Także tak
Jak u was Halloween?
Nie chce mi się wszystkich oznaczać więc po prostu zapraszam do BlackWolfSQ tam jest wszystkoMiało być Dia x Hank, wyszło Dia i Hank
Liczba słów: 2500
Słowa: Naszyjnik, Obowiązek, Piwnica, Pogłoski, WierszHurdur hurdur, lecimy
Dlaczego wiele ludzi myśli, że rzeczy nadprzyrodzone dzieją się tylko i wyłącznie w filmach czy strasznych historiach, które się opowiada przy ognisku? Los Santos mimo tego, że z pozoru nie wyróżnia się niczym od innych miast, to jednak w halloween, dzieją się tu rzeczy, jakie trudno opisać.
Jeśli wierzyć pogłoskom, po mieście kiedyś krążyła grupa, robiąca głupie dowcipy innym mieszkańcom. Teraz, dziesięć lat później, siedmiu mężczyzn, postanowiło kontynuować tą tradycję, tylko bardziej na swój sposób.
Halloween w tamtym roku było bardzo trudne dla LSPD. Wielokrotne strzelaniny, miny podłożone pod komendą, czy liczne morderstwa na mieście, nie tylko dodały sporo pracy dla funkcjonariuszy, ale również niektórzy z nich zostawalii ofiarami tych "żartów". Od tamtej pory coraz więcej policjantów zaczęła przenosić się do innych jednostek. Było wiadomo, że ta grupa, nie przestanie tylko na jednym takim dniu.
Knuckles, Quinn, Glikenly, Sindacco, Carbonara, Thorinio czy Garcon to były nazwiska, których nikt nie chciał usłyszeć tego dnia. Tak dokładniej to nikt nie chciał o nich słyszeć przez cały rok. Co się stanie, jak pewnego razu ich żarty trafią do trzech funkcjonariuszy, którzy zostali na na służbie akurat w halloween?-Hank, Montanha i Capela, zapraszam do biura.- Powiedział Pisi wchodząc do szatni. Spojrzałem na moich współpracowników, którzy wydawali się tak jak ja, zaciekawieni tym co ma nam do przekazania nasz szef.
Po około pięciu minutach cała nasza trójka stała w biurze Pisiceli, którego nawet nie było w pomieszczeniu.-Przysięgam, że zaraz stąd wyjdę, pojadę na patrol i będę miał wyjebane w tą rozmowę.- Montanha chodził w tą i z powrotem, zniecierpliwiony nieobecnością szefa.
-Uspokój się, się. I tak nic nie tracisz.- Westchnął Capela dalej grzebiąc w swoim telefonie.
-Mamy po dwadzieścia lat i jesteśmy wzywani jak na dywanik do dyrektora- mruknąłem jakby sam do siebie.
-Kto ma dwadzieścia lat, ten ma.- siwy spojrzał wymownie na Grzecha.-Kolego, zaraz ci skutnie czterdziestka a ty nawet dziewczyny nie masz.
-Ja ciebie zaraz stuknę.- odburknął mu brunet.- możesz łaskawie mi tego nie wypominać?
Kiedy Dante miał mu odpowiedzieć, do pomieszczenia w końcu wszedł Pisicela.
-Wiem, że ta wiadomość nie będzie dla was najlepsza, ale niestety, musicie zostać na służbie w Halloween.- To było pierwsze i ostatnie co powiedział szef, zanim Capela nie wyszedł z biura.- Mogłem się tego spodziewać.- szepnął do siebie, ale przez to, że siedziałam na przeciwko niego, idealnie wszystko słyszałem.
-Z tego co pamiętam to na służbie miał zostać Lincoln, Xander i Alex.- przypomniałem sobie. Oni sami nie byli za bardzo zadowoleni z tej wiadomości, ale jakoś to do siebie przyjęli. Jeśli teraz my będziemy musieli siedzieć za nich na służbie, obiecuję że idę do domu.
-Oni też zostają. W zasadzie to zostaje jeszcze kilka osób. W związku z tamtym rokiem, mamy rozkazy z góry, aby zwiększyć liczbę funkcjonariuszy na służbie.- Powiedział i zaczął grzebać w szufladach swojego biurka. Chwilę później podał nam siedem teczek.- Zapoznajcie się z tym. Jak tylko zobaczycie kogoś z tej siódemki, zakuć ich i na komendę. Są poszukiwani od roku. Podejrzewamy że wyjechali z miasta i wrócą na halloween, dlatego musicie być ostrożni. Przekażcie to Capeli. Możecie iść na służbę.
CZYTASZ
Memento Mori || Dia i Hank
FanfictionMemento Mori Pamiętaj o śmierci Dlaczego wiele ludzi myśli, że rzeczy nadprzyrodzone dzieją się tylko i wyłącznie w filmach czy strasznych historiach, które się opowiada przy ognisku?