Rozdział 7

70 4 0
                                    

Już od dziecka uwielbiałam wodę i wszystko co z nią związane. Mój brat nauczył mnie pływać kiedy miałam sześć lat , tak na prawdę Steven nauczył mnie prawie wszystkiego . Zawsze interesowało mnie co znajduje się pod wodą , czy syreny oraz inne morskie potwory są realne. Może dlatego ,że razem z bratem wychowaliśmy się w towarzystwie wody ,tak bardzo lubimy wakacje i wypady na plażę.

Kiedy poczułam pod bosymi stopami gorący piasek uśmiechnęłam się szeroko. Po trudnym znalezieniu mniej zatłoczonego miejsca na plaży , usiadłam na piasku a obok mnie chłopak.

- Fajnie ,że dogadałaś się z naszymi znajomymi a szczególnie Piper

- Na początku nie była dla mnie najmilsza ale chyba zaczęła mnie akceptować w swoim towarzystwie - odparłam a chłopak ze śmiechem pokiwał głową

Zaczęłam rysować małe rysunki na piasku.

- Vinnie - zaczęłam ale po chwili przerwałam gdyż nie byłam pewna czy na pewno chce zaczynać tą rozmowę

- Tak?

- Wiesz czy Steven coś przede mną ukrywa ? Ostatnio jakoś dziwnie się zachowuje i na pewno nie tylko ja to zauważyłam

Chłopak przeniósł swoje skupione spojrzenie na morze i chwilę zastanawiał się nad swoją odpowiedzią

- Nie wiem Lily, ale jeśli coś przed tobą ukrywa to na pewno w słusznej sprawie . Zauważyłaś ,że od razu spadł ci nastrój?Nie mogę do tego dopuścić..

Zanim jakkolwiek zareagowałam , chłopak podniósł mnie z ciepłego piasku i trzymając mnie na rękach pobiegł w stronę wody. Kiedy już się w niej znaleźliśmy chlapaliśmy nią we wszystkie strony jak małe dzieci

Jak wtedy ,kiedy mnie pocałował

Uśmiechnęłam się na miłe wspomnienie tamtego wieczora.

Trzymając się za dłonie razem zanurkowaliśmy w przyjemnej wodzie. Za każdym razem kiedy widziałam szeroki uśmiech chłopaka robiło mi się ciepło na sercu. Czy to już ten czas ? Cieszę się jego najmniejszym uśmiechem.

Mijały godziny a my wciąż świetnie się bawiliśmy . Śmialiśmy się i żartowaliśmy z najmniejszych głupot , obgadywaliśmy niczemu winne osoby , zjedliśmy masę lodów i wypiliśmy setki kubków z lemoniadą. Ten czas był tak cudowny ,że nie chciałam by mijał. Przez ten czas do niczego między nami nie doszło , ale w tamtym momencie o tym nie myślałam bo zbyt dobrze się bawiłam.

Na plaży robiło się już trochę luźniej , leżeliśmy na brzuchach i patrzyliśmy na zbierających się ludzi . Jedną ręką objęłam chłopaka a głowę trzymałam blisko jego ramienia

- Widzisz tego łysego i tą blondynkę ?

Pokiwałam głową na znak ,że tak

- To małżeństwo, on spojrzał na którąś z tych lasek które ich mijały a ona się wściekła i teraz wracają do domu

- Ta dwójka dzieci wracających z lodów są ich , jeszcze nie wiedzą że to ostatnie chwile na plaży - dodałam ze śmiechem

Trafiliśmy. Kolejny raz z rzędu, rodzina szła wąską drogą w stronę wyjścia a my nie mogliśmy wytrzymać ze śmiechu.
Położyłam się na plecach i trzymałam za brzuch ,który aż mnie bolał. Spojrzałam na Vinniego ,który przypadkiem nawiązał ze mną kontakt wzrokowy. Uśmiechnęłam się najsłodziej jak tylko potrafiłam bo chciałam aby mnie pocałował. Nie odrywając wzroku , chłopak nachylił się nade mną i złączył nasze usta w miłym pocałunku. Jego dłonie wylądowały na mojej szyi i policzku .Zaczęliśmy całować się z językiem ,miał takie soczyste usta ,że rozplywałam się pod jego ciałem.
Chłopak zaczął składać na mojej szyi mokre i przyjemne pocałunki.
Tak bardzo podobało mi się to,że cały czas miło mnie traktował i był bardzo delikatny.

Summer contractOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz