Aduela
—All the single ladies, all the single ladies
All the single ladies
Now put your hands upSłowa Beyoncé odbijały się od ścian nowo otworzonego klubu. Skakałam na parkiecie jak nigdy dotąd, a przyznam że lubiłam szaleć. Moje ruchy były również spowodowane kilkoma drinkami która razem z Hannah wypiłyśmy na początku imprezy.
To była ostatnia nasza impreza. To znaczy wróć. Imprez w moim życiu będzie pewnie jeszcze wiele bo Hanah dopilnuje abym na studiach się nie nudziła i non stop nie wałkowała wykładów, ale od przyszłego tygodnia zaczynam pierwszy rok na mojej wymarzonej uczelni i chcąc nie chcąc będę musiała się skupić na nauce.
— Idę do baru. Poczekasz na mnie w loży? — krzyczałam przez głośne basy w stronę szatynki która tylko kiwnęła głową i dalej tańczyła na środku parkietu.
Dostojnym krokiem — tak przynajmniej mi się wydawało — szłam w stronę baru. Beżowa sukienka opinała tam gdzie chciałam ale niestety była dość krutka przez co musiałam uważać stawiając kroki żeby nic nie było widać.
Skinęłam do barmana i zamówiłam dwa Tequila Sunrise, szczerze nawet nie wiem co to jest ale ładnie wyglądało na tablicy wiec co mi szkodzi spróbować.
Kiedy dostałam swoje zamówienie wstałam od baru i zaczęłam kierować się w stronę loży. Co z tego że zaczęłam jak i tak nie doszłam.
— Kurde felek — poczułam mokrą ciecz na moim biuście — No ja pierdole . Nowa sukienka!
Uniosłam wzrok aby zobaczyć delikwenta który przyczynił się do mojej porażki
— uważaj jak chodzisz niedołęgo! — warknał. Wygląda na typowego idealnego męża z wattpada. Wysoki, dobrze zmudowany, ciemne włosy ale takie nie zaciemne. No mówię wam prawdziwy ideał, ale bez szacunku do kobiety.
— Ja niedołęgą?! No teraz to masz przesrane.
— Co ty dziewczynko możesz? — zaśmiał się szyderczo. — Dobra sorry moja wina— podniósł ręce do kapitulacji
O nie kolego tej niedołegi ci nie wybaczę.
Uwodzicielksim krokiem podeszłam do jasno okiego i wbiłam mu mój wypielęgnowany paznokieć w klatkę piersiową, która muszę przyznać była dość twarda.
— Sorry ?! Tylko tyle? — ciemnowłosy spojrzał na mój dekolt — Co za zniewaga! Jak śmiesz?!
Uniosły na mnie wzrok kiedy dalej go tak wyzywałam i tylko się słodko uśmiechną.
Hannah gdzie ty jesteś idiotko ?!
Chłopak spojrzał na zegarek i tylko się spiął. Z tylnej kieszeni swoich jeansowych spodni wyciągnął wizytówkę i mi ją wręczył
— Rachunek za pralnie i drinki wyślij na mój nr. Niestety muszę cię zostawić piękna niewiasto.I zmyĺ się. Z facetami. Dlatego ja żadnego nie mam
Poszłam mokra do loży a Hannah tylko zabiła brawo. To ma być przyjaciółka?! Zasze jest jej pełno a jak ja jej potrzebuje ta tylko się szczerzy i czeka aż pokaże swojego demona.
— Zapamiętaj. Cham zawsze będzie chamem na wieki wieków, Amen. — zrymowała śpiewnie. — Wracamy do domu Aduela?
Skinęłam głową
— Nienawidzę mężczyzn— ciemnowłosą tylko się zaśmiała, chwyciła torebkę i lekkim krokiem szła w stronę wyjścia
CZYTASZ
ORANGE MADNESS
RomanceAduela należy do spokojnych osób. Tak mówią ci którzy jej nie znają. Bo ja znam ją doskonale. Z pozoru cicha , ale jak ją się pozna pokazuje pazur. I w dodatku pyskuje! To jest chyba jej wada. Podąża za marzeniami i chce ukończyć dobre studnia medyc...