Dreamcia
Pojechałam jeszcze po szkole do mojej ukochanej babci z którą uwielbiam rozmawiać. Widziałam że Nikola wcześniej wyszła więc nie miałam zamiaru jej doganiać. Po zatem jeśli nie chciała rozmawiać w ciągu dnia to czemu teraz by miała? Może chciała poprostu zostać sama na trochę czasu?
Nie wiem
Po chwili dojechałam do babci. Wstawiłam rower do garażu i weszłam do środka
-Dzien dobry babciu!!- krzyknęłam, lecz nikt mi nie odpowiedział.. lekko się zdziwiłam bo babcia zazwyczaj mi opowiadala. Weszłam do kuchni i to co zobaczyłam.. łzy powoli zaczęły mi lecieć z oczu. Moja- moja babcia... Ona leżała na podłodze w kuchni..
- Babciu..? - podbiegłam do niej i schyliłam się. Sprawdziłam pierw czy oddycha gdy nie zauważyłam żadnego znaku życia, jeszcze bardziej się rozpłakałam.. nie wiedziałam czy to mi się śni czy to są realia.
-Babciu.. nie możesz! Proszę niech to będzie sen!! - wydarlam się na całe mieszkanie. Babcia to była jedyna osoba której mogłam zaufać.. z którą często rozmawiałam.. która mnie wspierała cały czas, nie. Nie, ona nie może.. zaczęłam coraz bardziej płakać.
(Skiptime)
Siedziałam u siebie w pokoju na łóżku z czerwonymi wypiekami na buzi i worami pod oczami. Wyglądałam strasznie, w dodatku matka się na mnie wydarła i zwaliła śmierć babci na mnie. Jak zawsze.. nie chciałam jutro iść do szkoły. Po co? Żeby się znowu poryczeć jak jakaś idiotka?
Tak jak powiedziałam, tak zrobiłam. Zostałam w domu. Opublikowałam nowy film na tiktoku. Lekko się ucieszyłam na wiadomość że mój 1 film się wybił. Zobaczyłam że Nekosia mnie też zaobserwowała!! Postanowiłam do niej odrazu napisać.
Dreamciauwu
- heeej!! Jestem twoją fanką! Dziękuję że mnie zaobserwowałaś!<3 -Chyba było okej, cieszyłam się z tego. Przez resztę dnia myślałam co by zrobić, dalej cały czas chciało mi się płakać przez śmierć babci. Pojutrze miał być pogrzeb, nie dam rady tam wysiedzieć bez płaczu przecież.. było mi trochę zimno więc ubrałam się w czarną bluzę i jakies krotkie spodenki
Z przemyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi, matka spala więc poszłam sprawdzić kto to. Zobaczyłam w oknie zirytowaną Nikolę. Wyszłam z domu i wpuściłam ją na podwórko a ta odrazu wykrzyczała mi do ucha
-Co ty sobie wyobrażasz, Czemu cię nie było w szkole?! Jezus drimiaro weź się opamiętaj! - krzyczała wkurzona a ja tylko przysłuchiwałam się temu.
Wow
Ktoś się jednak o mnie martwił, lekko się uśmiechnęłam
-To nic takiego Nikoś - chwila. Nikoś? Czy ja jej właśnie wymyśliłam ksywkę? Spojrzałam się na dziewczynę a ta miała różowe poliki i patrzyła się cały czas w kostkę przed domem.
-Nikos? - zapytała po cichu
-Taka ksywka - cicho się zaśmiałam a ta do mnie dołączyła.
-Ale wracając!! Czemu cię nie było?! - wróciła do krzyku. Nie chciałam teraz słuchać jak ona akurat krzyczy, jej głos był strasznie nie przyjemny wtedy..
-moglabys przestać krzyczeć? I nie było mnie bo mam swoje powody - odpowiedziałam jej prosto z mostu. - a teraz przepraszam ale jestem zmęczona i chce iść się położyć. - powiedziałam to spokojniejszym tonem głosu i wypchnełam brunetkę za bramę. Nie miałam zamiaru słuchać więcej krzyku mimo że się martwiła.
Wróciłam do domu i usiadłam przy oknie. Wiedziałam jak blondynka odchodzi wkurzona od mojego domu. Jakos bardzo mnie to nie ruszało, ale jednak dlaczego to zabolało? Może dlatego że nigdy w taki sposób nikogo nie spławiłam.. nie wiem, ale szkoda mi jej było trochę. Może byłam za ostra? No, nie wiem..
-Co ty robisz? - zapytała moja matka stojąca w drzwiach
-Ty nie śpisz? - byłam trochę zdziwiona.. ona powinna spać co nie? Widziałam jak spala kilkanaście minut temu.
