Summer contractOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz