- Myślałem ostatnio trochę jak zarobić trochę pieniędzy i wpadłem na świetny pomysł. Tylko obiecaj mi, że zostanie to między nami okej?
- Jasne, i tak nie wiem komu miałbym o tym powiedzieć.
- Super, więc słuchaj. Mówiłem ci, że lubię grać w gry komputerowe co nie?
- No tak się poznaliśmy Maciek. - Przyznał rozbawiony Przemek.
- A faktycznie, to byłeś ty! Teraz to ma sens. Tak czy inaczej, słuchaj. Obejrzałem takiego Jutubera, który powiedział, że trzeba robić pieniądze na tym, co się lubi robić i wtedy nie przepracuje się ani jednego dnia, więc ja stwierdziłem, że będę taki jak on i zacznę zarabiać grając w gry. Połączę swoją pasję z pracą. Genialne przyznasz?
- O kurde zaskoczyłeś mnie, bo nie jest to taki głupi pomysł. W sumie graczem jesteś nie najgorszym więc gdybyś tylko zaciekawił jakoś widzów a przy tym rozwalał przeciwników, to myślę że możesz nieźle na tym wyjść.
- Cieszę się, że tak uważasz. Już kupiłem cały sprzęt do nagrywania i jak tylko wrócę do domu, to zabieram się do roboty! - Oznajmił podekscytowany Maciek.
- Żebyś tylko nie zrezygnował po miesiącu.
-Nie no co ty Przemek. Jeszcze zobaczysz jaki popularny będę. Ty, widzisz te dupeczki przy oknie?
- No widzę, co podobają ci się? - Zapytał Przemek.
- O człowieku, targałby jak Reksio szynkę.
- Jeśli chcesz, to mogę ci załatwić numer.
Na te słowa Maciek wybuchnął śmiechem, lecz Przemek zachował niewzruszony wyraz twarzy dając koledze do zrozumienia, że nie żartuje.
- Możemy się założyć o 150 zł, że załatwię ci numer od ich obu. Deal?
- Nie ma szans. Nawet jak wciągniesz brzuch, to nadal wyglądasz na minimum 115 kg ale dobra, zwróci mi się przynajmniej za nową myszkę do kompa.
- No to patrz. - Odparł Przemek po czym udał się w kierunku dwóch dziewczyn siedzących 2 stoliki dalej na przeciwko nich. W tym czasie Maciek bacznie przyglądał się całej sytuacji. Widział jak gadają o czymś, śmieją się a parę chwil później Przemek wracał już do stolika z cwaniackim uśmieszkiem trzymając w ręku papierową chusteczkę z zapisanymi dwoma numerami telefonu.
- Ucz mnie mistrzu! - Wykrzyknął z niedowierzeniem Maciek.
- Prawdziwy magik nie zdradza swoich sztuczek. A teraz czekam na moje 150.
Maciek niechętnie wyjął z portfela 150 i wręczył je koledze. Gdy wrócił do domu podekscytowany wziął się za rozpakowywanie nowego sprzętu i podłączanie go do komputera. Gdy już wszystko udało mu się podpiąć odpalił program do nagrywania ekranu a następnie oddał się swojej ulubionej czynności czyli graniu.