co siedzi w JEGO głowie

175 13 0
                                    


POV: Felix

Gdy rano się obudziłem bolała mnie głowa, dawno tak nie miałem więc zmartwiony tym że mogę się rozchorować szybkim ruchem wstałem z łóżka, czego od razu pożałowałem. Zakręciło mi się w głowie, moje oczy były zaplamione małymi ciemnymi kropeczkami i upadłem. Jak kamień

Ciemność mnie owineła w sobie

Zimno przeszło przez całe moje ciało

Nie mogłem się wybudzić... z koszmaru

°10 lat temu°

- wow felix jesteś śliczny! - pisneła moja ciocia

Ale w to nie wierzyłem, bo nie miałem powodu aby czuć się z tym lepiej. W mojej szkole śmiali się z mnie bo mam piegi

- Ahh a jaki głos - westchneła kuzynka

- zaśpiewają nam coś skarbie - powiedziała mama

I zrobiłem tak jak kazała. Powoli o cicho (bo byłem zawstydzony) zacząłem śpiewać starą piosenkę z mojego dzieciństwa, którą śpiewała mi mama na dobranoc

Hey baby
Dont cry
Im your's life
Your my dreams
I dont think
But
I like it
I like you face
You simile
You eyes
I love you
My baby

Gdy zaprzestałem wszyscy zaczeli przy rodzinnym stole klaskac. Poczułem się doceniony, mój niski głos był w końcu do czegoś przydatny
I ktoś go polubił
A może tylko udawali?

- Powinieneś śpiewać

- Zostań gwiazdą

- bądź idolem

- zarobisz sporo! To się opłaca

- jestem fanką kidoli! Zostań jednym z nich

Tak też miałem "wybór" albo iść na lekarza, albo być sportowcem, albo kidolem

Szczerze wybrałem to ostatnie, nie dla sławy i pieniędzy, ale dla tego bo było w tym coś co kocham
Czyli śpiew i taniec!
Nawet jeśli rzadko się tym zajmowałem to i tak bardzo to lubiłem

Tak też się stało

Ale

Po czasie zrobiło się... trudniej
Mocny kontrakt był jak klatka
Opinia ludzi niczym kierunek w moim wydaniu
Dbanie o siebie było celem
I uśmiech... był priorytetem

Ale... czemu? Przecież mówili mi że jestem piękny, że potrafię śpiewać, że się do tego nadaje... Dlaczego teraz mnie nie chcą?! Czemu mnie wyzywają?!

Wcale tak nie było, ludzie nie atakowali Felixa, to on atakował siebie, wydaje sie osobą, która nie zwraca uwagi na opinie innym, ale jednak w środku bierze ją pod uwagę. Dla tego gdy naczytal się heitu na niego... załamał się, ten mur, który od tak dawba budował nagle się załamał i to tak łatwo

Teraz oczy piegusa są zakryte samym złem. Gdy czyta pozytywne komentarze na jego temat czuje ciepło na sercu, ale szybko znika gdy jego podświadomość mówi "a co jeśli pisze to z litości?"

POV: Hyunjin

Obudziłem się obolały
I.N na mnie leżał przez co moja pozycja była bardzo nie wygodna

A szkoda. Z felkiem tak się przyjemnie śpi... dobra czasem jest za gorąco :3

Delitaknie zsunełem z siebie młodszego i udałem się do łazienki, z racji iż dziś mamy wolne nie musimy iść do pracy dla tego większość jeszcze śpi a jak nie to leży w łóżku i łapie ostatnie chwilę lenistwa

Wziąłem gorący prysznic, przestałem się w szarą bluze z kapturem i tego samego kolory dresy. Gdy wyszedłem z łazienki Jeongin nadal spał

Uroczy

Wyszedłem z pokoju i zamknęłam za sobą po cichu drzwi aby nikogo nie obudzić, ale gdy tylko to zrobiłem usłyszałem huk z pokoju dalej

Pokój Felixa?

Cichym ale szybkim biegiem otworzyłem drzwi jego sypialni. Chłopak leżał na podłodze nie przytomny, podbiegłem do niego spanikowany i delitanie zacząłem go szturchac starając się go obudzić

- Felix... wstawaj - mój głos drżał - he-j skrabie obudz się

Ciało blond włosego zaczęło delitatnie drżeć, tak jakby miał jakiś atak... a może było mu zimno?
Wystraszyłem się gdy z oczu chłopaka poleciały cieniutkie łezki

- N-nie - cicho mamrotał coś pod nosem ale na tyle abym mógł to usłyszeć - nie, zostawcie mnie

Natychmiast przysunełem chłopaka do swojego ciała i starałem się go uspokoić delikatnie go kołysząc i szepcząc że "wszystko już jest dobrze" i "nie ma się czego bać"

Po paru minutach jego ciało przestało dygotać a on sam otworzył swoje zaczerwienione od płaczu oczy

- H-hyunjin? - wyszeptał

- Tak, to ja słonko. Nie ma nie czego bać, jestem tu - jednym ruchem wziąłem na ręce jego delikatne ciało i nosiłem do łóżka w stylu panny młodej

Gdy już położyłam go na jego łoże przykryłem go szczelnie kołdrą i przełożyłem dłoń do jego czoła. Było gorące

Cholera, musiał się pewnie wczoraj przeziębić

Kichnął

Ewidentnie jest chory

- Kochanie. Masz gorączkę

- To nic, przejdzie mi - próbował wstać ale naj delikatniej jak się da na nowo położyłam go

- Teraz powinieneś iść spać. Przyniose ci leki a następnie zrobię śniadanie bo nie możesz ich wziąść na pusty żołądek. Nawet się nie ruszaj z łóżka chyba że do toalety i proszę o ostrożność bo nie ręczę za siebie - udałem oburzonego co zapewne zabawnie mi wyszło bo Felix się zaśmiał

- Co mi zrobisz? - Zapytał

- haha zobaczysz - wyszedłem z pokoju w stronę kuchni

Znowu uczucie łaski

Obsesja | Hyunlix Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz