Co byście zrobili na miejscu biednej Talii Edwards, gdybyście zastali po powrocie do domu ze szkoły coś, czego za żadne skarby byście się nie spodziewali? A tym bardziej, co byście w takim momencie na jej miejscu zrobili. Nie wspominając o tym, jakbyście zareagowali gdybyście ujrzeli zapieczętowaną trumnę w swoim własnym pokoju?
Zapewne od razu byście z wrzaskiem wybiegli ze swojego pokoju i w popłochu szukali członków swojej rodziny. Aby ich o tym powiadomić i żeby zgłosili to na policję, która by się tym zajęła. Oczywiście jednak w przypadku samej Talii było zupełnie inaczej i prawdę mówiąc, nawet jak o tym teraz myślała nie żałowała tego, co wówczas zrobiła.
Może według wad zabrzmiało to dość niedorzecznie, ale taka była prawda i nadal takowa jest. Tym bardziej, że w to nadal nie była w stanie ona uwierzyć nie ważne z, której strony by na to spoglądała. A wszystko zaczęło się pamiętnego wieczora, kiedy jej rodzice dostali list że ich daleka ciotka o imieniu Felicity Johnson przepisała im w spadku swój dworek na obrzeżach ponurego i smętnego Londynu.
Ciotka z zamiłowania była kolekcjonerką dziwnych lalek, ale tak naprawdę nikt nie miał bladego pojęcia czym się tak naprawdę zajmowała. Kto by wówczas przypuszczał, że za tą zasłoną kryło się coś więcej, aniżeli oni wcześniej przypuszczali. A najdziwniejsze dopiero miało nadejść, kiedy po powrocie do domu zastała skołowane miny swoich rodziców i brata, którzy nie wiedzieli co mają z czymś, o czym jeszcze nie wiedziała zrobić.
Z początku jak się potem dowiedziała, nie mieli od razu przenieść się do tego nowego miejsca. Bo za dużo było spraw papierowych, których nie dało się od tak załatwić. Jednak nie to ich zszokowało, ale to że dopiero po tym jak udała się do szkoły. Odnaleźli drugą część listu, o której nie mieli bladego pojęcia.
Kiedy go przeczytali, blady strach na nich padł, bo wiedzieli, że dłużej tego ukrywać nie będą w stanie i kiedyś nadejdzie ten dzień, kiedy będą zmuszeni powiedzieć prawdę. Nie bardzo potrafiąc rozwikłać ich miny, Talia zdjęła buty i odstawiła je na miejsce. Cieszyła się, że niedługo będzie miała nieco wytchnienia od szkoły, ale do tego jeszcze dzieliło ją parę dobrych miesięcy. Dlatego za żadne skarby nie chciała zmieniać pod koniec roku szkolnego szkoły, bo to byłby czysty jej zdaniem idiotyzm.
━━ Tato, mamo, co się stało? ━━ spytała Talia w końcu, kiedy ponownie zjawiła się w salonie, nie mogąc już dłużej trwać w niewiedzy.
━━ Ah, witaj Talio, wybacz, nie zauważyliśmy, kiedy wróciłaś do domu! ━━ odparła po chwili, spoglądając się na nią mama, jakby co najmniej widziała ducha, a nie swoją córkę.
━━ Talio, kojarzysz może ciocię Felicity Johnson, u której bywaliśmy jak byłaś mała? ━━ spytał po chwili ojciec, spoglądając się na nią ze smutnym wyrazem twarzy.
━━ Tak, a co się stało, bo nie rozumiem? ━━ odparł Talia po chwili pytająco na słowa jej ojca, nieco przy tym przekrzywiając głowę, niczym te figurki z ruchomymi głowami.
━━ To dobrze, bo o to właśnie ona, niedawno zmarła, przepisując tobie cały dworek, ale z powodu, że jesteś niepełnoletnia, na ten czas nim do tego dojdzie, my będziemy się nim zajmować w twoim imieniu, ale to nie wszystko... ━━ w tym momencie jej ojciec przerwał swoją wypowiedź, jakby się nad czymś mocno zastanawiał, nim dalej kontynuował: ━━ Mieliśmy nigdy ci tego nie mówić, ale moja rodzina od pokoleń zajmowała się istotami zwanymi „Żywymi Lalkami", o których istnieniu tylko nieliczne osoby zdają sobie sprawę. Wiem, jak niedorzecznie to brzmi, ale wychodzi na to, że posiadasz zdolności, o których nie jeden Strażnik mógłby pozazdrościć. Ciocia Felicity Johnson zdawała sobie sprawę z tego, że wcześniej, czy później, wyjdzie to na jaw, a wówczas, będziesz w niebezpieczeństwie i nim umarła, udało jej się nas o tym powiadomić, plus wysłać odpowiedniego dla ciebie partnera, którego zapewne będziesz kojarzyła, bo już miałaś z nim styczność.
━━ ŻE CO PROSZĘ?! ━━ kiedy w końcu dotarło do Talia, co przed chwilą powiedział do niej jej własny ojciec.
Przez sekundę Talia myślała, że sobie jakieś żarty stroił, ale po minie jej brata i mamy - którzy zapewne przewidzieli, że tak zareaguje - wywnioskowała, że jednak wcale nie żartował. Nadal jednak nie miała zamiaru przyjąć do wiadomości informacji o czymś, co nazwali "Żywymi Lalkami". Bo to było dla niej niedorzeczne i nierealne, zamknęła na chwilę oczy i policzyła do dziesięciu nim je na nowo otworzyła, aby się uspokoić.
━━ Wy chyba żartujecie, prawda?! ━━ spytała Talia po chwili, kiedy ponownie otworzyła oczy, spoglądając na nich, z coraz większym niedowierzaniem.
━━ My wcale nie żartujemy, jeśli nam nie wierzysz, przeczytaj ten list, który dostaliśmy dzisiaj rano. Dodatkowo jest też list zaadresowany do ciebie, którego nie otwieraliśmy bez twojej wiedzy. Więc część z tego co mówiliśmy była można by rzec naszym domysłem! ━━ stwierdziła po chwili mama, podczas, gdy podawała jej list, o którym właśnie wspominała.
Nie bardzo dalej rozumiejąc, o co chodzi, niechętnie Talia wzięła ten list od mamy, aby po chwili oglądać go na wszystkie strony. Jednak nie miała zamiaru go otwierać przy nich i bracie, dlatego postanowiła, że otworzy go, jak wróci do swojego pokoju. Od jakiegoś czasu miała dziwne wrażenie, że coś się stanie i teraz była tego pewna, że co do tego miała stuprocentową rację.
Chociaż już samo ich wyjaśnienie rzuciło jej światło na fakt, że nie pamiętała niczego do wieku jedenastu prawie lat. Tak jakby wcześniejsze wspomnienia nie istniały, tak jakby wcześniej nie istniała co było poniekąd deprymujące. A teraz miała możliwość poznania prawdy, co tak właściwie się stało.
Nie wspominając, że za żadne skarby nie pamiętała żadnego chłopca. O którym jej rodzice przed chwilą wspominali, o którym teraz pierwszy raz słyszała. Dodatkowo ostatnimi czasy miała dziwne sny, których nie była Talia w stanie zrozumieć. Może one były przejawami tych wspomnień, o których jak sądziła utraciła, ale tak naprawdę nie utraciła? Teraz to już sama się porządnie zakręciła i prawdę mówiąc zgubiła wątek.
Tak czy inaczej, ponownie spojrzała się na rodziców i brata, nim zaczęła się zastanawiać, co ma na to odpowiedzieć. Z jednej strony bała się otworzyć ten list, ale z drugiej strony, nie będzie wiedziała co się w nim znajduje, jak go nie otworzy. Poza tym, czuła, że to nie koniec tego, co chcieli jej powiedzie, z tego co się zorientowała. Ale nic dalej nie powiedzieli, bo nie odpowiedziała na to, co oni powiedzieli.
━━ Niech wam będzie, chociaż nadal nie wierzę w to co powiedzieliście, dopóki sama się nie przekonam, bo jakby nie patrzeć, to co powiedzieliście, wygląda dość niedorzecznie. Więc każdy na moim miejscu, by tak samo jak ja postąpił, jakby coś takiego od swoich rodziców usłyszał. Poza tym widzę, że to nie koniec tego, co macie mi do powiedzenia, jak mniemam? ━━ rzekła Talia po chwili, zakańczając swoją wypowiedź pytaniem, bo już dość miała stania jak kołek przed nimi w salonie, ale przecież nie mogła od tak odejść bez słowa, bo to byłoby niegrzeczne z jej strony, a tego jednak by nie chciała.
━━ Od momentu, kiedy przyszły do nas te listy, zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że możesz nam nie uwierzyć, tuż po tym jak pierwszy z nich, za adresowany do nas przyszedł. Nie wspominając, że one przyszły wraz tak zwanym „dodatkiem", który znajduje się już w twoim pokoju, który nas paskudnie wystraszył, kiedy go pierwszy raz zobaczyliśmy, ale odetchnęliśmy z ulgą, gdy przeczytaliśmy list. Sama się przekonasz, jak dotrzesz do swojego pokoju i go zobaczysz na własne oczy. Nie mamy pojęcia, co się w nim znajduje, więc ci tego nie powiemy! Poza tym, zapewne jesteś zmęczona, bo dopiero co wróciłaś ze szkoły, więc nie będziemy już cię więcej męczyć i zawołamy cię na obiad, kiedy będzie gotowy, co ty na to? ━━ kończąc swoją wypowiedź mama, z bladym uśmiechem ukazanym na twarzy.
CZYTASZ
Rose Doll | TOM 01 ( żywe lalki # 01 )
Fantasy「 𝔰𝔬𝔪𝔢𝔱𝔦𝔪𝔢𝔰 𝔱𝔥𝔢 𝔭𝔞𝔰𝔱 𝔠𝔞𝔫 𝔰𝔥𝔬𝔴 𝔦𝔱𝔰𝔢𝔩𝔣 𝔞𝔱 𝔱𝔥𝔢 𝔴𝔯𝔬𝔫𝔤 𝔪𝔬𝔪𝔢𝔫𝔱... 」 Talia Edwards, była zwykłą dziewczyną jak każda inna. Do czasu, gdy okazuje się, że część jej wspomnień została zablokowana z niewiadomych prz...