Dalszy ciąg(Pisze zeby nie było nieporozumien ze wstęp nie ma sensu. Postaram się aby ten rozdział był dłuższy.)
~~~~~~
- Nie ma za co - Odparł nizszy łapiąc chłopaka za rękę i ciągnąc powoli za sobą. Białowłosy spojrzał za siebie a potem na niższego
- gdzie idziemy..? - Jego glos lekko sie załamał a dłoń scisnęła mocniej drugą. Zbliżył się do blondasa idąc koło niego lecz dalej trzymając rękę blondasa w uścisku ze swoją. Spojrzał na góre powoli wchodząc po schodach. Zawitał go usmiech 2 znajomych Mikeyego. Keisuke i ken znani też jako Baji i Draken.
- KEN-CHIN!!- Blondas puścił szybko rękę białowłosego podbiegając do drakena i skacząc przy nim jak dziecko. Sanzu jedynie wymienil się z bajim i drakenem groźnym wzrokiem i zrobił krok do tyłu.
- musze isc.. - zrobił kolejny krok do tyłu powoli przechylając się i spadając ze schodów na sam dół. Usiadl powoli i spojrzał na mikeyego który szybko do niego podbiegł
- żyjesz? - Podal sanzu rękę i lekko się uśmiechnął. Białowłosy jedynie zmarszczył brwi i wstał o swoich siłach.
- tak, i nie potrzebuje pomocy. - spojrzal na niego i szybko sie odwrócił kierując w stronę parku.
Na tym skonczyła się znajomość Mikeyego z Sanzu.
2 lata później.
Mikey.
wstał z łóżka szybkim krokiem idąc do toalety. Umyl twarz i spojrzał w lustro podpierając się rękami o umywalkę.
- dzisiaj spotkanie.. Sanzu.. - mysli o białowłosym nie dawały mu spokoju. Sam Draken zauwazył że Mikey za duzo o nim gada a potem jest głową w chmurach. Przez to toman stało się bardzo chaotyczne. To w tym dniu Sanzu ma dołączyć do toman.
Ubral się i związał włosy. Wychodząc z domu napotkał w progu Drakena i z wielkim uśmiechem na twarzy mu pomachał
- Chodzmy! - wyruszyli w stronę miejsca spotkan gangu.
Sanzu.
szybko ubrał na siebie strój toman i dumnie przyglądał się w lusterku. Po chwili z twarz zniknął uśmiech i lekko dotknął się w blizny. Zmarszczył brwi i ubrał maskę szybkim krokiem wychodząc z niezbyt zadbanego domu. Stanął przed schodami na które powoli wszedł wszystko sobie przypominając. Żal i smutek był widoczny nawet gdy mial na sobie maskę. Żałował że tego dnia uciekł i nigdy wiecej nie zobaczył Mikeyego. Usiadł na schodach patrząc na wszystko z góry. Uśmiechnął się widząc mikeyego. Wstał i powoli do niego podszedł.
~~~
AAAA potrzymam was troche w niepewności.
381 słów
Myślę że rozdział był ciekawy..
CZYTASZ
⍝ғᴜʟʟ ᴏғ ᴅʀᴜɢs ʜᴇᴀʀᴛ ▹ᴛᴏᴋʏᴏ ʀᴇᴠᴇɴɢᴇʀs¨
FanfictionTokyo revengers manga spoilers Mikey x Sanzu