-Jak widać nie.. to była jakas twoja koleżanka? Poklocilyscie się? - pytała kobieta z wscipskim uśmiechem na twarzy
-Zadna koleżanka, nie lubię jej.. - nie lubię. Nie lubię, tak. Nie lubię poprostu..
-aha, no dobra. Pójdziesz mi po piwo i po mleko? - poprosiła mnie o przysługę starsza blondynka..
-po co ci mleko? Bo chyba o piwo nie muszę pytać. - popatrzyłam się na kobieta która się skrzywiła na pytanie
-jak to po co? Głodna jestem i mam ochotę na te twoje nowe płatki.. - no cóż, to chyba jutro już otworze nowa paczkę.
-dobrze, ale narazie musisz poczekać. Zaraz pojadę ale daj mi chwile. - odpowiedziałam. Musiałam się przygotować i spróbować lekko pomalować chociaz.. po co, mogę poprostu załozyc maskę na twarz. Matka wyszła mi z pokoju a ja zaczęłam się przygotowywać. Założyłam zwykłą bluzę i spodnie. wyszlam po chwili z domu, pogoda byla nawet ladna chociaz widzialam ze sie chmurzyło czyli niedługo mialo padac, swietnie. wzielam rower i wyjechalam na ulice, droga minela spokojnie. Po 5 minutach bylam juz w biedronce, zostawiłam rower przed sklepem i kupilam matce to co chciała. piwo oczywiscie bez alkoholowe no bo innego by mi nie sprzedali. gdy wracałam spokojnie do domu zauwazylam Nikole idaca po ulicy. po co ona wyszła? a wsumie nie wazne. minęłyśmy sie tylko patrząc sie na siebie. szla chyba szczesliwa? usmiechala sie napewno (co jest u niej rzadkie) i sluchala muzyki w sluchawkach i nucila sobie cos pod nosem. dobra, juz. nie obchodzi mnie to.
dojechałam do domu i postawiłam rzeczy na stole w kuchni po czym wróciłam do siebie do pokoju, miałam wszystkiego dość. nie chciało mi się dosłownie nic robić, cały czas tylko przez moją głowę przechodziły myśli o Nikolii.. a co jeśli ja nie chce o niej myśleć? niby przyszła sprawdzić czy wszystko okej.. czułam jak moje policzki staja się cieplejsze, rumieniłam się? nie.. ale ze Nikola? nie, nie wierze.
Nekosia
Widziałam jedynie Wiktorie przez chwilę gdy jechała na rowerze z piwem i mlekiem w koszyczku, może dla kogoś z rodziny. Ona nie pije prawda? Chyba, nie wiem już sama.
Kierowałam się do mojego ulubionego lasu, ogarnęłam tam sobie moją miejscówkę. Była ona w środku lasu nad stawem. Obok niestety było śmietnisko więc nie pachniało tam zawsze świetnie. Usiadłam na kocyku który wzięłam ze sobą i odchyliłam głowę do tyłu. W lesie było pięknie, nie było słychać żadnych samochodów i byłam po prostu sama, sama ze sobą. Nie byłam jakaś smutna, nie byłam też zła jednak zdziwiła mnie reakcja Wiktorii na moje przyjście. Nie to że mnie to obchodzi, obie chyba się nie lubimy. Przynajmniej tak myślę, chociaż gdyby się z nią zaprzyjaźnić? To nie byłby taki głupi pomysł. Chociaż co by sobie inni pomyśleli gdyby zobaczyli że przyjaźnie się z drimiarą. Nie, to jest zły pomysł. Po co ja w ogóle poszłam dzisiaj tam? Przecież to żaden problem że jej nie było w szkole. Nawet lepiej, nikt mi nie zatruwał życia.
Siedziałam tylko tak i myślałam aż kilka kropel spadło na mój nos. Popatrzyłam w górę i kilkadziesiąt kropel zaczęło spadać na moją buzię w przeciągu kilku sekund. Zwinęłam szybko koc i zaczęłam biec do domu. Wiedziałam że będzie padać ale i tak poszłam. No cóż. Biegłam w deszczu, nie wiem czemu ale czułam się wolna. Byłam cała zmoczona ale to mnie dużo nie obchodziło. Zaczęłam tańczyć już na swojej ulicy a jakieś dzieciaki patrzyły się na mnie dziwnie z okna.
Well, I don't care.
Dotarłam tańczącym krokiem do domu i odrazu po wejściu się ogarnęłam i zrobiłam ciepłe kakao. Do późnej nocy oglądam jakieś anime na cda. Oczywiście nie obeszło się bez myśli o niej.__________
Siema
Slowa: 1176
Papa
CZYTASZ
One Last Kiss~ Nekosia x Dreamcia
Fanfictionto jest książka dreamcia z Nekosia więc nie wiem czego się spodziewasz XDDD