Nigdy nie zastanawiam się nad tym jak moje życie się potoczy.
Moja samotność nie dotykała mnie w żadnym stopniu, wręcz przeciwnie. Czułam się z nią bardzo dobrze.
Nie miałam o sobie dużego mniemania, zabijałam to niewyparzonym językiem i umiejętnością do wyprowadzenia skutecznie z równowagi. To właśnie mnie zgubiło.
Nie potrafiliśmy kochać. Nasza relacja nie zasługiwała na szczęście. Ja na nie nie zasługiwałam. Oślepiło nas puste pożądanie. Tłumaczyliśmy sobie, że tak właśnie to powinno wyglądać. Miłość była dla nas zabójstwem.
***
Dajcie koniecznie znać co sądzicie.
Ściskam. Wasza Hanka