Koncept: Nienawiść Dazaia do os każdego roku przybiera na sile.
Na pierwszej randce przez taką obił sobie tyłek, jak tylko do niego znienacka przyfrunęła. Wycofując się, przewrócił się i Fyodor nawet nie powstrzymywał się od śmiechu. W późniejszych latach prawie nic się nie zmieniło. Dazaia, postawnego mężczyznę, osy terroryzowały choćby w miejscu pracy. Jak raz dwie wleciały do pomieszczenia, on gonił je po całym biurze, trzymając umowę na całkiem pokaźną sumę, która w jego rękach skończyła jako packa na owady. Potem musiał się tłumaczyć z tego rozgniecionego odwłoka na pierwszej stronie...
Dazai: Gdyby osy były wielkości chomików, chyba popełniłbym samobójstwo *mówi po tym, jak już zdołał się uwolnić od nieproszonego gościa brzęczącego mu koło ucha na spacerze w parku* Czy o tej porze nie powinny już zdechnąć?
Fyodor: Porozmawiaj z nimi. Może cię posłuchają.
Czajkowski: *bawiąc się w liściach* Meow!
Drugiego dnia Dazaia zastaje niecodzienny widok w mieszkaniu i nie jest to porządek; szczurza para, Zygfryda i Odetta, jaką podarował partnerowi na Nowy Rok, teraz za sprawą skrzydełek i uroczych żółtych sweterków w czarne paski przemieniła się w najprawdziwsze osy!
Dazai: *unosi brew, przenosząc wzrok z klatki na Fyodora*
Dazai: Grozisz mi? Czy ty mi grozisz?
Fyodor: Nie rozumiem, o co ci chodzi *przybiera minę niewiniątka* One wyglądały tak zawsze.
Dazai:
Dazai: Też się nie lubię *wzdycha, zgarniając poduszkę z łóżka*
Fyodor: *robi krok do tyłu*
Dazai: Ja się muszę kochać za wszystkich, ty cholerny Diable *celuje w drugiego mężczyznę, który uchyla się od ciosu, i poduszka spada na kota Czajkowskiego*
Czajkowski: Meow!
dedykowane
CZYTASZ
FYOZAI | Kocia historia
FanfictionDazai: Koty to najlepsze zwierzęta na Ziemi! A na tego czekałem prawie 9 miesięcy, dlatego pozwoliłem sobie sam nadać mu imię. Mam nadzieję, że ci się podoba, bo wybierałem je z myślą o tobie. Fyodor: Kto nazywa koty nazwiskami sławnych kompozytorów...