ONE SHOT

80 9 41
                                    

Dziewczyna weszła do środka przyczepy Eddiego Munsona, a raczej tego co z niej pozostało.

Po połączeniu się czterech przejść została ona zniszczona.

Jednak pokój jej najlepszego przyjaciela wyglądał jakby tak naprawdę nic się nie stało.

Wiele rzeczy się przewróciło i leżało teraz swobodnie na podłodze jednak chłopak nigdy nie utrzymywał porządku więc wydawało się, że po prostu zrobił jeszcze większy bałagan niż zazwyczaj.

Minął tydzień od jego śmierci.

Pogrążona w żałobie blodnynka nie miała odwagi się tam pojawić od tego czasu.

Wszystko przypominało jej o chłopaku w którym była tak strasznie zakochana.

Za każdym razem gdy o nim myślała przed oczami miała obraz jego zakrwawionej twarzy, słyszała jego krzyk i płacz, słyszała jak szeptał ciche "kocham cię" oraz "przepraszam".

Przez te siedem dni bez niego ciągle czuła jego obecność. Wydawało jej się, że był przy niej i starał się pocieszyć.

Czuła jego zapach i dotyk gdy siedziała przy jego grobie oraz gdy płakała w poduszkę w środku nocy.

Wydawało jej się, że tak naprawdę ciągle przy niej jest.

Opowiada żarty, mówi o D&D i muzyce, śpiewa pod nosem czy uczy się kolejnej piosenki na gitarze.

Jednak po chwili zawsze wracała do rzeczywistości i wybuchała jeszcze większym płaczem.

Nie potrafiła sobie bez niego poradzić.

Stanowił większą część jej życia i fakt, że już go nie było z dnia na dzień
wyniszczał ją coraz bardziej.

Chciała krzyczeć, wyżyć się, jednak nawet gdy to robiła nie czuła ulgi.

Nieniawdziła go za to, że ją zostawił, za to, że chciał zostać bohaterem i zrobił z siebie przynętę.

Nieniawdziła też siebie za to, że nie udało jej się go uratować, za to, że za póżno razem z Dustinem dostali się na drugą stronę i nie udało im się mu pomóc.

Choć wszyscy wmawiali jej, że było inaczej ona miała swoją własną wersje wydarzeń.

Zabili go.

Gdyby nie zgodziła się na to by poszła pierwsza było by inaczej. Gdyby się pospieszyła i pomogła by mu zabić nietoperze zanim było by za późno może by jeszcze żył.

Może właśnie siedzieli by razem w jej pokoju starając się uspokoić po tym co przeszli.

Może byliby w związku, a Hopper który wrócił do Hawkins jakimś cudem oczyścił by go z zarzutów.

Chciała żeby to wszystko było prawdą. Chciała żeby był szczęśliwy.
Chciała żeby żył i był obok niej.

Jednak to nie było już możliwe.

Straciła go. Na zawsze.

Rozejrzała się po przyczepie ciężko oddychając.

Przyjechała tam w celu znalezienia jego gitary. Chciała położyć ją obok jego grobu który razem z resztą zrobili w lesie.

Uważała, że Eddie by tego chciał.

Wiedziała, że zapewne po jakiś czasie ktoś ją ukradnie lub strasznie się zniszczy przez deszcz lub burze, jednak i tak nic nie mogło ją przekonać by zrobiła inaczej.

Podeszła do łóżka chłopaka po czym na nim usiadła. Odetchnęła głęboko i wbiła sobie paznokcie w dłonie w celu uspokojenia się.

Nie była gotowa tam przebywać jednak nie było już odwrotu.

The End | Eddie Munson ONE SHOTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz