3

102 8 1
                                    

     JAK DO TEGO DOSZŁO?
      Kiedy zrobił sobie przerwę od pracy, myślał tylko o jednym- jak znaleźć i ukatrupić to coś, które aktualnie jest obok niego, to coś, czyli żywą czarnowłosą istotkę, która właśnie kończyła związywać mu kawałek własnej bluzki na nodze, a co dokładnie się stało, bo pewnie jesteście ciekawi? Po tym, jak zielonooki ukazał się Sukunie, ten poderwał się z miejsca, chcąc udusić osobę przystwarzającą mu tyle problemów w kilka dni, jednakże głupi ma zawsze szczęście, a Sukuna to chyba w miarę mądry człowiek, więc kiedy on rzucił się na niższego, to wilki rzuciły się na niego.

     Chłopak ma najwidoczniej lepsze relacje ze zwierzętami niż z ludźmi, bo kiedy tylko powiedział, żeby przestały ,to serio to zrobiły. Sukuna na ogół nie bał się dzikich zwierząt, uważał jednak jako człowiek spełna rozumu nie podchodził do nich, nie zbliżał się, działał jako obserwator. Nigdy nie widział, żeby ktokolwiek był w stanie tak wytresować dzikiego psa, że zwierze dosłownie po jednej komendzie zaprzestanie swoich czynów i usiądzie merdając, przy tym ogonem. A tak się stało, po tym jak czarnowłosa piękność zaczęła pomagać Ryomenowi, wilki położyły się obok niego, jakby nic się nie stało, ten czarny obserwował ich poczynania, a ten biały cicho pochrapywał.

- Za niedługo się powinno zagoić- odparł zielonooki znudzonym tonem.- Jeśli masz możliwość, to możesz namoczyć goździki i je poprzykładać do ran, bądź przemyć naparem z czarnego bzu.
Różowowłosy burkną coś pod nosem, niezbyt zadowolony faktem, że musi siedzieć ze złodziejem. Niższy chłopak westchną cicho zmieniając pozycję, jedną ręką głaskał psa, drugą wyjmował coś z koszyka, którego Sukuna wcześniej nie zauważył.
-

 Chcesz?- Zapytał chłopak, wyciągając w kierunku Różowowłosego rękę, w której trzymał bułeczkę.

- Żartujesz sobie ze mnie?- Sarkną drugi, odpychając jego dłoń.- Odczep się ode mnie, złodzieju.

- Nie jestem złodziejem.

- A kim?

     Sukunie odpowiedziała cisza, niższy po dłuższej chwili po prostu zabrał się za jedzenie pieczywa, od czasu do czasu odrywał kawałek i dawał je czarnemu wilkowi, który w pośpiechu jadł wszystko, co dawała mu prawa ręka chłopaka. Wyższy patrzył się temu wszystkiemu z lekkim wzburzeniem, nie dość, że ta menda ukradła bułki, to jeszcze połowę dała zwierzakowi.
Siedzieli tak godzinę, może dwie, zatopieni w szumie źródełka, śpiewe ptaków i rechotów żab. Słońce powoli zachodziło, wiatr robił się coraz bardziej natarczywy i zimniejszy. Wilki rozbudzały się po godzinnym, a może dwu godzinnym, śnie. Czarnowłosy westchną cicho.

- Masz rację, jestem złodziejem.

- Dopiero teraz to sobie uświadomiłeś?- Sukuna wstał, przeciągną się, po czym spojrzał na chłopaka przed nim.- Długo ci to zajęło.

- Zrobiłem to dla wilków.

- Co ty pieprzysz?

- Znalazłem je w lesie, były same, wychudzone, chciałem im pomóc- powiedział czarnowłosy, również wstając, spojrzał prosto na Sukunę, po czym dodał.- Ale tak szczerze, ty też jesteś w to zamieszany, wymieniłeś się ze mną.

- Nie wiedziałem jeszcze wtedy o kradzieży, ślicznotko.

- Mimo wszystko, chcę cię prosić, abyś nikomu o mnie nie mówił, ani o wilkach, zabiją je.

- O siebie się nie martwisz?- Spytał, marszcząc brwi.

- Niezbyt, ale to chyba już nie twoja sprawa, tak czy siak dobranoc.- Czarnowłosy odwrócił się i ruszył szybkim krokiem przed siebie, omijając tym samym Sukunę.
Różowowłosy spojrzał na niego przelotnie, po czym sam ruszył do domu.

***

Dzień w pracy dłużył się mu niemiłosiernie, nie miał zbytnio dużo klientów, więc nie miał co robić. Cały czas wracał myślami do dwóch wilków śpiących obok siebie i chłopaka, który miał zbyt długie piękne rzęsy. Sukuna działał jak w transie, pakując resztki mięsa do torby oraz jego prowizoryczny obiad na cały dzień, składający się z kilku kromek chleba i sera, zamykając drzwi na klucz, myślał o tym, że znów spotka osobę, która przyprawia go o ból głowy.

- Zgłupiałem- odparł, idąc w kierunku lasu.


~~~~

Okej, dobra, nie zbyt umiem pisać notatki pod koniec rozdziału, bo zawsze wiem, że mogę się za bardzo rozpisać. No to tak, postaram się być w miarę regularna, choć mi to nie wychodzi i wiecie zaczął się wrzesień, roczek szkolny, do wakacji zostało 279 dni, więc wiecie postaram się, ale nie obiecuję. Jak wam mineły te dwa tygodnie szkoły?


Miłego!

Ukradzione Serce I SukufushiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz