Wstałem, chociaż nie miałem ochotę budzić się w tym świecie, gdzie Konrada już nie było. Na dobre rozpoczęcie dnia przeczytałem jeszcze raz treść listu od mojego ukochanego. Od początku naszej znajomości wiedziałem, że on uwielbia zagadki, ale nie byłem w stanie zrozumieć, czemu postanowił zrobić zagadkę z całego swojego życia, a raczej z jego zakończenia. Niestety, kiedy czytałem ten list po raz setny, słowa nic mi nie mówiły i nadal nie rozumiałem, dlaczego on to zrobił. Wszedłem na link z kartki i zacząłem przeglądać playlistę, jednak dość szybko się zreflektowałem, pamiętałem, że Konrad chciał zachować kolejność, włączyłem pierwszą piosenkę, nie skupiałem się na niej, na razie chciałem posłuchać czegoś innego niż napisane słowa Konrada, które huczały w mojej świadomości. Otworzyłem zielony zeszyt i przyjrzałem się pierwszej kartce. Jak zawsze mnóstwo małych rysunków, które nie znaczyły nic wielkiego. Konrad miał w zwyczaju rysować wszystko, co nasunęło mu się na myśl. Pochyliłem się bardziej nad kartką, chyba w mojej głowie, to miało sprawić, że zrozumiem, co chciał mi przekazać. Niestety to nie pomogło.
-O co Ci chodzi? - powiedziałem do siebie i znowu zacząłem się przyglądać rysunkom.
-Przypomnij sobie, jak rysowałem przy Tobie- Konrad oparł się o moje ramię, poczułem jego obecność, a to zawsze sprawiało, że miałem maleńkie motylki w brzuchu. Po kilku sekundach, gdy napawałem się ciepłem chłopaka, nagle mnie olśniło i zacząłem się ponownie bardziej przyglądać.
Pamiętałem, że Konrad zawsze skupiał się na jednym konkretnym miejscu w pejzażu, chociaż nigdy go konkretnie nie przedstawiał. Na przykład, gdy rysował krajobraz naszego ulubionego parku, na centralnym miejscu rysunku była ławka, na której się spotkaliśmy. Nikt oprócz niego i mnie, nie wiedziałby, że jest to konkretne miejsce. To mi dało do myślenia, może właśnie dlatego nie umiałem od razu odczytać przekazu. Przypatrując się rysunkowi, wróciłem myślami do miejsc, o których mówił Konrad. Kiedy tak się przypatrywałem, zobaczyłem części konkretnego budynku i chyba nawet wiedziałem, co to za konkretny budynek. Wyglądał trochę jak znienawidzone liceum, do którego uczęszczał Konrad. Pomyślałem chwilę i przypomniałem sobie, kto był na jego pogrzebie, znałem całą listę gości na pamięć. Na pewno w mojej pamięci zagościł na stałe jeden chłopak z długimi czarnymi włosami, które były zaplecione w warkocza, był dość charakterystyczny. Uznałem, że to dobry początek, więc wszedłem na profil Konrada by odnaleźć rzeczonego czarnowłosego chłopaka. Miałem ogromną nadzieję, że chodził z nim do liceum i będzie dobrym początkiem, by rozwikłać tą sprawę.
-Czemu nigdy nie wrzucasz zdjęć z swoją twarzą? - zapytałem, gdy leżeliśmy na moim łóżku, jeszcze nie byliśmy parą, nasza gra wstępna była długa i pełna wybojów.
-Bo to lamerskie- zaśmiał się Konrad i przewrócił na plecy, dzięki temu się do mnie przybliżył, wcale mi to nie przeszkadzało.
-Ale to są wspomnienia, wiesz teraz nie mogę Cię wystalkować- zażartowałem- Nie wiem, jak wyglądałeś w podstawówce, czy miałeś dziewczynę, z kim się przyjaźniłeś- odpowiedziałem, przysunąłem ciut łokieć, by stykał się z jego ręką.
-Robi się jeszcze takie rzeczy? - popatrzył na mnie z politowaniem- Kogo obchodzi z kim się umawiałem, czy mam rodzeństwo i kto jest moim przyjacielem? Dzięki temu, że nie ma mnie w sieci, to jestem nieuchwytny, niczym ninja- zrobił śmieszny ruch rękoma.
-Na przykład mnie obchodzi- odpowiedziałem bardziej do siebie niż do niego, starałem się zabrzmieć luzacko.
-Oj to przepraszam, zaraz zaktualizuję swój profil byś mógł wszystko o mnie wiedzieć- zaczął się ze mną przekomarzać, gdy to robił marszczył zabawnie swój nos. Wyglądał jak króliczek wtedy- Albo możesz po prostu się mnie zapytać, o co tylko chcesz- wzruszył ramionami.
CZYTASZ
Co się z nim stało?!
Teen FictionDlaczego? Kiedy? Jak? Po co? Gdzie? W jakim celu? Dawid chce znać odpowiedź na te wszystkie pytania. Chce dokładnie wiedzieć co stało się z Konradem. Prowadzony przez zielony zeszyt i playlistę stworzoną przez Konrada, dowiaduję się nowych faktów z...