Wei WuXian ze swoim bratem udali się do miasta by znaleźć i kupić Węża Koralowego. Nie znaleźli go jednak.
-Ok, to będzie trudniejsze niż sądziłem, ale skoro łapiesz króliki węża też złapiesz prawda brat?
-Ale...
-PRAWDA BRAT?!
-Taaaa.
-Świetnie. Teraz trzeba tylko jakiegoś znaleźć.
*Po znalezieniu węża*
-Złap go Wei WuXian.
-Ale Jaing Cheng ja nie umiem-
Lider sekty Yunming wyciągnął Zidan.
Patriacha był w krytycznej sytuacji. Albo jego shidi albo wąż.
-To gdzie jest ta klatka?
Po jakiś 20 minutach pogoni za wężem udało mu się go złapać.
_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-
W Gusu.
Późną nocą Staruszek Lan wypoczywał na swoim posłaniu, a księżyc świecił przez okno. W Gusu drzwi nie były zamykane, bo jego obywatele byli zbyt dobrze wychowani, by kraść.
Drzwi lekko się uchyliły i do domu wsunęło się dwóch mężczyzn, którzy trzymali masywną, metalową klatkę.
Niczego nie świadomy senior Lan dalej spał w spokoju ducha, kiedy bracia z Yunming zajęli się podkładnaiem węża.
-Otwórz tą klatkę.
-Ja złapałem węża, więc ty go wypuść.
-Nie ma mowy. I nie wrzeszcz bo tego grzyba starego obudzisz.
-A jak ten wąż mnie ugryzie?
-Otwierasz tą klatkę albo Wróżką Cię poszczuję.
-Ugh, no dobra, ale to jest szantaż.
-I co z tego? Ważne, że skuteczny.
Wei uchylił drzwi klatki i wąż koralowy wydostał się na wolność. Wpełzł szybko pod łóżko Lan Qiren i z nerwowym sykiem spojrzał na braci, którzy szybko wycofali się do drzwi i opuścili kwaterę staruszka.
Następnie duży, ciężki kamień stuknął w szybę wyrywając gwałtownie ze snu Lan Qirena.
Senior otworzył okno by sprawdzić co się dzieje. Ujrzał twarze dwóch mężczyzn.
-Noc dobry staruszku!- Przewitał go Wei, a Jiang Cheng tylko przewrócił oczami.
-Doba, skończymy to szybko. Porą aby spotkała Cię kara za wszystkie zbrodnie, które popełniłeś i za malteretowanie Lan XiChan'a.
-I Lan Zhana!
-Dokładnie, a teraz spoczywaj w niepokoju, i do zobaczenia w piekle. Nara.- z tym słowami lider sekty Jiang zatrzasnął przed oczami staruszka okiennice i razem z Wei'em spieprzyli z miejsca zbrodni.
Lan Qiren, zdezorientowany, nie bardzo wiedział co ma robić. Bał się przebywać na łóżku, bał się też z niego zejść, bo nie wiedział co ci huligani tym razem wymyślili.
_______________________
-Nosz kurwa kto normalny wstaje o piątej rano?!
-Nikt, ale jak raz się poświęcimy to staruch umrze na wieki, więc morda Wei WuXian.
-Dobra, dobra.
Bracia weszli do domu, a to co tam zastali nieco ich zaskoczyło.
A mianowicie:
Lan Qiren stojący z mopem na szafce nocnej i machający nim w kierunku zdenerwowanego węża.
Kiedy tylko znaleźli się w pomieszczeniu wąż koralowy przechylił łeb w och stronę, a że był już bardzo zirytowany natychmiast rzucił się ku nim.
-NIE! ZŁY PASZCZUŚ! JEGO ATAKUJ NIE NAS.
Jiang Cheng wydobył wijący się Zidan, a Wei dalej wrzeszczał na ,,Paszczusia".
-NIE TAK CIE WYCHOWAŁEM! ŻEBY WŁSNY SYN NA SWOJEGO OJCA RĘKĘ PODNOSIŁ!
Wąż widząc fioletowego, skrzącego się przeciwnika ruszył do bardziej odsłoniętego punktu i rzucił się na kostkę Wei'a.
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
-Niestety, nie możemy Pana wpuścić. Pacjent jest zbyt słaby po truciźnie.
Postawny mężczyzna w białym ubraniu zmarszczył brwi I wyciągnął miecz.
-W takim razie walcz ze mną.
-H-Huh?!
********************
-Wei Ying! Co się stało?! Słyszałem, że wąż Cię ugryzł, ale skąd w Zaciszu wąż?!
-N-Niechcesz wiedzieć Lan Zhan... Powiedz mi lepiej co ze Staruszkiem...
-Z wujem? Ma się dobrze, ale czemu pytasz? WEI YING NIE MDLEJ!
PORAŻKA
___________________
Dedykuję Azory2, ale jestem na tel, więc nie mg normalnej dedykacji.
![](https://img.wattpad.com/cover/320643266-288-k756186.jpg)
CZYTASZ
How to kill Lan Qiren | mdzs komedia
FanfictionCzyli zeszyt, w którym nasi bracia zapisywali swoje pomysły na zabicie Lan Qirena i ich skutki. Czas rozpoczęcia pisania: 29.08.2022 Czas zakończenia: - Okładka pochodzi z Pintresta.