Fragment 1

7 3 1
                                    

Mówią, że najtrudniej jest zacząć, pewnie dlatego historia, którą próbuję opowiedzieć nigdy nie zaczyna się od początku. To zawsze jest punkt zwrotny. Fakt, że wydarzyło się coś niespodziewanego lub też wieść, że coś się zmieni.

Nie potrafię wracać myślami do momentu, w którym wszystko się zaczęło. Może dlatego, że sama już nie wiem kiedy to było, ani co wpłynęło na nasze decyzje.

Pamiętam natomiast kwaśny smak herbaty w tę noc kiedy powiedział, że są między nami galaktyki, których nigdy razem nie przemierzymy.

Pamiętam jak chłodne były JEGO palce, sunące po moim rozgrzanym ciele i to, że jego oddech często był przepełniony whisky.

Wciąż czuję ciężar kajdan na nadgarstkach.

Budzę się w nocy zlana potem, czując w płucach ciężar wody morskiej, sól na języku, krzyk rosnący w gardle.

A choć strach powinnam zmiąć niczym kawałek papieru i wyrzucić za siebie, bądź spalić.

Wciąż mieszka gdzieś w kościach. Przechadza się po moim ciele pod postacią dreszczy i wypowiada tym samym głosem, który zwiódł mnie nie raz i nie dwa:

— Moja kochana. 

ContesaWhere stories live. Discover now