1

31 3 1
                                    

wszystko się zaczęło jak duen kupił bilety na polskiego busa i kupił smalec
tak, duen to mój chłopak, mąż in spe, kochający brat i przyjaciel, za chwilę inżynier a puki co wieczny student 5 roku, syn i poeta, ale nie jest to ten pedał z my engineer, tylko ten z fiszków.
ja mam na imię meen i mój brat to sataja
ona dejtuje pi, oni są razem i nie powiem zazdroszczę im trochę takiej romantycznej relacji
jak już conieco o sobie powiedziałem, to przechodzę do sedna bo bateria w moim lg pada, jest chujowa tak samo jak pamięć telefonu
musiałem usunąć zdjęcia z naszej rocznicy z duenem żeby pobrać fotki kuloodpornych dżentelmenów w dzwonach z ćwiekami na tapetę. nie powiem dzonkuk to niezła sztuka.

około dwa tygodnie temu ja szydelkowalem w domu obrus na wielkanocny koszyczek bo niedługo święto zajączka
duen wszedł do domu, sunął jak anioł i zdjął koszule z Artusa
świeżo kupiona i niewyprana
smród starości wypełniał nasza kawalerkę na Bronksie. tak nie mamy pieniędzy, ale mamy zasiłek bo mój chłopak ma autyzm i mu płacą pieniążki
kochamy PiS, to są dobrzy ludzie uczciwi i rodzinni i kochający polskie rodziny.
i wtedy duean siadł na klopie

-Meen ja muszę ci coś wyznać
jedziemy na wakacje - powiedział zjarany duean

-----------------------------------
oto pierwszy rozdzialik kochani
armatkowicze
pozdrawiam znad żurku z jajkiem

𝓼𝓾𝓶𝓶𝓮𝓻 - meenduean Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz