3 - tajemnice rodzinne

21 0 2
                                    

Poranne promienie zaczęło dostawać się do dormitorium gryfonek już około piątej nad ranem. Gem, nie mogąc znieść światła, postanowiła rozpocząć swój dzień właśnie o piątej. Dziewczyna podniosła się po kilku minutach z łóżka i otworzyła okno, czując jak do pokoju wpada orzeźwiające, wrześniowe powietrze.  Julia przewróciła się kilka razy z boku na bok ale mimo tego wciąż spała. Gemma wyciągnęła z kufra jakieś spodnie i koszulkę, wzięła szatę i poszła do łazienki się przebrać. Następnie wykonała poranną rutynę po czym spojrzała na zegarek. 

- Szósta - powiedziała pod nosem.  Spojrzała na swoją współlokatorkę, która nadal smacznie spała. Gemma chwyciła za plecak, ale po chwili przypomniała sobie, że nie ma jeszcze planu lekcji. Usiadła znudzona na łóżku, czekając aż Julia się obudzi. 

Minęło pół godziny a Julia nadal spała. Gemma, jak już znała swoją ciotkę, wiedziała, że ta szybko nie wstanie. Podeszła do łóżka współlokatorki i zrzuciła jej kołdrę na podłogę. 

- GEM! - zawołała, podrywając się z łóżka - Która godzina?

- W pół do siódmej - odparła, podchodząc do okna i zamykając je. 

- O której ty wstałaś? - zapytała, zarzucając kołdrę na łóżko. 

- Piątej. Słońce mnie obudziło, bo nadal nie naprawili tych zasłon, które zerwałaś dwa lata temu.  

- To ty je napraw - zasugerowała Julia. 

- Ale ich tu nie ma. Gdyby były to bym dawno to zrobiła - westchnęła Gemma, otwierając drzwi. Wyszła z sypialni i poszła do Wielkiej Sali. 

Weszła do Sali i rozejrzała się po niej. Zauważyła kilka nowych twarzy, głównie w slytherinie i to nawet na ostatnich latach. 

Ludzie mają teraz podłe charaktery, że trafiają tylko do slytherinu. - pomyślała dziewczyna. Usiadła przy stole, chwyciła za tosty i posmarowała je masłem, położyła ser. Wzięła kęs ale po chwili kawałek dosłownie stanął jej w gardle a tost zawisł jej w połowie drogi do ust. Do Sali wszedł bowiem pewien przystojny ślizgon, który uwiesił wzrok właśnie na Gemmie. Kasztanowowłosa poczuła jak jej serce wywija salta a policzki nabierają intensywnie różową barwę.

- Jest... boski... 

***
329 słów

Nieistotny fakt - Harry Potter fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz