Całą noc przewracałam się z boku na bok, a sen w tym momencie wydawał się prawdziwym luksusem. Ostatecznie poddałam się i zeszłam do kuchni.
-Proszę.
Przyjaciółka podała mi kubek gorącej kawy.
-Dzięki, jesteś aniołem.
Po pierwszym łyku od razu poczułam się lepiej.
Nawet nie wiedziałam, że od kilku godzin gapiłam się bezmyślnie w telewizor. Wczorajszy wieczór zrobił niemały zamęt w mojej głowie i chciałam to jakoś uporządkować.
Bev stanęła nade mną i wyciągnęła rękę:
-Wstawaj, wychodzimy.
Nie miałam ochoty nigdzie wychodzić, ale kiedy zobaczyłam jej szeroki uśmiech nie miałam serca jej odmówić.
Wzięłam szybki prysznic, zarzuciłam krótkie spodenki i top,byłam gotowa do wyjścia.
-Dokąd jedziemy?
Zapytałam, kiedy zabrała ze sobą kluczyki.
-Niespodzianka.
Wypchnęła mnie przez drzwi i nie było już odwrotu.
Dzień był piękny. Słońce było już wysoko na niebie a grzało jak w czasie najgorętszych wakacji, jedynie chłodny wiaterek przypominał, że nadal jest maj.
Zjechałyśmy na leśną drogę, dopiero wtedy zaczęłam się rozglądać. Jeszcze nigdy tutaj nie byłam.
-Mam nadzieję, że nie wieziesz mnie na jakiś obóz przetrwania.
Roześmiała się głośno i pokręciła z niedowierzeniem głową. Cieszyłam się z tego wspólnego czasu, dawno nie byłyśmy nigdzie tylko we dwie.
-Nie przetrwałabyś na takim obozie moja droga, nie masz instynktu samozachowawczego.
Parsknęła, a mi ciężko było się z nią nie zgodzić.
Minęłyśmy staw i skręciłyśmy w zjazd. Drzewa zaczęły się przerzedzać, samochód zatrzymał się przy małej polance.
Co ona sobie wymyśliła?
Wyciągnęła z bagażnika kosz piknikowy i koc.
Pięć minut później, byłyśmy na miejscu. Usiadłyśmy na kocu i miałam w końcu szansę się rozejrzeć.
-Pięknie tutaj.
Szum strumienia działał na mnie kojąco.
-Chcesz pogadać? Czy chcesz udawać, że wczorajszy wieczór nigdy się nie wydarzył?
Podała mi lemoniadę i muffinke czekoladową.
-Sama nie wiem, jak się z tym czuję. Zależy mi na Mike'u, myślałam że może coś z tego wyjdzie. Ale nie mogę udawać, że kiedy go zobaczyłam, to nic nie poczułam.
-Szczerze mówiąc, ja miałam ochotę go zamordować.
Zaśmiałam się.
Wyciągnęłam się na kocu, pierwszy raz od jakiegoś czasu czułam się zrelaksowana.
-Jesteś super laską i zasługujesz na najlepszego faceta. Mike jest dla Ciebie dobry i zakochany w Tobie na zabój. Drake był moim przyjacielem, ale sama wiesz, że jego przeszłość jest mroczna i ma dużo sekretów.
Miała rację, mój mózg przyswajał te informacje, ale serce nie dopuszczało tej myśli, na dźwięk jego imienia rwało się do galopu.
-Wolałam, kiedy go nie było. Wszystko było wtedy prostsze.
CZYTASZ
Pozwól mi spłonąć
RomanceWchodzę do restauracji, widzę że wszystko już jest przygotowane. -O tutaj jesteś. Mike obejmuje mnie ramieniem i prowadzi wgłąb pomieszczenia. Nie byłam przekonana czy powinnam tu przychodzić, ale teraz widząc te wszystkie szczęśliwe dzieci, nie żał...