Czarek Pov.Była godzina 18 właśnie siedziałem na komendzie i robiłem kolejną w tym dniu kawę. Źle się czułem bolała mnie głowa
i czułem jak mam drgawki. Mimo tego nie miałem zamiaru wychodzić wcześniej z pracy nie chciałem pokazywać że jestem słaby. Poza tym i tak nie miałem co robić w domu. Nagle
ktoś dotknął mojego ramienia -Boże Hank, nie strasz mnie tak -powiedziałem patrząc na przyjaciela który się zaśmiał -jedziesz ze mną na patrol? -zapytał -Pewnie -odpowiedziałem bez namysłu popijając kawę. Bardzo lubiłem jego towarzystwo, tak szczerze to chyba czułem do niego coś więcej ale starałem się unikać takich myśli ponieważ wiedziałem że nie mam u niego szans. Odłożyłem kubek
i ruszyliśmy w stronę parkingu. Nagle
zakręciło mi się w głowie i podparłem się ręką o ścianę. -Hej wszystko dobrze? -zapytał Hank -Tak, tak wszystko w porządku -zapewniałem choć czułem się okropnie. Zeszliśmy po schodach na parking i wsiedliśmy do auta. Zgłosiłem status 5 i ruszyliśmy. Patrol zaczął się dosyć spokojnie -Jak ci minął dzień? -zaczął Hank -W porządku, trochę pościgów, nic nowego -odpowiedziałem i tak zaczęliśmy rozmawiać o pracy a potem zeszliśmy na inne najróżniejsze tematy. -Muszę iść na chwilę do sklepu, chcesz coś? -Zapytał, zjerzdrzajac na pobocze. -Nie dzięki, posiedzę w aucie -odparłem.Hank Pov.
Wysiadłem z auta i poszedłem do sklepu.
Po paru minutach wróciłem do radiowozu. Siwowłosy siedział oparty o okno -Czarek, na pewno wszystko okej? -zapytałem. -Tak...
-odpowiedział i obrócił głowę w moją stronę.
Spojrzałem na jego piękne jasne oczy które były lekko zaczerwienione. Położyłem delikatnie dłoń na jego czole i poczułem jak jego głowa jest gorąca -Czaruś ty masz gorączkę -powiedziałem na co siwowłosy coś mruknął pod nosem. -Zabieram cię do domu
-dodałem -Co? Nie ma takiej potrzeby, nic mi nie jest -ocknął się mężczyzna. Oczywiście nie miałem zamiaru odpuścić, odpaliłem samochód i zacząłem jechać w stronę swojego mieszkania. Czarek jeszcze przez chwilę próbował wyjaśniać że nic mu nie jest i mogą dalej jechać na patrol ale po jakimś czasie odpuścił widząc że mnie nie przekona. Znowu oparł głowę o okno radiowozu tym razem prawdopodobnie w celu zaśnięcia. Przez całą drogę co chwila spoglądałem na policjanta,
był on jednym z moich najbliższych znajomych. Zawsze wspierał mnie przy rozstaniach, czy też przyjeżdżał mnie pocieszać kiedy źle się czułem. Szczerze, kochałem go ale nie tak jak przyjaciela tylko w ten romantyczny sposób. Zawsze kiedy o nim myślałem czułem ciepło na sercu był taki idealny. Miałem zamiar mu to powiedzieć ale nigdy nie było idealnego momentu.Time skip
Dojechaliśmy do mojego mieszkania. Zaparkowałem auto i odpiąłem pas. Spojrzałem w stronę przyjaciela, zasnął. Wyszedłem z pojazdu i otworzyłem drzwi ze strony pasażera, chwilę zastanawiałem się czy go obudzić ale finalnie wziąłem go na ręce, zamknąłem samochód i ruszyłem w stronę budynku. Mężczyzna nie był zbyt ciężki więc zaniesienie go nie było dla mnie problemem. Po wejściu do mieszkania zaniosłem siwowłosego na łóżko ściągnąłem z niego niepotrzebne części ubioru takie jak buty
oraz kamizelka co nie było najłatwiejszym zadaniem gdyż nie chciałem aby ten się obudził. Poszedłem do kuchni aby przygotować zimny okład po czym położyłem go na czole policjanta.Czarek Pov.
Obudziłem się z lekkim bólem głowy. Leżałem na łóżku i do tego nie w swoim mieszkaniu. Trochę spanikowałem bo przecież nie codziennie budzisz się w czyimś łóżku nie pamiętając niczego. Po kilku minutach próbowania przypomnieć sobie jak mogło dojść do takiej sytuacji przypomniałem sobie co się stało na patrolu z Hankiem. Rozejrzałem się po pokoju, moje oczy przyzwyczaiły się do ciemności jaka panowała w pomieszczeniu. Spojrzałem na szafkę nocną gdzie leżał mój telefon, wziąłem go do ręki
i spojrzałem na godzinę. Była 21, wstałem
i wyszedłem powoli z pokoju w celu znalezieniu właściciela mieszkania. Wyszedłem na korytarz, mieszkanie było bardzo ładne i nowoczesne. Wszedłem do pomieszczenia które było kuchnią oraz salonem, rozejrzałem się po pomieszczeniu
i zobaczyłem Hanka który leżał na kanapie
i oglądał coś w telewizji. -O obudziłeś się -powiedział mężczyzna kiedy podeszłem bliżej
- siadaj -dodał a ja usiadłem obok niego -em Hank, możesz mi powiedzieć jak się znalazłem u ciebie w mieszkaniu? -zapytałem na co ciemnowłosy się zaśmiał. - Zasnąłeś w aucie więc cie przyniosłem do mieszkania -odpowiedział. -Mogłeś mnie obudzić -zaśmiałem się. -Czareek -przeciągnął ciemnowłosy -Tak? -Co by było gdyby ktoś
z komendy wyznał ci miłość? -zmienił ton na trochę bardziej poważny. Nie spodziewałem się takiego pytania. -A podobam się komuś z komendy? -zapytałem. -Możliwe -odparł.
-Nie wiem co bym zrobił, zależy kto by to był
-odpowiedziałem na zadane wcześniej pytanie. -A co gdyby to był funkcjonariusz
a nie funkcjonariuszka policji? -padło kolejne pytanie. Nie miałem pojęcia co odpowiedzieć, przecież On mi się podobał, więc oczywiste że bym się cieszył, ale przecież nie mogłem tego powiedzieć. Nie chcę żeby mnie wyśmiał.
-Żyjesz? -zaśmiał się Hank wyrywając mnie
z zamyśleń. -Żyje żyje -zaśmiałem się -Też zależy kto miałby to być -po chwili dodałem.
-Rozumiem -powiedział spokojnie -Jesteś głodny? Nic nie jadłeś od kilku godzin -zmienił temat. -Trochę tak -przyznałem -No to idziemy gotować! -postanowił i poszedł w stronę blatu kuchennego a ja podążyłem za nim.Hank Pov.
Postanowiliśmy zrobić tosty francuskie. Gotowanie nie zajęło nam jakoś dużo czasu.
Kiedy skończyliśmy jeść siwowłosy powiedział- Chyba będę się zbierać, późno już.
-Zawsze możesz tu przenocować jeśli chcesz
-zaproponowałem -w końcu gorączka ci jeszcze całkowicie nie zeszła a nie chcę cię zbierać z chodnika jakbyś zemdlał -dodałem na co Czarek się zaśmiał -w takim razie chyba nie mam wyboru -powiedział. Przez kolejne dobre 30 minut siedzieliśmy w kuchni i rozmawialiśmy o różnych rzeczach, nawet takich które nie miały sensu. Cały czas myślałem nad tym co powiedział Cezary, skoro nie widzi problemu z bycia z drugim mężczyzną może faktycznie powinienem go zapytać o związek. Nie, nie, Ja MUSZĘ to zrobić. Prawdopodobnie to jedyna taka okazja. -Dobra. Teraz albo nigdy -pomyślałem.Czarek Pov.
-Czarek -Hank przybliżył się bliżej. -Tak? -zapytałem opierając się o blat kuchenny.
-No bo... Pamiętasz jak powiedziałem że podobasz się komuś z komendy? -odparł na co pokiwałem twierdząco głową. -Chodziło mi o mnie -powiedział i przybliżył się jeszcze bardziej. -Kocham cię -dodał a ja wytrzeszczyłem bardziej oczy. Nasze twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów. Czy to sen? Naprawdę osoba którą kocham to odwzajemnia? Serce zaczęło mi mocniej bić.
Spojrzałem w jego błękitne oczy -Ja... -zacząłem -Ja też cię kocham -powiedziałem trochę nieśmiało i spojrzałem na bok. Czułem jak palą mnie policzki. Ciemnowłosy delikatnie złapał mnie za podbródek i przechylił moją głowę tak abym spojrzał mu w oczy. Over uśmiechnął się i przybliżył się jeszcze bardziej -mogę? -szepnął -tak -również szepnąłem a mężczyzna ponownie złapał mnie za podbródek i złączył nasze usta w długim i pełnym emocji pocałunku.-----------------------------------------------------------------------
Witam! To moja pierwsza książka i mam nadzieję że nie wyszła tragicznie xD
W komentarzach możecie również napisać jaki inny mniej lub bardziej popularny ship z 5city mogłabym napisać.
Liczba słów: 1120
CZYTASZ
Gorączka // Hank Over x Cezary Wieczorek // ONESHOT
FanfictionKrótki oneshot o shipie Harek Z góry przepraszam za wszelkie błędy ortograficzne itp Miłego czytania :3