Wild world

1 0 0
                                    

  /2/

Ten dzień okazał się być dla niezwykle przełomowy. Okazał się być on także dniem wyzwolenia się z mroku po stracie Sebastiana i rozgoryczenia po śmierci Andy'ego. Zobaczyłam Zuzannę, która wzrost czerwieniła się ze złości gdy spoglądała na zaloty Celiny, chociaż oznajmiła, że nie będzie tego przeżywać, jeśli Sebastian do reszty zwariuje i ulegnie jej wpływom, było to dla niej obojętne, gdyby Sebastian pokusiłby się nawet o zerwanie z nią. Zuzanna od samego początku traktowała go niepoważnie i wielokrotnie oznajmiłała mu, że nic z tego nie będzie. W chwili, gdy chciała z nim się rozejść, obraził ją. Kiedy Wiktoria podeszła do palącej się z zazdrości Zuzanny, która dopiero teraz zrozumiała, co właśnie straciła, Sebastian, który podsłuchiwał ich rozmowy udawał zdumionego, wykręcając się, że nie ma pojęcia, o co jej chodzi. Wiktoria bądź co bądź samej się domyśliła, nieufnie zerkając na Celinę, która wydawała się być niewinna. Zuzanna z irytacji pobiegła do łazienki, zostawiając wszystkie rzeczy na korytarzu pod ścianą. Wiktoria uporczywie zaczęła się go dopatrywać. Byłam przeświadczona tym, że w dobie pandemii nie będą miały miejsca tego typu sprzeczki. Przecież istnieje dużo poważniejszy problem.
Gdzie poszła Zuzanna? - Wiktoria zaniepokojona, rzuciła kontrowersyjny wzrok na Sebastiana, który udawał, że nie może zrozumieć wystawione swojej dziewczyny. Wyczuł, że ona zarówno jak i ja jest o niego zazdrosna, iż widzi zdradę w zwykłej rozmowie z Celiną, twierdził, że uwodzenie Celiny to nic takiego.

- Tam, gdzie leczy się złamane serca. - szyderczo zaśmiał się w twarz Wiktorii, po czym Celina również wybuchła ironicznym śmiechem, wyłącznie dla imponowania Sebastiana. Robiła takie nieprzychylne rzeczy wyłącznie dla i pod niego, twierdząc, że pewnego dnia któreś z nich nie wytrzyma tego i to Zuzanna zerwie z nim, albo on z nią i otrzyma to, o co walczy. - Ostatnio miała jakieś dziwne myśli. - spoważniał. Rzeczywiście Zuzanna przejmowała się swoim związkiem, chociaż wcale nie była zakochana i przeżywała, kiedy ona finalnie przez ingerencje Celiny zakończy się tak samo jak ten jego wcześniejszy.

- Nie zasługujesz nawet na Celinę! - oburzyła się i odwróciła w stronę Adriana. Celina zdziwiona również popatrzyła na Sebastiana i przyłączyła się do Adriana.

Gdy Zuzanna blada jak kreda wróciła z łazienki, wróciła na to samo miejsce. Przelustrowała swoimi ciemnymi oczami twarz Sebastiana, nabierając sił, aby wreszcie to skończyć - nie dała rady, mimo tego, że wodził wzrokiem za Celiną kiedy jej nie było w pobliżu, nie potrafiła się mu oprzeć. Nie miała tyle szczęścia, co ja gdy ze mną zerwał tak szybko. Siedząc z Wiktorią na ławce próbowałam samej się domyślić, jaki był tego powód. Pierw przypomniałam sobie o kontrowersyjnym dniu, w którym wyznałam Sebastianowi, że mi się podoba, a ten odrzekł bezinteresownie i z zdumieniem, że on nic do mnie nie czuje. Być może stwierdził, iż zbytnio przesadzam. Wtem z moich przemyśleń wyrwała mnie Wiktora, która chciała, abym zapomniała o nim, skoro nie potrafi ignorancko mną wodzić. Oznajmiła, że tacy nie są warci nawet tęsknoty i żalu. Zaraz po tej konkluzji opowiedziała mi o Andrzeju. Adrian po tym, gdy dowiedział się od Celiny o Sebastianie, chciał zemsty. Wiktoria zgodziła się, gdyż wcześniej nie miała o nim żadnego pojęcia i zakłada, że on jest jednym z wcieleń diabla. Adrian wymyślił jakiś plan, jednak nie chciał, aby ktokolwiek o nim usłyszał, aniżeli i Sebastian. Adrian możliwie chciał uniknąć spotkania go, żeby jego zachowanie nie wzbudziło w nim niepokoju. Nie musiał jednak zbyt długo czekać, aż Sebastian sobie pójdzie, gdyż ten wyszedł o wiele szybciej od nas, oczywiście ignorując mnie. Pożegnał się tylko z Adrianem. Kilkanaście minut później również wyszliśmy we trójkę. Adrian także z nami poszedł, gdyż chciał opracować zemstę nad Sebastianem, rozpowiadając jaki on jest nikczemny. Idąc wspólnie kawałek drogi spod szkoły, zatrzymaliśmy się przed przejściem. Wiktoria wcześniej wspominała, że ktoś miał się zjawić, jednak po samym imieniu ta informacja nabrała wielokrotnego znaczenia. Byłam ciekawa, jak Andrzej miałby wyglądać. Szliśmy coraz głębiej rozległej przestrzeni, jednak ani ja ani Adrian nikogo nie dostrzegliśmy. W pewnym momencie mój wzrok zatrzymał się na nieznajomym, który wydawał się mi być właśnie nim. Adrian również to stwierdził, biorąc pod uwagę jeszcze kogoś innego, kto szedł drugą stroną. Wiktoria obróciła się za siebie, po czym natychmiast rozległ się czyjś męski głos.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 06, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zabawa LucyferaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz