Rozdział 1

59 1 0
                                    

(Rozdział nieaktualny obecnie zabieram się za przepisywanie go)
Klonowa Łapa budzi się. Poza legowiskiem jest jeszcze szarawo, ale mimo to szylkretowy kocur wychodzi z legowiska. Wychodząc czuje mroźne poranne powietrze w gardle. Po chwili zastanowienia odchodzi od legowiska uczniów i idzie w okolice wyjścia z obozu po czym siada i zaczyna układać futro w oczekiwaniu na wschód słońca. Po pewnym czasie ciszę przerywa głos Azczurka.
-Wstałeś już?- mówi szary kociak.
-Ta, chyba wiać że nie śpię - Klonowa Łapa wymamrotał niechętnie odpowiadając.
-Nie mogę sie doczekać! Dzisiaj w końcu stanę się uczniem- szczurek powiedział do starszego kota.
-Dobrze.-Uczeń lekko się uśmiecha.
Rozmowę przerywa głos przywódczyni zwołującej zebranie.
-Niech wszystkie koty na tyle dorosłe, by samodzielnie walczyć, zbiorą się pod jasnym głazem na zebranie klanu fal.-
Po usłyszeniu tego Szczurek podchodzi pod skałę.
-Jeden z kociaków skończył nie dawno sześć księżycy-Mówi Paprociowa Gwiazda po czym patrzy na kociaka i kontynuuje.
-Szczurku jesteś z nami już od sześciu księżyców. Dziś zaczniecie swój trening. Szczurku, od dzisiaj aż do czasu, gdy zdobędziesz imię wojownika, będziesz nazywać się szczurza łapa. Twoim mentorem będzie piorunna pręga jestem pewien że wyszkolisz go na dobrego wojownika, oraz przekażesz mu swoją wiedzę i spryt- Mówi paprociowa gwiazda, po czym koty zaczynają wykrzykiwać imię szczurzej łapy.
Piorunna blizna styka się nosem z szczurzą łapą po czym paprociowa ogłasza koniec zebrania.
-Gratulacje Szczurza Łapo- Klonowa Łapa powiedział do nowego ucznia.
Szczurza łapa uśmiechną się dumnie i powiedział
-Dziękuję.- Po czym odszedł
Szylkretowy uczeń zaczął kierować się w stronę sterty z zwierzyną, ale głos Klistego Serca mu przerwał.
-Zebranie się skończyło, choć na trening!-
-Już idę! -Uczeń szczęśliwie podbiegł do mentorki po czym udali do wyjścia z obozu.
-A więc, dzisiaj wracamy do treningu polowania- Kliste Serce stanęła niedaleko piaszczystej polany.
-Znowu? Ćwiczymy polowanie prawie zawsze, chce walczyć!- powiedział rozczarowany Klonowa Łapa.
-Nie zostaniesz wojownikiem jeśli nie będziesz wstanie zapewnić pożywienia swojemu klanowi- odpowiedziała spokojnie ruda kotka.
-Właśnie! Mam zostać wojownikiem, wojownik musi umieć walczyć, nie tylko polować!- Klonowa Łapa odparł, po czym skoczył na kilka liści leżących pod drzewem rozszarpując je.
-Klonowa Łapo nie zachowuj się jak kociak, robisz taki hałas że wypłoszysz całą zwierzynę lasu!- odwarknęła mentorka Klonowej łapy, na co uczeń odpowiedział:
-I dobrze może bynajmniej wtedy zacznę uczyć się walki, za niedługo okaże się że Nietoperza Łapa prędzej nauczy się walczyć ode mnie!-
-Nietoperza Łapa jest takim samym uczniem Klanu Fal jak ty, musisz się nauczyć szacunku do innych kotów nigdy nie zostaniesz dobrym wojownikiem-
-Mówię tak bo Nietoperza Łapa wygląda jak kociak, nie rozumiem jak został dopuszczony do ceremonii na ucznia!-
-Ucisz się, albo wrócisz do obozu w ogóle bez treningu!-wysyczała Kliste Serce. Uczeń chciał coś dodać, ale powstrzymał się wiedząc jak to się skończy przez co poszedł tylko w milczeniu za swoją mentorką.
Idąc Klonowa Łapa słyszy cichy szelest trawy, zatrzymuje się tylko po to żeby po chwili wyczuć świeży zapach myszy. Nie wąchając się uczeń zaczyna skradać się w stronę zwierzęcia, będąc na tyle blisko myszy, że słyszy bicie serca zwierzęcia  skacze na mysz uśmiercając ją.
-Dobra robota- rzekła Kliste Serce.
-Ta... dziękuję- wymamrotał złośliwie odpowiadając kotce.

***

Po dłuższym czasie polowania, gdy słońce zaczęło zachodzić ku zajściu, Klonowa Łapa z Klistym Sercem wzięli zwierzynę którą upolowali i zaczęli iść do obozu. Tuż po przekroczeniu wejścia ucznia powitał głos jego brata
-Udany trening?-
-Eh... tak tylko że- Klonowa Łapa przerwał przerwał w trakcie mówienia, na co Czerwona Łapa odpowiedział:
-Że, że co?-
-Nie ważne- odprychnoł na to szylkretowy uczeń po czym poszedł odłożyć zwierzynę na stertę.

Wojownicy, SztormOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz