1

153 11 0
                                        

Peter i ja byliśmy razem już siedem lat. Wciąż pamiętałam, jaki był zdenerwowany, gdy zaprosił mnie po raz pierwszy na randkę. A teraz wystarczyło na nas tylko spojrzeć. Byliśmy tacy szczęśliwi. Oboje pragnęliśmy siebie z dnia na dzień, tyle lat minęło od naszych pierwszych razów, a nadal się sobie nie znudziliśmy. Byłam pewna, że tej nocy miał zamiar zadać mi to jedno pytanie.

Od: Audrey

Hej, mam nadzieję, że się nie spóźniłam, ale... Szczęśliwej siódmej rocznic! Życzę wam wszystkiego najlepszego! <3

Do: Audrey

Dziękuję Ci. *-* Myślę, że dziś wieczorem wydarzy się coś wielkiego.

Od: Audrey

O! MÓJ! BOŻE! Obiecaj mi, że zadzwonisz do mnie jak tylko wrócisz do domu!

Do: Audrey

Obiecuję. Przy okazji, właśnie usłyszałam, że ktoś puka do drzwi. To musi być Peter.

Od: Audrey

Okej, nie będę Ci dłużej przeszkadzać. Baw się dobrze!

Kiedy otworzyłam drzwi, zobaczyłam Petera stojącego przede mną. Widać było, że się wystroił. Moje serce zabiło z podniecenia na myśl, że dziś przede mną uklęknie.

— Gotowa?

— Jak wyglądam?

— Idealnie. Jak zawsze.

Nie mogłam powstrzymać rumieńca mimo, że Peter wielokrotnie już mi to powtarzał.

— Dobra, chodźmy.

Wsiedliśmy oboje do jego samochodu i zabrał mnie do eleganckiej restauracji. Od dawna chciałam się do niej wybrać, ale zawsze nie było po drodze. To było doskonałe miejsce na tę okazję. Próbowałam powstrzymać jakoś swoją wewnętrzną ekscytację.

— Och, Peter, to takie słodkie z Twojej strony. Wiesz, jak bardzo nie mogłam się doczekać, żeby odwiedzić to miejsce. Dziękuję, że mnie tutaj zabrałeś.

— Cieszę się, że Ci się podoba  Świętowanie siedmiu lat bycia z Tobą jest warte wydania dodatkowego grosza — uśmiechnął się do mnie i wziął do ręki kartę. — Poza tym menu wyglądało zachęcająco. Więc, co zamierzasz zamówić?

Przyjrzałam się otwartej karcie przede mną i skanowałam wzrokiem nazwy potraw.

— Linguine z grzybami. A ty?

— Myślę, że też to zamówię.

Po przyjęciu naszego zamówienia kelner zostawił nas w spokoju, a ja zwróciłam się do Petera:

— Jak Ci minął dzień?

— Całkiem w porządku. W pracy pojawił się mały problem, ale mój zespół natychmiast go rozwiązał. A Tobie? Założę się, że przez cały dzień lajkowałaś posty na telefonie.

— Jestem niezależnym social media managerem, nie osobą uzależnioną od mediów społecznościowych. — Mrugnęłam do niego.

Peter zaśmiał się cicho.

— Wiem, ale zakładam, że poszło Ci świetnie?

— Ta...Całkiem nieźle.

Wieczór powoli nam mijał przy dobrym jedzeniu i uprzejmej rozmowie. Gdy kelner przyniósł nam deser, nie mogłam dłużej ukrywać podekscytowania.

— Spójrz na nas. Nie mogę uwierzyć, że jesteśmy razem już tak długo. Siedem lat, a nasz związek wciąż rośnie w siłę.

— Cóż, tak, w sensie... — odchrząknął. Wyglądał na trochę zdenerwowanego. — To wszystko dzięki Tobie. Jesteś jedynym powodem, dla którego nasz związek był tak radosny i bezproblemowy. Jesteś wspaniałą osobą. Zawsze byłaś w pobliżu, kiedy Cię potrzebowałem i doceniam wszystko, co dla mnie zrobiłaś. Wszystkie te siedem lat, które spędziliśmy razem...One były niesamowite i... Myślę, że musimy zerwać.

Propozycja | Wenus #2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz