rodział II

19 3 1
                                    


nagumo wstał i podszedł do opartej o ścianę szafy. przestawił ją tak jak stała i wbił w nią wzrok wpatrując się przez chwilę.

- o tam jest to coś. - wskazał mówiąc do pozostałych - chce wiedzieć co to. po śniadaniu to sprawdzę! - wyszczerzył się i ruszył na stołówkę zostawiając za sobą cały bałagan.

reszta chłopaków wstała i ruszyła za nim. żaden śniadanie nie chciał przegapić.

'portal'. czy to na pewno był właśnie on? czy istnieje coś takiego? te pytania nie dawały im spokoju.

ciekawość, niepewność.. nadzieja.? na to co znajdą po drugiej stronie.

jednego byli pewni, nie mogli puścić samego nagumo. to wręcz niebezpieczne pozwolić mu samemu skakać po 'wymiarach'. o ile one faktycznie istnieją.

w trakcie śniadania hitomiko zapytała ich czy udało im się sprzątnąć, na co chłopcy jedynie się zaśmiali. wierzyła w cuda. kiedy skończyli jeść ulotnili się i podążyli do pokoju nagumo.

- idę z tobą - powiedział mido gdy tylko drzwi zostały zamknięte.

- też idę - mruknął fuusuke siadając na łóżku czerwono włosego.

- bez boskiej pomocy prędzej się zabijecie. pójdę z wami, znajcie mą łaskę. - teatralnie powiedział afuro.

- o! cóż za zaszczyt! dziękujemy bardzo, będziemy cię do końca życia wysławiać. - przewrócił oczami nagumo.

- a ty hiro-san? idziesz z nami? - popatrzył na chłopaka midorikawa.

- miałem nadzieję, że nie zapytacie.. - mruknął niezadowolony. - pójdę. ktoś was musi pilnować. hitomiko-nee by mnie zabiła gdyby coś wam się stało.

- czyli postanowione. - wstał nagumo - to co teraz?

- jak to co? idziemy się pakować i za pół godziny widzimy się u ciebie. - powiedział suzuno.

-ale ja nie umiem się pakować. - od razu poinformował burn.

- ja też! - kolejny zgłosił się afuro.

- a mi się nie chce. - rozwalił się na podłodze ryuuji.

- japierdole, hiroto spakujesz mido, a ja nagumo. mido w tym czasie pomoże affo. - westchnął zrezygnowany srebrno włosy.

- yay! mam wolne! - skoczył z rękami podniesionymi w górę haruya. - mam wolne!

- póki tu nie sprzątniesz, nawet nie licz, że dotkne się do czegokolwiek. - zgasił jego zapał suzu, na co tamten wydał z siebie męczenniczy jęk usatysfakcjonując chłopaka.

- to my się ulatniamy. - zarządził hiroto i wszyscy we trójkę wyszli.

•^•

- co to miało być? - spytał afuro wypchnięty przez bożonarodzeniową parę.

- jak to co? nie widzisz co między nimi jest? dajmy im trochę prywatności. - wytłumaczył midori.

potem hiroto poszedł się spakować, aby chwilę potem zrobić to samo z rzeczami przyjaciela, a afuro razem z mido poszli do pokoju blondyna w tym samym celu.

•^•

gdy zostali sami w pokoju czerwono włosego, suzuno zdziwiony popatrzył najpierw na drzwi zamknięte z trzaskiem przez ich przyjaciół, a potem na właściciela pokoju. żaden z nich nie odezwał się słowem nie wiedząc co mają mówić. mimo tego, że zawsze gadają jak najęci kłócąc się, a buzia im się nie zamyka, teraz zabrakło im języka w gębie, więc najzwyczajniej siedzieli i się gapili na siebie.

nagumo po chwili bezczynności zawadiacko ruszył brwiami, na co suzuno się zdziwił (i minimalnie poczuł piekące policzki ale zwalił to na nowy krem chroniący przed słońcem. pomyślał, że nigdy więcej go nie użyje. chociaż na co wtedy zwali podobne sytuacje?) po czym wstał i podszedł do przed chwilą zatrzaśniętych drzwi.

- idę się ogarnąć. będę za 15 minut, do tego czasu masz tu sprzątnąć. - mruknął zimno. - nic sobie nie zrób.

- ooo gazelle się o mnie martwi? - zaczepił nagumo.

- nie, tylko ty widziałeś ten portal, więc jesteś potrzebny. - wytłumaczył uśmiechając się złośliwie fuusuke.

- miło. - wywrócił oczami chłopak i zabrał się do ustawiania porozwalanych mebli.

- oi no przecież żartuje. - powiedział srebrno włosy wychodząc z pokoju.

wywołał tym mimowolny uśmiech haruyi.

•^•

w tym momencie u midorikawy i afuro było nieco ciężej. pomimo tego, że zielono włosy potrafi zrobić tak prosta czynność jak spakowanie się, towarzystwo afuro źle na niego wpływało..

teru i ryuu szli razem pod rękę kierując się na dwór. próbując złożyć bluzę blondyna wyleciała przez okno i zawisła na drzewie. próbując ją ściągnąć mido stanął na dziecięcej huśtawce, która afuro 'trzymał' aby się nie ruszała. chłopak (choć niektórzy mają co do jego płci niepewność) energicznie lamentował, że to jego ulubiona bluza i że mido ma uważać, aby się ona nie podarła. w końcu przypadkiem rozbujał ją przez co tak bluza jak i zielonowłosy wpadli do basenu.

- KURWA MOJA BLUZA - wydarł się.

- a dzięki, miło że się przejąłeś. - przewrócił oczami ryuuji, a afuro wyciągnął rękę w celu wyciągnięcia chłopaka z wody.

jednak zamiast wykorzystać tego w celu wyjścia z wody, mido pociągnął go do basenu..

•^•

suzuno szybko uwinął się w swoim pokoju, aby zdążyć pomóc nagumo. nie wiedział czemu się na to zgodził. ba! nawet sam zaproponował! ale skoro powiedział a musiał powiedzieć również b..

wszedł do pokoju przyjaciela i szczerze się zdziwił, bo zastał tam sprzątającego chłopaka. SPRZĄTAJĄCEGO NAGUMO. niezły widok, który od razu uwiecznił na zdjęciu. niby wyglądało to jakby dopiero się za to wziął, ale sam fakt.

- wow nie spodziewałem się tego po tobie. - powiedział zamykając drzwi.

- nie rozumiem dlaczego. przecież ja zawsze sprzątam po sobie. - odpowiedział chłopak stając z założonymi na biodra rękami i akcentując wyraz 'zawsze'.

- taa jasne. a ja nie lubię lodów. - zaszydził z niego - gdzie masz jakiś plecak?

po 10 minutach nagumo skończył ogarniać porozwalane rzeczy. oczywiście nie było tam należycie sprzątnięte, ale jak na haruye to wystarczy. suzuno również powoli kończył pakować czerwono włosego, którego wysłał po jakieś jedzenie do kuchni, ewentualnie na stołówkę. w końcu samymi żelkami ciastkami chipsami nie przeżyją.

•^•

09.11

tyskus~

eundo | IE w trakcieeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz